"9 Kompania": PRASA ROSYJSKA O FILMIE
KOMMIERSANT / 22.09.05
Michaił Trofimienkow:
„9 Kompania jest pierwszym >normalnym< filmem wojennym w historii rosyjskiej kinematografii”.
ROSSIJSKAJA GAZIETA / 01.10.05
Walerij Kiczin:
„Ten film jest wielkim osiągnięciem – od dawna nie widzieliśmy na ekranie tak pełnej humanizmu wizji. Potwierdza on nie tylko odrodzenie rosyjskiej kinematografii, ale także jej wyzwolenie zarówno z kompleksu niższości, jak i próżnego odruchu celebrowania własnych wyjątkowych osiągnięć”.
LITIERATURNAJA GAZIETA / 12.10.05Żanna Wasiliewa:
„Zamierzony minimalizm filmu wymagał ogromnego wysiłku nie tylko finansowego ze strony producentów, ale artystycznego ze strony scenarzysty, doskonałych aktorów, scenografów oraz operatora”.
MOSKOWSKAJA PRAWDA / 06.10.05
Elena Kurbanowa:
„9 Kompania, debiut reżyserski Fiodora Bondarczuka, jest pierwszym rosyjskim filmem wojennym, który ani nie jest apoteozą wojny, ani pochwałą pacyfizmu – nie nakręcony ku chwale radzieckiej potęgi militarnej, ale ku chwale tych, którzy walczyli aż do ostatniego naboju”.
KOMSOMOLSKAJA PRAWDA / 06.10.05
„Od 20 lat nikt w Rosji nie nakręcił takiego filmu. 9 Kompania to film zrobiony dla widzów, nie na festiwale czy dla krytyków, ale dla ludzi, którzy kupują bilety do kina w sobotni wieczór. Czeka ich doskonała rozrywka”.
GAZETA / 28.09.05
Anton Dolin:
„9 Kompania jest skazana na sukces kasowy. Fiodor Bondarczuk jest „artystą wojny”, podobnie jak jego ojciec.. Po raz pierwszy w rosyjskim kinie epoki „po pieriestrojce”, nakręcono film, który w swoim rozmachu może być porównany z dziełem ojca – Siergieja Bondarczuka. Choć żaden z aktorów nie mógł odgrywać roli dominującej, to zbiorowy portret, jaki tworzą jest wprost znakomity. Wszyscy aktorzy grają swoje role na poziomie wybitnym, który przypomina „Pluton” Olivera Stone’a. 9 Kompania namalowana jest grubymi i mocnymi pociągnięciami pędzla, które tworzą niezwykle ekspresyjny obraz o wielkiej wartości artystycznej”.