Reklama

Tony Halik bohaterem dokumentu

Pod koniec września, na kilka miesięcy przed stuleciem urodzin wielkiego podróżnika, operatora i dziennikarza, Tony'ego Halika, do kin wejdzie film dokumentalny poświęcony jego życiu. Dzieło powstało na bazie materiałów archiwalnych, których znaczna cześć pochodzi z prywatnego archiwum Halika oraz Elżbiety Dzikowskiej i nie była nigdy publikowana.

Pod koniec września, na kilka miesięcy przed stuleciem urodzin wielkiego podróżnika, operatora i dziennikarza, Tony'ego Halika, do kin wejdzie film dokumentalny poświęcony jego życiu. Dzieło powstało na bazie materiałów archiwalnych, których znaczna cześć pochodzi z prywatnego archiwum Halika oraz Elżbiety Dzikowskiej i nie była nigdy publikowana.
O Tonym Haliku opowie w filmie m.in. Elżbieta Dzikowska /Piotr Piwowarski /East News

Kim był Tony Halik? Podróżnik, dziennikarz, filmowiec. Jego życiowe perypetie wydają się równie nieprawdopodobne jak przygody Indiany Jonesa. W ostatniej dekadzie zimnej wojny niezwykle popularne programy telewizyjne były dla milionów Polaków przysłowiowym - "jedynym oknem na świat". Poza Polską praktycznie nieznany, w latach 60., 70. i 80. w jakiś dziwny sposób pojawiał się wszędzie tam na świecie, gdzie działo się coś ważnego. Znał wszystkich, wszystkich filmował, wszyscy chcieli z nim rozmawiać: Fidel Castro, królowa Elżbieta, Evita Peron, Richard Nixon...

Reklama

Halik, jak przystało na wytrawnego gawędziarza, lubił publicznie podkoloryzować to i owo. Dziś trudno dociec, co z tego o czym mówił wydarzyło się naprawdę, a co jest jedynie pokłosiem jego nieokiełznanej wyobraźni i poczucia humoru.

Film podejmuje próbę rozwikłania fenomenu podróżnika, który dzięki swej naturalnej charyzmie, fantazji i pasji przez długie lata konsekwentnie tworzył w opowieściach samego siebie. To historia kultywowania jego legendy przez innych oraz wielkiej tajemnicy ukrytej pod sfabrykowaną tożsamością.

Obejmująca pół wieku dokumentalna epopeja, precyzyjnie zrekonstruowana z mało znanych lub nigdy wcześniej w takiej formie niepublikowanych filmowych materiałów archiwalnych nakręconych przez Halika podczas niezliczonych podróży po całym świecie. "Tony Halik" to film o podróżniczej pasji i pogoni za marzeniami, ale i o kosztach jakie trzeba zapłacić by mogły się ziścić. To opowieść o płynnej granicy między prawdą a fałszem, wpisanej w niezwykłe losy człowieka, który z tej granicy uczynił swoje miejsce na ziemi.

Tony Halik przez ponad 30 lat pracował jako korespondent NBC. Realizował materiały na całym świecie, szczególnie bliska była mu Ameryka Południowa. W późniejszym okresie życia prowadził wraz ze swoją partnerką życiową, Elżbietą Dzikowską, programy podróżnicze dla TVP, m.in. "Pieprz i wanilia". Dokument Marcina Borchardta "Tony Halik" wychodzi poza te powszechnie znane informacje.

Poznamy Halika jako człowieka niejednoznacznego. Był Polakiem i Argentyńczykiem, żołnierzem Wermachtu i członkiem francuskiego ruchu oporu, polskim patriotą i tajnym współpracownikiem, dokumentalistą i konfabulantem. Już wcześniej te niewygodne fakty z życia podróżnika wydobył autor jego biografii Mirosław Wlekły. I to właśnie książka "Tu byłem. Tony Halik" była dla reżysera bodźcem do podjęcia pracy nad filmem.

"Gdy spotkałem się z Elżbietą i zacząłem ją przekonywać, że warto jest opowiedzieć historię Tony'ego, ona zdradziła mi tajemnicę, że istnieją taśmy z jego prywatnego archiwum, które po śmierci Tony'ego w 1998 roku zostały przewiezione do Filmoteki Narodowej i złożone w formie takiego prywatnego depozytu. I przez ponad 20 lat nie były tknięte przez nikogo. To archiwum okazało się niesamowicie interesujące" - Borchardt opowiada PAP Life.

"To jest prawie 200 taśm filmowych oraz setki kaset w rozmaitych formatach. Najcenniejsze były taśmy, bo materiały na nich zawarte to nie były zmontowane filmy, tylko ujęcia, z których potem montował swoje programy lub filmy. Najstarsze z nich pochodzą z połowy lat 50. Te materiały były poniszczone. Nastąpił proces ich rekonstrukcji i digitalizacji. To robił specjalny zespół Filmoteki Narodowej. Następnie trafiały do mnie i z nich budowałem sceny. To był długi, wielomiesięczny proces" - wyjaśnia reżyser.

W dokumencie usłyszymy m.in. wypowiedzi Ozany Halika, syna Tony'ego, który był jego jedynym dzieckiem. Ojciec nazwał go na cześć Indianina z Mato Grosso, który uratował mu życie.

"Jeśli chodzi o Ozanę, to była moja najważniejsza rozmowa i spotkanie związane z tym filmem, ponieważ on przez długie lata z nikim nie chciał się kontaktować i wszystkim odmawiał jakichkolwiek form współpracy, wywiadów. Z Mirkiem Wlekłym się spotkał, ale też nie bardzo chciał z nim rozmawiać. Ozana przyjechał do nas. Był w Polsce w 2019 roku" - mówi reżyser. Ozana mieszka w USA, a urodził się podczas najsłynniejszej podróży Halika, którą ten odbył z francuską żoną Pierrette - wyprawy jeepem z Ziemi Ognistej do Alaski. Relację z tej eskapady też zobaczymy w filmie.

"Tony Halik" trafi do szerszej kinowej dystrybucji 30 września, natomiast już w pierwszej połowie września będzie można go zobaczyć w ramach festiwalu Docs Against Gravity.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy