Reklama

"Akwamaryna": NIE TYLKO O SYRENIE

Oczywiście, osobą najbardziej powiązaną – dosłownie i w przenośni – z animatronicznym ogonem była Sara Paxton, która zagrała niezależną duchem syrenę Akwamarynę. Musiała codziennie przyklejać jej ogon, a następnie przenosić na noszach z autobusu, gdzie mieściła się charakteryzatornia, na plan. Klejenie ogona było etapem końcowym wielogodzinnych zabiegów, które obejmowały układanie włosów, charakteryzację i dobieranie syrenich kostiumów.

Chociaż był to nader żmudny proces, Sara Paxton znosiła to bez skargi. „To może zabrzmieć głupio, ale dorastając zawsze marzyłam, aby zostać syreną – przyznaje Paxton. – Być może dlatego, że wielokrotnie oglądałam „Małą syrenkę”. Razem z kuzynkami bawiłyśmy się w basenie, udając syrenki. Teraz, grając Akwę, mam niebieskie włosy i niebieski ogon: czy nie wyglądam szałowo?!”.

Reklama

Aktorce podoba się także poruszona w filmie kwestia akceptacji samej siebie. „Przypominamy o tym, że nie trzeba być nikim innym, aby spotkać kogoś, kto nas polubi – zauważa. – Mimo tych wszystkich technik i zabiegów, jakie stosuje Akwa, aby oczarować Raymonda, on podziwia ją za to, kim ona jest naprawdę – kimś niezwykłym, dziwacznym, może głupim. To ważna lekcja – zwłaszcza dla dorastających dziewcząt”.

Grającej nieśmiałą Claire Emmie Roberts najbardziej podoba się przesłanie filmu, aby żyć pełnią życia. „Claire przekonuje się, że nie można przejść przez życie ciągle się czegoś obawiając i nie mając zaufania do ludzi – mówi Roberts. – W końcu uświadamia sobie, że musizdać się na własny instynkt i cieszyć się życiem, ponieważ żadna jego sekunda już się nie powtórzy. Bardzo trudno to zrozumieć to w naszym wieku”.

Aktorka i piosenkarka Joanna „JoJo” Levesque, grająca najlepszą przyjaciółkę Claire, Hailey, że najważniejszą lekcją płynącą z filmu jest to, „że nie zawsze wszystko idzie po twojej myśli i że należy szukać radości i przyjaźni nawet w najmniej oczekiwanych miejscach”. Levesque uważa ponadto, że obdarzona silną wolą Hailey podpowiada, że „nie wolno obrażać się na cały świat, że cię nie chce. Tak naprawdę świat jest dla ciebie, jeśli tylko na to się zgodzisz”.

Zdaniem Elizabeth Allen główne przesłanie filmu narodziło się w trakcie zdjęć. „Początkowo wydawało mi się, że film opowiada odkrywaniu własnej osobowości, o przekonywaniu się, kim jesteś – mówi reżyserka. – Jednakże – być może za sprawą więzi, jaka połączyła na planie Sarę, Emmę i JoJo i grane przez nie postacie – film zaczął ewoluować w stronę opowieści o przyjaźni. Ostatecznie mogę powiedzieć, że to film ludziach, którzy pozostają przyjaciółmi na dobre i na złe”.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Akwamaryna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy