"6 dni Strusia": O OBSADZIE
Do udziału w filmie dał się namówić Adam Wójcik - niewątpliwie największa gwiazda polskiej koszykówki. Pojawiło się jednak trudne pytanie: Kto zagra główną rolę tytułowego Strusia? Aby tradycji stało się zadość (Jarek Jakimowicz, Piotr Szwedes, Paweł Deląg, Ania Mucha – to młode gwiazdy wylansowane przez filmy Żamojdy) i aby nawiązać do treści filmu (z przeciętnego, nieznanego nikomu prawnika, który ma 1,72 wzrostu można zrobić gwiazdę koszykówki), postawiono na młodego, nikomu nieznanego ... no może nie do końca przeciętnego, Mariusza Frankowskiego-Montgomery. Jego ujmujący uśmiech, niewątpliwie atrakcyjna twarz (gwarancja przepłakanych nocy tysięcy zakochanych polskich nastolatek), piękne ciało oraz ... naturalny, bezpretensjonalny i elektryzujący sposób gry – przemawiały za tym wyborem.
Rolę Justyny powierzono młodziutkiej, pełnej wdzięku Patrycji Durskiej-Mruk, która, mimo, iż był to jej filmowy debiut, wywiązała się bezbłędnie z postawionego przed nią zadania. Nie mamy wątpliwości, że można dla niej zrobić wszystko, nawet wstrzyknąć sobie nieznane świństwo w rdzeń kręgowy.
Rolę Zbyszka - przyjaciela, a później menadżera Strusia, gra także debiutujący na dużym ekranie Wojciech Medyński. W drugoplanowej roli Dagmary obsadził Żamojda młodą aktorkę Dominikę Figurską, a w roli demonicznego Doktora Dewilskiego - Dariusza Biskupskiego.
Po raz kolejny powstał więc film, w którym nie ma gwiazd, a który ma wielką szansę na ich stworzenie. Gwiazdy – to ciągle coś czego brakuje w polskim kinie. Jarosław Żamojda jak zwykle dał "szansę na sukces" kolejnym młodym aktorom, a oni jej nie zmarnowali. Po filmie "6 dni Strusia” lista polskich gwiazd będzie o kilka nazwisk dłuższa.