"7 psychopatów": BOHATEROWIE
Nr 1 Prawie normalny - MARTY
I co niby powinniśmy robić w prawdziwym życiu?
Colin Farrell (MARTY) czyta w życiu wiele scenariuszy. Raz na jakiś czas trafia się taki, który w trakcie lektury zaczyna żyć własnym życiem. Taki był właśnie scenariusz do 7 psychopatów. Dał mi porządnego kopa i zabrał w niezwykłą podróż - wyznaje aktor. Świetnie pracowało mi się po raz kolejny z Martinem. On ma niezwykły talent do tworzenia słów i obrazów, które zapadają w pamięć. Wszystko, co pisze, ma swoje uzasadnienie emocjonalne - humor, chaos, przemoc, błyskotliwe dialogi. Jego pomysły mają w sobie coś operowego, "większego niż życie", lecz kryją w sobie także ziarnka prawdy. Jego bohaterowie są inspirowani rzeczywistością - miłością do zwierzęcia, potrzebą pomocy przyjacielowi, marzeniem o bliskości kochanka, żądzą ambicji. Martin to jedyny w swoim rodzaju artysta współczesnego kina Wystarczy zamknąć oczy i posłuchać dialogów - od razu wiadomo, kto jest autorem.
Dla aktora największym wyzwaniem w kreowaniu swojego bohatera było znalezienie równowagi pomiędzy humorem i dramatem. Jeśli skoncentrowałbym się tylko na stronie komediowej, film stałby się płaski. Humor wyrasta przede wszystkim z prawdy. Martin tworzy niezwykle barwną rzeczywistość, czasami należy podejść do niej minimalistycznie - wyjaśnia irlandzki aktor.
Marty, moja filmowa postać, jest znany z pisania świetnych dialogów i scenariuszy pełnych przemocy. Billy'emu, najlepszemu przyjacielowi Marty'ego, wydaje się, że ten nie wykorzystuje swego potencjału, robi więc wszystko, by pomóc mu odnieść sukces - opowiada Farrell. Uważa Marty'ego za jednego z najlepszych pisarzy swojego pokolenia. Jednakże Billy sam chciałby uczestniczyć w procesie tworzenia, a to stanowi niemały problem, ponieważ posuwa się często do dość radykalnych czynów. Co ciekawe, uwagę Farrella początkowo przyciągnęła właśnie rola Billy'ego. Ma kilka zabójczych dialogów. Przypomina mi Raya, mojego bohatera z "Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj". Marty jest raczej obserwatorem, tak naprawdę jedynym poczytalnym w tym towarzystwie - wszyscy inni to szaleńcy!
Nr 2 Najlepszy przyjaciel - BILLY
Ten pies to moja Patty Hearst.
Billy jest całkowicie oddany swojemu przyjacielowi, czasem nawet za bardzo - opowiada o swojej postaci Sam Rockwell. Marty jest jego najlepszym przyjacielem, więc Billy próbuje pomóc mu napisać zaległy scenariusz i trochę go ponosi... Ich przyjaźń można porównać do tej Chazza Palminteri i Seana Penna w "Harmidrze" lub tej Harveya Keitela i Roberta DeNiro w "Ulicach nędzy". To dziwny rodzaj zależności od siebie, balansujący na granicy miłości, przebaczenia i gniewu. Tworząc postać Billy'ego McDonagh i Rockwell korzystali z archetypów funkcjonujących w historii kina. Billy ma w sobie coś z Travisa Bickle'a z Taksówkarza, pod względem osobowości można porównać go także do Johnny'ego Boya z "Ulic nędzy" - wyjaśnia Rockwell. Martin dokładnie wie, czego szuka i co chce osiągnąć. Stwierdziliśmy, że najlepiej zagrać tę postać normalnie, bez elementów komediowych, z prawdziwym ciężarem emocjonalnym. W przypadku Billy'ego humor wynika z jednej strony z absurdalności rzeczy, które robi, a z drugiej z jego zbyt lekkiego podejścia do życia.
McDonagh szukał możliwości współpracy z Rockwellem już od ponad dekady, kiedy zobaczył go w 1998 roku w czarnej komedii "Jerry i Tom". Spotkali się po raz pierwszy na scenie w napisanej i wyreżyserowanej przez irlandzkiego dramaturga sztuce "A Behanding in Spokane", w której zagrał także Christopher Walken. Jedną z jego największych zalet jest to, że jest równocześnie znakomitym komikiem i aktorem dramatycznym - mówi McDonagh. Potrzebowałem takiej osoby do tej roli. Billy to chodzący huragan, ale nie da się go nie lubić. Farrell wspomina, że "szalona wyobraźnia" Rockwella zgrała się idealnie z wymogami tej roli. Pozwolę sobie na chwilę szczerości... Każdego dnia zdarzają mi się psychopatyczne myśli - żartuje Rockwell. Wszyscy mamy w sobie potencjał psychopatyczny. Dokonujemy po prostu wyboru, żeby nie podążać w tym kierunku - dodaje aktor. Od teraz chcę z nim grać w każdym filmie - zachwyca się swoim kolegą z planu Farrell. Jest zabawny i naprawdę utalentowany. Nieustannie pracuje nad rolą.
Nr 3 Ten z problemami - CHARLIE
Muszę wziąć się w garść! Mojej psince grozi śmierć!
Kiedy Billy wykrada Bonny'ego, stawka staje się większa niż życie - mówi Woody Harrelson. To ulubiony shih tzu Charliego. Jego zniknięcie staje się katalizatorem wszystkich filmowych wydarzeń. Charlie i jego sługusy zrobią wszystko, żeby Bonny'ego odzyskać. Na pytanie, co sprawia, że możemy Charliego określić psychopatą, Harrelson odpowiada: skłonność do przemocy, która przejawia się we wszystkich jego działaniach oraz fakt, że bardzo łatwo go do niej sprowokować. Wydaje mu się, że jest zawsze najinteligentniejszy, że nikt mu nie dorównuje. Prawda jest taka, że nie jest zbyt dobry w kontaktach międzyludzkich. Charlie ma w filmie mnóstwo dziwnych problemów, chociażby z bronią, której używa. "Uwielbia rękojeść swojego pistoletu - w yjaśnia Harrelson. Niebieską, z czaszkami, robioną na zamówienie. Nawet jeśli pistolet czasami się psuje, Charlie nie zamierza z niego rezygnować. To kolejny przejaw jego wypaczonej psychiki.
Jestem wielkim fanem twórczości Martina, wyznaje Harrelson. Jakiś czas temu przeczytałem "Lonesome West". Nie potrafiłem przestać myśleć o tej sztuce, o jej błyskotliwści i mieszance komediowości i mroku. Kiedy poznałem Martina osobiście, pokazał mi "The Pillowman" i zaproponował główną rolę. Stwierdziłem, że tym razem mrok przesłonił komediowe światło, więc odmówiłem. Kiedy jednak zobaczyłem przedstawienie na Broadwayu, zacząłem sobie wyrzucać swoją głupotę. Kiedy na horyzoncie pojawił się scenariusz "7 psychopatów", wiedziałem, że nie popełnię drugi raz tego samego błędu. Charlie to fantastyczna rola. McDonagh potwierdza, że Harrelson okazał się idealnym kandydatem do roli. Potrzebowałem aktora, który potrafi być szczerze zabawny, ale w ciągu sekundy ukazać ciemną stronę swojej postaci - mówi reżyser. Harrelson dodaje, że na planie czuł się fantastycznie. Martin sprawia, że czujesz się świetnie każdego dnia. Zawsze sprawdza, czy wszystko u ciebie w porządku. Wysyła SMSy, że odwaliłeś kawał dobrej roboty. Roztacza pozytywne fluidy.
Harrelson był również zachwycony możliwością współpracy z Christopherem Walkenem. Byłem w siódmym niebie. To przecież żywa legenda. Chwaliłem się znajomym, że będę mógł z nim zagrać - wspomina z uśmiechem aktor.
Nr 4 Seksowna laska Bonda - ANGELA
Musicie go oddać!
Olga Kurylenko, która wcieliła się w tę rolę, jest pewna jednej rzeczy: Angela uwielbia psychopatów. Pociągają ją źli chłopcy. Tak się składa, że jest dziewczyną Charliego, a to nie jest łatwe zadanie. Angela musi cały czas walczyć o względy Charliego... z Bonnym. W jaki sposób znana z roli dziewczyny Bonda aktorka zdefiniowałaby psychopatę? Spotkałam ich kilku w swoim życiu. Są bardzo skoncentrowani na sobie i żyją w nieco innej rzeczywistości. Wszystko musi się zawsze kręcić wokół nich, opowiada Kurylenko, która z miejsca przyjęła zaproponowaną jej przez McDonagh rolę. To jeden z najinteligentniejszych scenariuszy, jakie czytałam w życiu. Błyskotliwy i niezwykle zabawny.
Nr 5 Wcale nieagresywny - HANS
Wielka szkoda.
Nie myślę o Hansie jako o psychopacie - mówi Walken. On po prostu kradnie psy i zwraca je w nadziei na otrzymanie znaleźnego... Hans to ulubiona postać producenta Broadbenta. Martin to geniusz - stworzył psychopatę, który jest oazą spokoju. Rola została idealnie skrojona dla aktora kalibru Walkena, który spotkał się z McDonagh przy okazji pracy nad sztuką "A Behanding in Spokane".
Podziwiałem go od dzieciństwa - wyznaje McDonagh. Aktorzy zawsze lubią wypowiadać dobre kwestie, a Martin nie potrafi pisać innych - rewanżuje się reżyserowi Walken. Kiedy pracowaliśmy nad jego sztuką, ćwiczyliśmy przez bite sześć tygodni. Martin był z nami każdego dnia. Nie mówił wiele, ale czuć było jego obecność. Czuję się przy nim bardzo komfortowo - dodaje aktor.
Nr 6 Pasywno-agresywna laska scenarzysty - KAYA
Dlaczego miałabym być na ciebie wkurzona, Marty?
Na początku filmu Kaya jest bliska zostawienia Marty'ego - mówi o swojej bohaterce Abbie Cornish. Przechodzi bardzo trudny okres. Nie układa im się z Martym. Jest już zmęczona jego piciem, lenistwem i tym, że spędza tak dużo czasu z Billym. Dzieli już ich tak wiele, że ciężko powiedzieć, czy jest cokolwiek w ich związku, co warto ratować. Chociaż Kaya jest najnormalniejszą postacią "7 psychopatów", dziewczyna nosi w sobie iście psychopatyczną zazdrość o swojego mężczyznę. Psychopaci nie są zawsze świadomi swych psychopatycznych zachowań - dodaje aktorka. Tacy po prostu są. Czyny, które jedni nazwą szaleństwem, dla nich są całkowicie normalne. Billy to idealny przykład.
Zawsze chciałam pracować z Martinem McDonagh, ale także z aktorami kalibru Farrella, Rockwella, Harrelsona i Walkena, których podziwiałam. Walken to mój aktorski bóg - możliwość zagrania u jego boku to spełnienie wieloletniego marzenia - wyznaje aktorka. Abbie Cornish jest fantastyczna, śledziłem rozwój jej kariery - mówi McDonagh. Razem z Olgą Kurylenko stworzyły fantastyczne role. Jest to dość męski film, ale dzięki nim zyskuje również nieco kobiecej wrażliwości.
Nr 7 Gościu z króliczkiem - ZACHARIAH
Pierwsza klasa.
Od samego początku zastanawiałem się, czy Zachariah jest psychopatą - wspomina Tom Waits o swojej postaci, dziwacznym mężczyźnie z przeszłością wypełnioną po brzegi przemocą. Psychopata nigdy nie powie o sobie lub o kimś innym, że jest psychopatą. To zabronione słowo, po prostu się go nie używa. Nawet jeśli znajdujesz się wśród psychopatów, nie będziesz tego świadomy, dopóki coś się nie stanie. Oni żyją wśród nas. To ludzie, którzy skrywają ogromne tajemnice. Gram gościa, który jest szaleńczo zakochany i próbuje wrócić do żony - dodaje aktor. No i ma królika. Co w tym złego?! - śmieje się Waits. Spędziłem wiele dni na planie, biegając za królikami, to najlepsze możliwe ćwiczenie dla atlety. Nauczyłem się trzymać je w taki sposób, że siedzą spokojnie i nie mogą uciec. Chociaż nie wiem, czy wybrałbym królika na swego zwierzęcego kompana. To raczej wymysł mojego bohatera.
Wszyscy byliśmy zachwyceni obecnością Toma na planie - opowiada McDonagh o legendarnym aktorze, muzyku i poecie. Dlaczego ludzie myślą od razu o mnie, gdy potrzebują aktora do roli psychopaty. Przyznaję, że trochę mnie to martwi - żartuje aktor. Po tej roli nigdy już nie zagram normalnego ojca rodziny, bo co to byłby za ojciec? - dodaje Waits z uśmiechem. Odkładając jednak żarty na bok, aktor chwali wszystkich zaangażowanych w powstanie "7 psychopatów". Spotkaliśmy się z Martinem kilka lat temu, kiedy próbowaliśmy doprowadzić do powstania pewnej opery, ale nic z tego nie wyszło. Widziałem "Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj", to niezwykle interesujący film. Podziwiam jego umiejętność pisania dialogów - są perwersyjnie zabawne i pełne niuansów. Mają w sobie coś poetyckiego, a on ma zawsze coś ciekawego do powiedzenia. Ten film to podróż do paszczy szaleństwa.
Jeden shih tzu: futrzak tragiczny
Miesiąc przed rozpoczęciem zdjęć trenerka Claire Dore z Performing Animal Troupe, asystująca McDonagh w poszukiwaniach idealnego odtwórcy głównej zwierzęcej roli, zaadoptowała dziesięciomiesięcznego shih tzu, którego znalazła poprzez ogłoszenie na Craig's List. McDonagh oglądał wcześniej dziesiątki psich aktorów, ale żaden go nie zachwycił. Ten nazywał się Bonny, tak jak ukochany pies Charliego, reżyser i scenarzysta "7 psychopatów" uznał to więc za znak. Bonny, co oczywiste, pada ofiarą dodatkowej profesji Hansa i Billy'ego.
McDonagh wiedział, że musi poprowadzić ten wątek z wielkim wyczuciem, aby widzów rozbawić, a nie odstraszyć. W naszym filmie nie dzieje się nic złego ani brutalnego. Billy to po prostu bezrobotny aktor, który zaczyna kraść psy, aby zapłacić rachunki - opowiada reżyser. Nie ma tylko pojęcia, że to konkretne porwanie uruchomi prawdziwą lawinę dziwnych wydarzeń, które wywrócą jego życie do góry nogami. Kiedy Bonny został już zatrudniony, nie żądał żadnego poklasku, ale cała obsada i ekipa i tak uczyniła z niego swoją maskotkę, dopieszczając pieska w każdy możliwy sposób. W szczególności Rockwell, którego rola wymagała nieustannej bliskości ze zwierzęcym bohaterem.