Reklama

"Amerykanin": NIEZASTĄPIONY GEORGE

Corbijn był głęboko przekonany, że wybór Clooneya do głównej roli był właściwy.

Corbijn był głęboko przekonany, że wybór Clooneya do głównej roli był właściwy.

- George nie grał jeszcze podobnej roli. To dla niego coś nowego, a dobrze jest, gdy aktorzy próbują nowych rzeczy. George jest świetny, jeśli chodzi o podawanie dialogu. W tym przypadku miał go mało - jego bohater to człowiek małomówny. Nie bez powodu. Żyje w ciągłym napięciu, jest skoncentrowany na nieustannej obserwacji.

Heslov dodawał: - George miał za zadanie oddać ten spokój Jacka, który skrywa jego głębokie emocje i życie wewnętrzne. Bohater staje przecież przed trudnymi wyborami i dylematami i wcale nie jest pewne, czy je należycie rozwiąże. Nie mając do dyspozycji zbyt wielu słów, jest to zawsze dla aktora trudne. Producentka Jill Green zaobserwowała: - Ta rola George'a przypomina mi jego występ w "Michaelu Claytonie", z tym, że tym razem jeszcze więcej musiał on wyrazić tylko za pomocą oczu. Carey natomiast mówiła: - Publiczność instynktownie zaczyna ufać George'owi jako Jackowi, identyfikować się z nim jako bohaterem. O taki efekt nam chodziło.

Reklama

Wingate podsumowywała: - Byliśmy przekonani, że to właściwy wybór. To chyba najmroczniejsza rola George'a, ale moim zdaniem jest w niej całkowicie przekonujący.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Amerykanin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy