Reklama

"Aleksander": MACEDONIA

W Essauirze, pięknym marokańskim miasteczku na wybrzeżu Atlantyku, postanowiono sfilmować sceny rozgrywające się w Macedonii. Niestety okolica, która miała udawać promieniejącą słońcem Macedonię, z jej błękitnymi wodami, przywitała ekipę huraganem i zmienna pogodą, która utrudniała zdjęcia.

W sekwencjach z Macedonii występują między innymi Val Kilmer jako król Filip i Angelina Jolie, jako królowa Olimpias.

Podczas gdy Colin Farell, Jared Leto i wielu innych aktorów musiało „wymodelować” ciała do swych ról, Kilmer – wręcz przeciwnie – miał sportretować niegdyś przystojnego, a teraz zmarnowanego hulankami jednookiego władcę. Stone kazał mu przytyć, tak jak 15 lat temu, gdy grał chorego Morrisona w The Doors. Ponadto Kilmer przechodził godzinną charakteryzację, która zakrywała blizną oko stracone w bitwie.

Reklama

„Filip zbudował fundamenty pod wielkość Aleksandra – mówi Kilmer. Był wybitną osobowością, głośnym, hulaszczym miłośnikiem kobiet i alkoholu. Ale niewątpliwie wykazywał niezwykłe umiejętności na polu bitwy, tak jak i jego syn. Filip na podbitych terenach zaprowadzał pokój przy pomocy małżeństw. Przez 10 lat był jeńcem wojennym i w tym czasie zgłębiał i udoskonalał nowe i bardzo skuteczne techniki wojenne.”

Rola Olimpias wymagała od Angeliny Jolie pełnego zaangażowania. Jako czcicielka Dionizosa, macedońska królowa przyzwyczajona była do towarzystwa wężów, więc Joli nie pozostało nic innego, jak tylko przyzwyczaić się do paradowania ze żmijami oplatającymi jej szyję i kłębiącymi się u jej stóp.

W małej zniszczonej świątyni Pallas Ateny odbywały się wykłady Arystotelesa dla młodego Aleksandra i jego przyjaciół. Christopher Plummer, z brodą i w todze, czuł się doskonale. Możliwość tchnięcia życia w słynnego Arystotelesa była dla niego bardzo ekscytująca i wcale nie onieśmielająca: „To trudna postać do zagrania, bo niewiele o nim wiemy. Nie można polegać na żadnych materiałach, bo wszystkie mają charakter dyskusyjny. Możemy sobie wyobrazić jak wyglądał, patrząc na setki nudnych rzeźb, na których wszyscy są podobni do siebie. Relacje na jego temat są sprzeczne. Tak więc poddałem się i oddałem w ręce Oliviera. Wiedziałem, że należy oddać jego intelekt, dowcip, energię i hipnotyzujące umiejętności nauczania.”

W scenie, w której Arystoteles naucza małego Aleksandra, poznajemy też chłopców, którzy staną się bliskimi towarzyszami przyszłego króla, w tym najbliższego przyjaciela Hefajstiona.

Myśliciel porusza tam wiele tematów: mówi o geografii, polityce, bogach i seksualności, tak jak była pojmowana w tradycji hellenistycznej, do której nie odnoszą się żadne współczesne definicje. Aleksander traktuje kwestie seksualne w sposób naturalny, bez pogoni za sensacją, ale też bez zażenowania.

„W starożytnej Grecji, męskie nasienie uznawano za jedyne źródło życia i wszelkiej kreacji, nie rozumiejąc roli kobiety w tym procesie – zauważa Stone. W tym głęboko patriarchalnym społeczeństwie, kobiety były traktowane jako obywatele drugiej kategorii – i takie nauki płyną z wykładu Arystotelesa. Męskie nasienie postrzegano jako fontannę wiedzy.”

„W tamtym okresie wyznawano pogląd, że zbliżenie intelektualne i fizyczne między dwoma mężczyznami to najczystsza forma obcowania – wyjaśnia Farrell. Nie istniało pojęcie homoseksualizmu czy biseksualizmu. Hefajstion był przyjacielem Aleksandra, razem się wychowywali i darzyli czystym uczuciem. Hefajstionem nigdy nie kierowały żadne ukryte motywy. Był jedynym, w najprawdziwszym tego słowa znaczeniu, wiernym towarzyszem, prawdziwym przyjacielem, który zawsze Aleksandrowi dobrze życzył.”

„Sądzę, że Aleksandra i Hefajstiona łączyło pokrewieństwo dusz i braterstwo, które wykraczało poza zwykłą przyjaźń – kontynuuje Jared Leto. Najważniejsza była miłość między nimi, która nie opierała się nie na fizycznym, lecz na duchowym pokrewieństwie.

Odgrywali znaczącą rolę w swoim życiu, co było źródłem napięć pomiędzy Hefajstionem a Olimpias”.

W pobliżu Essaouiry zbudowano macedoński amfiteatr w Aigai, wraz z 20 budynkami pomocniczymi, w tym świątynią Pallas-Ateny. Kolorowe budynki i posągi przypominają, że przeszłość nie była pozbawiona kolorów, jak można sądzić oglądając starożytne ruiny lub eksponaty w muzeach. W założeniu skala amfiteatru była dość skromna, jak przystało na regionalne miasto. Trzeba pamiętać, że Macedonia w porównaniu do Aten, Tebów czy Sparty była prowincjonalna.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Aleksander
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy