"Alvin i wiewiórki": ANIMACJA WIEWIÓREK
Film ALVIN I WIEWIÓRKI przynosi obraz Wiewiórek na miarę epoki cyfrowej. Połączenie świata realnego i sztuki cyfrowej animacji było niezbędne, by Wiewiórki były przekonujące w filmie aktorskim. Jakkolwiek ich wygląd różni się krańcowo od tego, co zapamiętali widzowie kreskówek, istota postaci nie uległa zmianie. "To było trudne wyzwanie, by Wiewiórki zostały Wiewiórkami, a jednocześnie pozostały przekonujące w świecie kina aktorskiego" - przyznaje producentka Janice Karman.
Filmowi Alvin, Szymon i Teodor znacznie różnią się od swoich pierwowzorów z programu "The Ed Sullivan Show", gdzie były lalkami animowanymi przez Bagdasariana seniora, występującego w roli Dave'a Seville'a. Wtedy Wiewiórki były bardzo wiewiórkowate - nie tyle w sensie fotograficznego realizmu, ile w podobieństwie do ówczesnych pluszaków.
Animowany serial "The Alvin Show" pojawił się w telewizji jesienią 1961 roku i przyniósł nowy wygląd Alvina, Szymona i Teodora. Ostre rysy i dzikie spojrzenie złagodniały, Wiewiórki stały się bardziej przyjacielskie i barwne. Chociaż Karman sama nadzorowała zmianę wizerunku związaną z reedycją serialu w 1983 roku, wygląd Wiewiórek nie zmienił się - aż do teraz.
Cyfrowa przemiana Wiewiórek była procesem długim i skomplikowanym, rozciągniętym w czasie na okres produkcji i postprodukcji. Ściśle współpracujące z Bagdasarianem i Karman grono specjalistów, wśród nich H. B. "Buck" Lewis, w którego dorobku są takie przeboje jak "Ratatuj" i "Epoka lodowcowa", oraz Chris Consani, pracujący nad "Nocą w muzeum" i "Opowieściami z Narnii", pracowało nad nowym wyglądem.
Kiedy zakończono prace scenariuszowe, do pracy przystąpił szef zespołu animatorów Chris Bailey ze studia efektów specjalnych Rhythm & Hues Studios, gdzie pracowano między innymi nad filmami: "Noc w muzeum", "Tupot małych stóp" i "Opowieści z Narnii: lew, czarownica i stara szafa". Pod jego kierunkiem uruchomiono magię przeobrażania Alvina, Szymona i Teodora w aktorów "żywego" kina. Jedynie Bailey był w stanie dokonań tego, na co z niepokojem czekało kilka pokoleń fanów: zamienić ukochane postacie z kreskówki w równie przyjazne postaci cyfrowe. Swoje doświadczenie Bailey zdobywał na takich filmach jak "X-Men", "Garfield" i "Gruby Albert".
Bagdasarian i Karman, współtwórcy fenomenu Alvina, są pod wrażeniem pracy animatorów. "W wyniku pracy animatorów Wiewiórki są nie tylko sprytne i ciekawe - twierdzi Bagdasarian. - Ma się wrażenie, że one istnieją naprawdę. Alvin nie może być jedynie mądralą i psotnikiem, musi ma też jakąś wrażliwość. Owszem, Teodor jest słodki jak zwykle, ale animatorzy dodali mu nieco naiwności, co świetnie go dopełnia. Szymon pozostał spryciarzem, ale jednocześnie ma wspaniałe poczucie humoru i kiedy tylko potrzeba wesprze Alvina. Chris Bailey i jego studio zadbali o psychologiczny wymiar postaci".
Zanim ruszyła praca nad animacją, specjaliści z Rhythm and Hues zarejestrowali na wideo rozmowę z Karman i Bagdasarianem na temat Wiewiórek, w której producenci opowiadali o cechach charakteru postaci i ich sposobach reakcji na poszczególne sytuacje: "Alvin i Szymon mogą się pobić, Alvin i Teodor mogą się pobić, ale Szymon i Teodor nigdy nie będą ze sobą walczyć" - mówi Karman.
Bailey ściśle współpracował z reżyserem, aktorami i całą ekipą. W okresie przygotowawczym Bailey i Hill rozrysowali scenopis poszczególnych scen, szukając najciekawszych ujęć dla każdej postaci. Także podczas zdjęć, kiedy w trakcie prób Wiewiórki były zastępowane pluszakami, szukano najbardziej odpowiednich rozwiązań.
W okresie postprodukcji Bailey nadzorował prace animatorów odpowiedzialnych za poszczególne postacie. "Moja praca polegała na sprawdzeniu, czy wszyscy rozumieją swoje postacie i są konsekwentni w ich prowadzeniu".
Także do zadań Baileya należała koordynacja zachowań poszczególnych bohaterów w trakcie dynamicznych scen, kiedy Wiewiórki dostają amoku. "Zwykle szukałem obiektów, z którymi Wiewiórki mogłyby wejść w interakcję - wyjaśnia. - Na przykład, kiedy Wiewiórki przeskakują z miejsca na miejsce, mogą odbić się w lustrze wody lub strącić książkę z półki. Bo czy musiały uważać, kiedy skakały po drzewach? Sądzę jednak, że Alvin pewnie specjalnie spadł z drzewa, by się przekonać, czy to go nie zaboli. Szymon jest ostrożniejszy, nie chciałby uszkodzić czego, co należy do Dave'a, więc pewnie chodziłby wokół drzewa, zaś Teodor waliłby głową w pień".
Bailey zwraca uwagę na sekwencję, w której Wiewiórki wykonują nową wersję swego klasycznego przeboju "Witch Doctor" przed tłumami wielbicieli podczas wielkiej imprezy za kulisami. "W tej scenie stają się gwiazdami - opowiada. - To duża sekwencja, bogata, w świetnej scenografii i choreografii. No i ze wspaniałą piosenką. Zanim wpisano w nią animację, wszyscy - studio, reżyser i producenci - uważali, że jest za długa. Teraz wszystko jest OK, co uważam za komplement dla animatorów".
Lyndon Barrois z Rhythm & Hues był odpowiedzialny za występy Wiewiórek, mając do dyspozycji zespół 73 animatorów z Los Angeles i 10 z Indii. Zdaniem Barroisa, wyzwaniem była skala. "Alvin, Szymon i Teodor są malutcy i muszą wchodzić w relacje z ludźmi, zachowując swoje wiewiórcze osobowości - mówi. - Chcieliśmy, żeby widownia uwierzyła, że te gadające, śpiewające i tańczące wiewiórki są ciągle wiewiórkami!".
Aby lepiej zrozumieć fenomen Wiewiórek, zespół animatorów spotkał się z Bagdasarianem i Karman, obejrzał oryginalny serial, wreszcie filmował prawdziwe wiewiórki na naturze, żeby przyjrzeć się ich ruchom i anatomii. "Chcieliśmy poznać istotę ruchu wiewiórek - mówi Barrois. - Śledziliśmy ich wyczyny, sposób w jaki wkładają jedzenie do pyszczka, jak biegają, skaczą i latają z drzewa na drzewo".
Zdaniem Barrois, te obserwacje były kluczowe dla cyfrowego obrazu Wiewiórek. "Sądzę, że chłopaki wydają się ciekawsze, kiedy zachowują się jak prawdziwe wiewiórki, stając na tylnich łapkach, prężąc grzbiet i ciągle czegoś szukając. Musieliśmy się powstrzymywać, by nie były zbyt antropomorficzne".
Inną kluczową postacią w zespole animatorów był Todd Shifflet, ekspert od animacji komputerowej, którego zadanie polegało na wpisaniu Wiewiórek w "żywy" plan aktorski. To od niego i jego zespołu zależało, czy ich futerka były nastroszone, sierść poruszała się właściwie, z odpowiednim błyskiem w oku.