Reklama

"11.09.01": DANIS TANOVIC - BOŚNIA I HERCEGOWINA

Zenica, 1969

2001 - „Ziemia niczyja”

1) Gdzie byliście 11 września 2001 roku? Jakie było wasze pierwsze wrażenie, gdy dowiedzieliście się, co się stało?

Leciałem właśnie z Paryża do Bordeaux. Byłem zaszokowany i smutny. Gdzieś pomiędzy jednym a drugim – a może jedno i drugie – najpierw zaszokowany, a potem głęboko zasmucony.

2) Jesteście bardzo zapracowanymi reżyserami, mimo to nie zawahaliście się i odpowiedzieliście na naszą propozycję wzięcia udziału we wspólnym dziele dotyczącym wydarzeń z 11 września 2001 roku, składającym się z 11 krótkometrażówek. Dlaczego?

Reklama

Powodów jest wiele. Po pierwsze, ponieważ uważam, że wszyscy artyści muszą odpowiadać na problemy swoich czasów. Myślę, że to w pewnym sensie ich obowiązek. A to co się stało w Nowym Jorku było bardzo poważne. A po drugie, pamiętam, że gdy byłem w Sarajewie, za każdym razem, gdy słyszałem, że ktoś mówi o tym, co się tam stało, robiło mi się ciepło na sercu, widząc, że nie zostało to zapomniane. To właśnie tam powstał pomysł mojego filmu na temat zapominania, gdyż wydaje mi się, że zbyt często i zbyt łatwo zapomina się wydarzenia, które zdarzyły się na tym świecie. Chcę głośno mówić o Bośni, o Czeczenii, chcę mówić o Rwandzie i o wielu rzeczach, które przez parę dni są „numerem jeden” w mediach, a potem się o nich zapomina.

3) Czy myśleliście o tym, by wypowiedzieć się na temat wydarzeń 11 września zanim otrzymaliście propozycję wzięcia udziału w przygotowaniu filmu „11’09”01”?

Oczywiście wypowiadałem się na ten temat w wywiadach, ale artysta potrzebuje dystansu. Dystans jest bardzo istotny, bo gdy głowa jest zbyt gorąca, nie można niczego wyraźnie dostrzec. I nawet jeśli się nad tym zastanawiałem, to nie pomyślałem o tym, by zaprezentować to w filmie.

4) Jakie wydarzenia i własne doświadczenia chcieliście przywołać poprzez wasz krótki metraż? Jakie osobiste echa 11 września?

Nie wiem czy to przez osobiste doświadczenie, w każdym razie chciałem przywołać to głębokie uczucie smutku i tego okrzyku, żeby podobne rzeczy wreszcie się skończyły, żebyśmy się wszyscy zatrzymali w miejscu i zastanowili się nad światem, nad tym, co z nim robimy. Bo jeśli jest, jaki jest, to dlatego, że do tego doprowadziliśmy i to nie był przypadek...

5) Kiedy pojawił się pomysł waszego filmu: natychmiast czy po dłuższej refleksji?

Nie, nie od razu. Długo się zastanawiałem, jak to zrobić, ale od początku wiedziałem, że chcę, by to było o Bośni. Chciałem pokazać, że przeżyliśmy coś strasznego, że być może lepiej niż inni potrafimy zrozumieć to, co się tak naprawdę przydarzyło tym ludziom. Dla mnie, największą tragedią, jaka się wydarzyła w Bośni, były wydarzenia w Srebrenicy, 11 lipca 1995 roku. Od tamtej pory, 11 dnia każdego miesiąca, kobiety ze Srebrenicy manifestują na ulicach. Taki był pomysł wyjściowy.

6) Czy ograniczenia dotyczące każdego z krótkich metraży: 11 minut, 9 sekund i 1 kadr, sprawiało wam trudności w konstruowaniu waszej historii? Jak sobie z tym radziliście?

Podczas pisania nie sprawiało mi to wielkiego kłopotu. Próbowałem wyobrazić sobie historię, która powraca w te symboliczne czasy i początkowo myślałem, że to dobry pomysł. Nawet dziś tak uważam, choć oczywiście mniemam, iż każda historia ma swój własny czas i rytm, który można czasem ograniczyć, ale nie za bardzo i którego nie można też wydłużyć. Ostatecznie, najtrudniejszy był sam montaż, gdyż brakowało mi trochę czasu, ale w końcu mi się udało. Między innymi z tego powodu zrobiłem film z atmosferą, co pozwoliło mi coś uciąć, pobawić się trochę czasem, bez jednoczesnego niszczenia dramaturgii całej historii.

8) Każdy z reżyserów tworzył swój film nie mając najmniejszego pojęcia o tym, co robią pozostali. Czy to stanowiło dla was problem? Jak udało się wam stworzyć wspólne dzieło?

Po pierwsze, byłem bardzo dumny, że zostałem wybrany do tej grupy, w której są reżyserzy, których podziwiam od małego. Mówię tu choćby o Imamurze, którego „Ballada Nayaramy” jest jednym z moich ulubionych filmów. Oczywiście byłem dumny, ale myślałem przede wszystkim o historii i o tym, co w niej najważniejsze. Myślę, że my filmowcy, nie jesteśmy ważni. Liczy się ten film.

9) Jaki waszym zdaniem może być związek filmu „11’09”01” z refleksją nad współczesnym światem wywołaną współczesnymi wydarzeniami? Czy waszym zdaniem kino może być bronią przydatną w dążeniu do pokoju?

Jak zwykle sprawa ma dwie strony. Osobiście uważam, że jestem idealistą, a jednocześnie jestem bardzo cyniczny. Kiedy mówię, że jestem idealistą, to dlatego, iż nadal wierzę, że możemy zmienić świat. Jestem pewien, ze inaczej nie robiłbym takich filmów, jak ten. A z drugiej strony jestem wystarczająco cyniczny, żeby wiedzieć, iż nie zawsze jest tak, jak byśmy chcieli, że nic nie jest proste, ale zawsze powtarzam: jeśli uda się obalić parę stereotypów, to już jest coś.

10) Czy myślicie, że wydarzenia 11 września 2001 roku wpłyną na wasze przyszłe filmy?

Jestem głęboko przekonany, że wszystko co nas spotyka w życiu wpływa na nas w ten czy inny sposób. Każda książka, którą czytam, wszelkie piosenki, których słucham i wszystkie wydarzenia mają na mnie jakiś wpływ. Świat zmienia się cały czas, my też cały czas się zmieniamy i z pewnością tak poważne wydarzenie, jak to, co się stało w Nowym Jorku, również wpływa na nasze życie, czy tego chcemy, czy nie.

11) Czy uważacie, że istnieje podział na „przed” i „po” 11 września i że te wydarzenia stanowią wyrwę w historii współczesnej?

Tak, w tym wypadku tak. A dlaczego? Tak wielka tragedia nie zdarza się co dzień. W dodatku to się zdarzyło w najpotężniejszym państwie na tej planecie, a środki użyte w tej akcji zmieniły oblicze ziemi. W tym sensie: tak. Wiele rzeczy uległo zmianie, weźmy na przykład samoloty i już zauważymy różnicę... Nawet w zwykłym, codziennym życiu, widzimy zmiany. Wyrwa? Nie posuwałbym się aż tak daleko, gdyż było jednak wiele zdarzeń dużo poważniejszych, choćby pierwsza i druga wojna światowa. Po jakimś czasie, gdy świat znów się kreci, powtarza się piekielny cykl, potem na jakiś czas wszystko się uspokaja, ale później niestety znów powraca.

reżyseria i scenariusz: Danis Tanović, producent wykonawczy: Čedomir Kolar, zdjęcia: Mustafa Mustafic, montaż: Monique Rysselinck, mikser: Alec Goose, muzyka: „?to te nema”, w rolach głównych: Dľana Pinjo, Aleksandar Seksan i Tatjana ?ojic

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: 11.09.01
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy