"102 Dalmatyńczyki": SCENOGRAFIA
Zadanie zaprojektowania scenografii i tym razem powierzono Asshetonowi Gortonowi. Druga cześć filmu dostarczyła mu nowych wyzwań. Jego zadaniem było bowiem wykreowanie odpowiedniego środowiska nie tylko dla aktorów, ale i szczeniaków.
”Małe dalmatyńczyki sprawiły mi najwięcej kłopotów - przyznaje - Miałem już z nimi do czynienia przy pierwszym filmie, ale wtedy nie było ich tak wiele. Kiedy ma się do czynienia z takimi maleństwami, całą uwagę trzeba skupić na detalach, tak aby każdy element konstrukcji był dla nich w pełni bezpieczny”.
Na szczęście nie wszystkie dekoracje musiały być dostosowane do potrzeb szczeniaków. Jedną z nich było schronisko dla zwierząt.
Schronisko miało wyglądać realistycznie - rząd klatek w ponurym otoczeniu. Jednak w końcu zdecydowaliśmy, że ciekawiej będzie, jeśli skonstruujemy coś w rodzaju małego miasteczka z kawałków metalu. Sam scenariusz tego od nas nie wymagał, wzięliśmy jednak pod uwagę pasje Kevina Limy, który rzeźbi w metalu i jest miłośnikiem psów” – mówi Assheton Gorton.
Gorton mile wspomina zabawę z pokazem mody zorganizowanym przez Le Pelta. Według scenariusza akcje przeciwników noszenia futer zmusiły naszego dyktatora mody do zejścia do podziemia.
”Natrafiliśmy w Londynie na opustoszałą zajezdnię tramwajową – mówi Assheton Gorton – Była ciemna i brudna, więc doskonale nadawała się na tło pokazu Le Pelta”.
Nic nie może się jednak równać z niezwykłą dekoracją wybudowaną w studio w Shepperton, a przedstawiającą wnętrza posiadłości oraz piekarni Cruelli. Właściwie sama posiadłość to już nie tyle dekoracja, ile małe dzieło sztuki dopełnione przedmiotami ukazującymi dzieje rodziny De Monów.
Assheton Gorton mówi: ”Scenariusz sugerował, by wnętrza wypełnić portretami rodzinnymi ogromnych rozmiarów, taki też był mój punkt wyjścia. Zawsze dziwiło mnie to, że Cruella poświęciła swoje życie i karierę dla płaszcza ze zwierzęcych futer. Wymyśliłem sobie zatem, że pochodzi rodu mistyków o długiej, choć niezbyt chlubnej tradycji. Zaprojektowałem więc dom pełen łuków, galerii i kamieni, na których wyryto tajemnicze inskrypcje”.
Gorton poświęcił wiele czasu na opracowanie fikcyjnej historii rodu De Monów. W rezultacie powstała obfitująca w niesamowite wydarzenia opowieść o rodzinie, której potomkiem jest Cruella. ”Pierwszy portret pochodzi z XV wieku, a ukryte są za nim drzwi prowadzące do tajemniczej komnaty. Wszystkie obrazy przedstawiają kobiety o biało-czarnych włosach, bo rodzina Cruelli oparta była na zasadach matriarchalnych. Jeśli dobrze przyjrzycie się malowidłom ściennym we wspomnianej wcześniej tajemniczej komnacie, zauważycie, że i na nich kobiety mają biało-czarne włosy!” – mówi Assheton Gorton.
Każdy element wystroju wnętrz odwołuje się do fascynacji nadnaturalnymi mocami, nie wyłączając trzygłowego psa stojącego na stole w głównej jadalni. Assheton Gorton mówi: ”Wizerunki psów umieszczałem tam, gdzie tylko było to możliwe. Pomyślałem sobie, że Cruella ma nadzieję, że dzięki futrze z dalmatyńczyków posiądzie zwierzęcą moc. Z jakiego innego powodu gotowa byłaby ryzykować tak wiele?”.
Finał filmu rozgrywa się w piekarni. W pierwotnej wersji scenariusza piekarnia była jedynie małym, jednopokojowym pomieszczeniem, w którym nie było nic poza piecami i maszynami. Reżyser Kevin Lima namówił wszystkich do zmiany koncepcji. Przy budowie filmowej piekarni pracowało 160 robotników, a gotowa dekoracja sięgnęła dachów studia Shepperton.
Assheton Gorton mówi: ”Zbudowaliśmy pole bitwy, na którym ścierają się nasi bohaterowie; cudowny świat, w którym szczeniaki obdarzone zostały inteligencją. Podczas sceny kulminacyjnej Cruella powoli schodzi na niższe poziomy, jakby wkraczała w kręgi piekielne. Tym samym piekarnia nabiera symbolicznego wymiaru”.
Niestety tak olbrzymia i złożona konstrukcja kryła w sobie liczne zagrożenia dla szczenięcych aktorów. Na szczęście Assheton Gorton i Gary Gero dołożyli wszelkich starań, aby zapewnić swoim podopiecznym maksymalne bezpieczeństwo.