Kiedyś były drżące ciała i złe wychowanie. Później ból i blask. Przyszła pora na opowieści o nadchodzącym niechybnie schyłku życia oraz odchodzeniu na swoich zasadach. Pedro Almodóvar się starzeje. Taka kolej rzeczy. Buntował się długo, ale po siedemdziesiątce najwyraźniej przyszedł moment, w którym poczuł potrzebę wyciszenia się. Robi to z gracją, a energię jaka zawsze charakteryzowała jego kino, zastępuje dojmującym uczuciem nostalgii.
- W filmie "W pokoju obok" laureatki Oscara wcieliły się w Ingrid (Julianne Moore) i Marthę (Tilda Swinton), dawne przyjaciółki, które na początku swojej kariery pracowały w tym samym nowojorskim magazynie. Ingrid, obecnie bestsellerowa pisarka, ponownie nawiązuje kontakt z Marthą, która zmaga się z późnym stadium nowotworu.
- "W pokoju obok" zadebiutował na trwającym obecnie festiwalu filmowym w Wenecji. To pierwszy pełnometrażowy anglojęzyczny film w reżyserii Pedro Almodóvara.
W swoim nowym filmie hiszpański reżyser sporo pozmieniał. Swoją ojczyznę zastąpił pejzażami Nowego Jorku i okolic, język, którym na co dzień się posługuje - angielskim, a swą największą muzę Penélope Cruz, dwiema innymi wybitnymi aktorkami: Tildą Swinton oraz Julianne Moore. Z pierwszą z nich miał już zresztą okazję pracować przed kilkoma laty przy krótkometrażowym "Ludzkim głosie" (2020). Ale to druga wypowiedziała na festiwalu w Wenecji, gdzie film miał swoją światową premierę, słowa oddające poniekąd to, co u Almodóvara pozostaje niezmienne. "Kiedy oglądasz filmy Pedro, czujesz niemalże bicie serca wszystkich dookoła" - przekonywała Moore. I choć jest w tym pewnie trochę kurtuazji, trudno akurat Almodóvarowi odmówić emocjonalnego zaangażowania oraz tego, że obok jego kina nie można przejść obojętnie. Tyle że, pół żartem, biorąc pod uwagę temat "W pokoju obok", to bicie serca jest coraz słabsze.
Jak nietrudno domyślić się po obsadzie, główne bohaterki są u Almodóvara dwie. Ingrid (Moore) to poczytna pisarka, która wydała właśnie nową powieść. Martha (Swinton) jest z kolei byłą korespondentką wojenną, walczącą obecnie z najtrudniejszym życiowym przeciwnikiem, jakim jest zaawansowane stadium raka. Choć określenie tego mianem walki może nie jest do końca zasadne. Rokowania są na tyle niepomyślne, że wynik tych zmagań jest już w zasadzie przesądzony, z czym kobieta jest wyraźnie pogodzona. Kwestia tylko kiedy i w jakich okolicznościach. A w to akurat Martha, także z uwagi na swoją dawną profesję, przyzwyczajona do niezależności i samostanowienia, pragnie zaingerować. W dodatku w sposób przekraczający przepisy prawa. Co więcej, w tych ostatnich chwilach nie chce być sama, stąd potrzeba, by w wynajętej willi do samego końca był ktoś... w pokoju obok.
Nie ma co się dziwić, że Almodóvar mówiący o eutanazji, to nieco inny reżyser, niż wtedy gdy opowiadał o pożądaniu. Bardziej wyciszony, refleksyjny, stonowany (także w palecie używanych w filmie kolorów). Na pewno jednak dalej wyrazisty. Potrafiący w umiejętny sposób odcisnąć swoje piętno na opowiadanej historii. A temat jest delikatny i taki, który nie poddaje się zerojedynkowemu osądowi. Zresztą lwia część fabuły i wzajemnej interakcji pomiędzy głównymi bohaterkami to rozważania, wątpliwości, prowadzone w myślach (i nie tylko!) symulacje związane z podjętą przez Marthę decyzją. Pytań zresztą jest więcej, bo zasadne wydają się nie tylko te związane z możliwością decydowania o swoim życiu, ale także te dotyczące samej asysty. Czy obarczenie kogoś takim doświadczeniem, a jednocześnie ewentualnymi konsekwencjami prawnymi, nie jest aby przejawem nadmiernego egoizmu, wykraczającego daleko poza przyjaźń?
Ani Almodóvar, ani jego bohaterki nie stawiają jasnych tez. Całe szczęście, bo wtedy nowy film hiszpańskiego reżysera stałby się nieznośną publicystyką. A to chyba najdalsze skojarzenie, jakim można by określić Don Pedro. "W pokoju obok" to niepozbawiona dyskretnego humoru, ale jednak dość gorzka refleksja o przemijaniu rozpisana na dwa kobiece głosy. I są to głosy donośne, bo o klasie Julianne Moore oraz Tildy Swinton nikogo specjalnie nie trzeba przekonywać. Wydaje mi się, że Pedro Almodóvar podsumowuje powoli swoją bogatą i mieniącą się kolorami karierę. Robi to świadomie. I na własnych zasadach.
7/10
"W pokoju obok", reż. Pedro Almodóvar, Hiszpania 2024.
Czytaj więcej: Tych tytułów nie możemy się doczekać! Po raz pierwszy pojawią się w Wenecji