"Alvin i wiewiórki": OBSADA: KTO ZAGRA Z WIEWIÓRKAMI?
Stara reguła show-biznesu "Nigdy nie graj z dziećmi lub ze zwierzętami" nabiera nowego sensu na planu ALVINA I WIEWIÓREK, gdzie trzeba było pracować ze zwierzętami, które są dziećmi! Szczęśliwie dla wszystkich zainteresowanych, relacje między aktorami dwunożnymi z czteronożnymi, wygenerowanymi przez komputer, układały się bez zarzutu. Ale dobór obsady nie był wcale łatwy. Reżyser Tim Hill uważa, że postać Dave'a Seville wymaga szczególnego połączenia talentów komediowych, charyzmy i sympatii - "tego wszystkiego, co Jason Lee wniósł do projektu". Ross Bagdasarian dodaje: "Musieliśmy znaleźć aktora, który będzie potrafił odpowiednio krzyknąć "ALVIN!", nie tracąc ani wdzięku, ani siły oddziaływania. Szczęśliwie, Jason jest takim aktorem".
Dodatkowo Lee musiał nauczyć się grać z trzema partnerami, których - oczywiście - nie było na planie. "Znacznie ważniejsze od właściwej mimiki było zyskanie przeświadczenia, że Alvin, Szymon i Teodor są na planie - tak, aby zachowanie aktora było przekonujące - dodaje Bagdasarian. - Zadanie Jasona było o tyle trudniejsze, że partnerowała mu trójka, która rzadko kiedy trzymała się razem. Zawsze musiał mieć na uwadze, która Wiewiórka co mówi i z której strony". "Jason wyglądał na mistrza gry z cieniem - zgadza się Tim Hill. - A David Cross bez trudu przechodził od jednej sceny do drugiej".
"Najtrudniejsze było zapamiętanie, co Wiewiórki będą robić w czasie ujęcia - dodaje Lee. - Alvin idzie tędy, Szymon tamtędy, a Teodor będzie stać tu, potem tu i jeszcze tu!". Aktor ze śmiechem pokazuje, co działo się na planie. Lee i Cross dołączyli do projektu jednocześnie z McRobbem i Viscardim - ku zadowoleniu scenarzystów. "Dobrze było wiedzieć, że to Jason Lee i David Cross będą posługiwać się naszymi dialogami" - mówi McRobb. Obsadzenie Crossa w roli chciwego szefa wytwórni płytowej dodało postaci Iana dodatkowego waloru. Jak wyjaśnia Viscardi: "David nie wygląda na typowy czarny charakter, co dało nam dodatkową satysfakcję. W poprzednich wersjach scenariusza Ian był typowym menedżerem z branży muzycznej. David wnosi do postaci nieco mroku, jego Ian jest facetem, który gra kogoś, kim nie jest, udając fajnego gościa z klasą. Ale w środku ciągle jest palantem".
Postać byłej - i może przyszłej - dziewczyny Dave’a, Claire, dodaje nowy rys do charakterystyki kompozytora. "Dave jest bardzo spięty w swoich kontaktach z kobietami, to jeden z aspektów braku umiejętności prowadzenia uporządkowanego życia - twierdzi Cameron Richardson. - Jego związek z Claire to wątek adresowany raczej do dorosłego widza. Dave musi dojrzeć, a jego kontakty z Claire są częścią tego procesu".
"Granie do niewidzialnego partnera bywa trudne ze względu na techniczne ustalenia - mówi David Cross. - Czasem nawet jakiś paproch w moim oku potrafi zniszczyć ujęcie i trzeba robić dubla".