Reklama

"Aleksander": MAROKO

Każdy film, bez względu na jego skalę, wymaga współpracy między różnymi specjalistycznymi oddziałami i dużą liczbą osób. Jednak skala Aleksandra wymagała koordynacji nie mniejszej niż przy wielkich działaniach wojennych. „Przedsiębiorstwo” Aleksander funkcjonowała niczym armia, z użyciem wielkiej ilości ludzi, materiałów i środków transportu, z dokładnie zaplanowaną strategią, na tyle jednak elastyczną, by można ją było przystosować do niespodziewanych wydarzeń.

Ponad 2000 ludzi miało swój wkład w Aleksandra, nie tylko w 5 krajach, gdzie odbywały się zdjęcia, ale także w Pakistanie czy Włoszech, gdzie utalentowani rzemieślnicy wykonywali rekwizyty potrzebne na planie.

Reklama

Szczególnie onieśmielającym aspektem realizacji filmu, było odtworzenie realiów, w których żył młody król oraz wydarzeń z jego życia, które rozgrywały się na przestrzeni 30 lat w różnych częściach świata.

Jednym z pierwszych, którzy przystąpili do przygotowań, był autor scenografii Jan Roelfs. Postanowił on znaleźć równowagę, pomiędzy dbałością o autentyzm a filmową wyobraźnią.

Jedna z najbardziej szczegółowych rekonstrukcji antycznego świata w historii kinematografii nie powstała jako „sztuka dla sztuki”. „Olivier nie jest reżyserem, który dobiera filmowe ujęcia pod kątem piękna – zauważa Roelfs, lecz pod kątem ich sensu.”

Stone i Roelfs przeczesali świat w poszukiwaniu odpowiednich miejsc, w rezultacie decydując się na zdjęcia plenerowe w Maroku, Tajlandii oraz we wnętrzach w studiach Pinewood i Shepperton pod Londynem.

Maroko, mimo trudności związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa w trudnym okresie po 11 września, miało do zaoferowania pejzaże, ludzi i atmosferę przywodzące na myśl czasy starożytne.

„Przede wszystkim, aby zrealizować ten film musieliśmy się skonsolidować – tłumaczy producent, Jon Kilik. Nie mogliśmy podążyć śladem Aleksandra i maszerować przez dziesiątki krajów, w których moglibyśmy wybierać pożądane plenery. Musieliśmy się skoncentrować na kilku miejscach, z których mogliśmy wydobyć różne plenery. W okolicach Marakeszu mieliśmy pustynię, równiny, góry, upał i śnieg – wszystko w zasięgu godziny drogi. W Essaouirze znaleźliśmy Macedonię, z oceanem, roślinnością i skałami zupełnie innymi niż w okolicy Marakeszu. Niestety nie było tam miejsca, które mogłoby zagrać egzotyczny pejzaż nad indyjską rzeką. Znaleźliśmy więc fantastyczny plener w Tajlandii nad rzeką Mekong, na granicy z Laosem. Równocześnie miejsce to rozwiązywało nam problem inscenizacji bitwy z udziałem tresowanych azjatyckich słoni.”

Poza tym, Stone i operator Rodrigo Prieto, jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć, nakręcili specjalny materiał filmowy z Malty i Himalajów, do wykorzystania przy efektach specjalnych - Malta jako panorama Aleksandrii i bajecznej latarni w Faros, Himalaje jako tło dla wędrówki Aleksandra przez Hindukusz.

„Ponieważ Aleksander jest w pewnym sensie ‘filmem drogi’ – wyjaśnia Roelfs, musieliśmy znaleźć tereny, które ‘zagrają’ Macedonię, Persję, Baktrię, Sogdianę, Hindukusz i Indie. Baktria i Sogdiana już nie istnieją, wchodzą w skład współczesnych Afganistanu, Uzbekistanu i Mongolii. Trzeba być bardzo ostrożnym przy doborze pejzaży, aby nie zlały się w jedno”.

Dwa magazyny wielkości boiska piłkarskiego w Marakeszu zostały zamienione w gigantyczne warsztaty dla pracowni kostiumów i rekwizytów, które intensywnie pracowały wiele miesięcy przed rozpoczęciem zdjęć. Dekorator wnętrz Jim Erickson nadzorował produkcję niezliczonych elementów dekoracji: mebli, zastawy stołowej, posągów, instrumentów muzycznych, warsztatów tkackich, lamp i tysięcy innych detali.

Budowano też pojazdy z tamtych czasów, w tym rydwany Dariusza III.

W Londynie powstawały rzeźby, z których część wysyłano na plan do Maroka, a pozostałe zostawały w studiach londyńskich.

Utalentowani rzemieślnicy i artyści pracowali również w innych częściach świata. Fabryki i warsztaty w Pakistanie produkowały elementy obozowiska wojskowego oraz wyposażenie pałaców w Pelli i Babilonie: proporce wojenne, hafty, narzuty na łoża i wszelkie tkaniny. 100 rzemieślników pracowało na 2 zmiany przez 7 miesięcy pod nadzorem Maheena Khana.

Rozległe pustkowie o obwodzie 8 mil, wybrane przez Stone’a i Roelfsa na pole bitwy pod Gaugamelą, również wymagało „obróbki”. Usunięto z niego tysiące kamieni nie tylko, aby bardziej przypominało oryginalne miejsce bitwy, ale też dlatego, że wystające kamienie stwarzałby niebezpieczeństwo dla jeźdźców na koniach i rydwanach. Wystarczające niebezpieczeństwo stwarzały skorpiony, w liczbie 20 na metr kwadratowy.

Co ciekawe oczyszczenie pola bitwy „było jedynie powtórką z historii, bo król Dariusz również kazał usunąć kamienie, by zrobić przejazd dla rydwanów” – przypomina dyrektor artystyczny Jonathan McKinstry.

Autorce kostiumów, Jenny Beavan, ośmiokrotnie nominowanej zdobywczyni Oscara, nawet nie drgnęła powieka na wieść, że ma stworzyć ponad 20,000 sztuk strojów dla całego wachlarza narodowości, jak również ich armii, a jedynym punktem odniesienia mogą być tylko ocalałe freski i malunki na glinianych naczyniach.

Zadaniem Beavan było zaprojektowanie strojów dla królów, arystokracji, chłopów, kupców, uczniów, dzieci, rzemieślników, żołnierzy i członków prymitywnych plemion.

„Olivier chciał aby stroje były prawdziwe historycznie i psychologicznie, aby pasowały do bohaterów” – wspomina Beavan. Konsultantem dla autorki kostiumów był Lloyd Llewellyn-Jones, doktor historii starożytnej na uniwersytecie w Exeter, który specjalizuje się w starożytnych strojach i starożytnej Persji. „Prowadziliśmy rozległe badania – wyjaśnia Beavan. Okazuje się, że Grecy pozostawili ogromne ilości malowideł na wazach i trochę materiałów pisanych, które opisywały sposób utkania materiałów. Szukaliśmy luźno tkanych tkanin, co okazało się trudne. Szczęśliwie trafiliśmy na biznesmena z branży tekstylnej, Rossa Warda, który nabył duże ilości tkaniny specjalnie wyprodukowanej w Indiach”

Beavan zaczęła pracę w maju 2003, tylko 4 miesiące przed rozpoczęcie zdjęć. Wkrótce 50-osobowa ekipa w Anglii i Maroku szyła stroje i buty, a także elementy zbroi dla armii Aleksandra. „Pierwowzory zbroi robiliśmy ze skóry, a hełmy z mosiądzu, a potem były one powielane w lżejszym i elastyczniejszym plastiku” – tłumaczy Beavan. Szczególną uwagę poświęciła zbrojom Aleksandra i jego generałów, których waga często przekraczała 15 kilogramów.

W bitwie pod Gaugamelą, białe bawełniane tuniki żołnierzy macedońskich i greckich kontrastowały z ozdobnymi i barwnymi strojami wojsk perskich. „Persowie szyli ubrania, w przeciwieństwie do Greków, którzy je drapowali – wyjaśnia Beavan. Persowie szyli spodnie, stosowali pasy, nosili bogato dekorowane obuwie. Persowie rozkoszowali się swym barwnym ubraniem, podczas gdy Grecy rozkoszowali się barwnym widokiem perskich ciał zaściełających pole bitwy.” Szczytem dekoracyjności był ubiór perskich arystokratów, w tym króla Dariusz III i księcia Farnacesa.

Najbardziej symboliczną częścią garderoby Aleksandra jest przyozdobiony piórami hełm w kształcie głowy lwa, który doczekał się 10 duplikatów z plastiku, nie do odróżnienia od mosiężnego oryginału.

Richard Hopper był odpowiedzialny za dostarczenie broni stosowanej przez armie Persów, Macedończyków, Hindusów i Scytów: „Oczywiście najpierw zbieraliśmy materiały i badaliśmy wszystkie źródła wiedzy na temat armii, uzbrojenia i stylów walki w tamtych czasach. Chcieliśmy by nasza broń funkcjonowała tak, jak wtedy”. Bywały dni, że Hooper musiał jednocześnie wyekwipować 1500 żołnierzy, wytwarzając 12 000 elementów uzbrojenia: około 1000 sarissas, 2000 tarcz, 2000 różnych mieczy, 750 łuków, 9000 strzał.

Większość broni zrobiona była z metalu i posiadała realistyczne kopie plastikowe dla kaskaderów i do jazdy . Strzały i włócznie miały gumowe zakończenia ze względów bezpieczeństwa. Ponieważ broń często ulegała uszkodzeniu, na okrągło pracował warsztat naprawczy. W niektórych przypadkach Hopper musiał pójść na ustępstwa dla potrzeb filmu: „Troszkę oszukaliśmy w długości sarissa. Trudno jest posługiwać się 6-metrową włócznią, więc skróciliśmy ją do 4 metrów. Musieliśmy też przedłużyć miecze i zwęzić niektóre tarcze, aby ułatwić aktorom i kaskaderom posługiwanie się nimi” – wyjaśnia Hopper.

Robin Lane Fox, konsultant i autor biografii Aleksandra, nie tylko obserwował przebieg filmowej bitwy pod Gaugamelą, ale ...brał w niej udział. Była to część umowy z reżyserem. Wyposażony w hełm, zbroję, broń i wspaniałego rumaka, wziął udział w pamiętnym rozgromieniu Dariusza, które było początkiem końca jego królestwa. „To było spełnienie mojego marzenia. To, co napisałem w biografii Aleksandra 30 lat temu, teraz rozgrywało się na moich oczach. To był wspaniały moment. Ekipa Oliviera bardzo zadbała o właściwe uzbrojenie ludzi i ukazanie najważniejszych ruchów wojsk. Rezultat był wprost porażający: absolutna autentyczność i prawda historyczna”.

Stone i operator Rodrigo Prieto starannie opracowali wizualny plan całego filmu. „Chcieliśmy ukazać zarówno zmieniające się czasy, jak i zmiany emocjonalne zachodzące w bohaterach – wyjaśnia autor zdjęć. Każdy okres z życia Aleksandra pokazujemy inaczej. Na przykład sceny z Macedonii, z dzieciństwa Aleksandra, cechują bardzo czyste, i jak to określił Olivier ‘niewinne’ kolory. Biel, czerwień, żółć, błękit. Bitwę pod Gaugamelą nakręciliśmy w kolorach pustyni i piasku, zakładając tytoniowy filtr, który nadał pomarańczowo-żółtą barwę. Użyliśmy też bardziej ziarnistej taśmy filmowej, aby uzyskać mocniejszą fakturę. Sceny z Babilonu utrzymane są w barwie złocistej, z nasyconymi kolorami, jako szczytowy okres świetności w życiu Aleksandra. Potem, kiedy idzie przez Hindukusz, kolory stają się chłodniejsze, metalicznie niebieskie, aby podkreślić, że opuszcza upalne niziny i wkracza w góry. Sceny z Indii miały być dokładnym przeciwieństwem Macedonii, więc wybraliśmy bardzo ziarnistą taśmę i poddaliśmy negatyw obróbce uwydatniającej kontrast”.

Gary Powell, szef kaskaderów przedstawia wizję Stone’a: „Oliver pragnął realizmu. Nie chciał przesadzonych, wyolbrzymionych scen walki, fanfaronady. Jeśli kierujesz się autentyzmem, to musisz pamiętać, że poszczególne pojedynki nie trwają długo, szczególnie przy użyciu takiej broni. Są szybkie i brutalne”.

Przy kręceniu bitwy pod Gaugamelą pojawił się też problem ilości ludzi. W bitwie w 331 r. p.n.e. walczyło około 47 000 Macedończyków z półmilionową armią Dariusza. I choć przed kamerami stanęło około 1000 statystów, specjalista od efektów wizualnych John Scheele przez 4 miesiące pracował z BUF Compagnie w Paryżu i Moving Pictures Company w Londynie nad cyfrowym wzbogaceniem obrazu z Gaugameli i kilku innych scen.

„Naszym zadaniem było stworzenie całkowicie wiarygodnej armii w odpowiednich mundurach, walczącej w ostrych promieniach słońca. Nasze efekty musiały być w 100 procentach autentyczne, podczas gdy na przykład w filmach fantasy ma się znacznie więcej tolerancji” – zaznacza Scheele.

Filmując następstwa bitwy, Stone zastosował typową dla siebie technikę: granie niepokojącej, poruszającej muzyki pomiędzy kolejnymi zdjęciami na planie, jako tła, wprowadzającego aktorów i ekipę w odpowiedni nastrój. W poprzednich filmach Stone zwykle wykorzystywał „tymczasową muzykę”, przy Aleksandrze mógł puszczać muzykę, którą równolegle komponował słynny Vangelis w odległych Atenach. Zainspirowany porywającą historią Aleksandra, Vangelis pisał muzykę, nie mając możliwości oglądania realizowanego materiału filmowego. Sięgając do korzeni muzycznej spuścizny Macedonii i Grecji, kompozytor korzystał nie tylko ze swego sławetnego syntetyzatora, ale też z takich antycznych instrumentów, jak dudy (które prawdopodobnie wywodzą się z terenów Bułgarii lub Macedonii), bębny, lutnie i liry.

Koordynator muzyczny, Budd Carr: „To mieszanka różnych muzycznych wpływów, melodii i rytmów, odzwierciedlająca mieszankę kultur, nad którymi zapanował Aleksander: Persję, Afganistan, Egipt, Indie. Grają dla nas zespoły muzyczne z Macedonii, Persji, Afganistanu i Indii. Wraz z dekoratorem wnętrz Jimem Ericksonem długo zgłębialiśmy temat instrumentów muzycznych z tamtej epoki i zatrudniliśmy fantastycznych fachowców z Grecji do stworzenia replik tych starożytnych instrumentów, z których większość normalnie gra”.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Aleksander
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy