Reklama

Ten film wstrząsnął polskim kinem. Do dziś robi ogromne wrażenie

19 listopada 2024 roku mija 25 lat od premiery "Długu" Krzysztofa Krauzego. Film jest uważany za jedną z najlepszych i najważniejszych produkcji powstałych po 1989 roku. Oparty na głośnej zbrodni, którą żyła cała Polska, wpłynął także na los osób będących pierwowzorami przedstawionych postaci.

"Dług" był oparty na prawdziwych wydarzeniach. Chodziło o głośną sprawę, której bohaterami byli dwaj młodzi biznesmeni skazani za zabójstwo mężczyzny, domagających się od nich zwrotu nieistniejącego długu, i jego ochroniarza. Po miesiącach nękania, zdesperowani i pozbawieni pomocy państwa zdecydowali się sami skonfrontować z prześladowcą. 

"Dług". Co zainteresowało Krzysztofa Krauzego w tej historii?

Wydarzenia te miały miejsce w 1994 roku. Trzy lata później obaj mężczyźni zostali skazani na 25 lat więzienia. "Kiedy Jerzy Morawski na łamach 'Życia' opublikował reportaż odtwarzający przebieg wydarzeń, zareagował profesor Lech Falandysz, poruszony drastycznością wyroku" - wspominał Krzysztof Krauze. "Ja również byłem poruszony: jak dochodzi do sytuacji, że młodzi mężczyźni z inteligenckich domów, bez patologicznych obciążeń, o wysokim ilorazie inteligencji, nieoczekiwanie dla samych siebie decydują się zabić? Co doprowadza ich do tego, by zaprzepaścić te wartości, w duchu których zostali wychowani"?

Reklama

"Dług". "Film nie mógł iść na kompromis"

Reżyser napisał scenariusz "Długu" razem z Morawskim, z którym pracował wcześniej przy "Grach ulicznych" z 1995 roku. "Krzysztof miał nosa. Na mnie gazetowa notatka [...] nie zrobiła większego wrażenia. A on stwierdził — to jest temat!" - wspominał Morawski w rozmowie z PAP. Obaj spotkali się ze skazanymi i rozmawiali z nimi przez 12 godzin. 

"Stanąłem wobec wątpliwości natury moralnej. Po pierwsze, byli to normalni chłopcy, z którymi niemal mógłbym się zaprzyjaźnić: mieszkali mniej więcej tam, gdzie ja, chodziliśmy w te same miejsca, okazało się, że nawet mamy wspólnych znajomych. Sam przeżyłem kilka sytuacji lękowych i wiem, co to znaczy się bać. Doskonale ich rozumiałem, czułem, że sam mógłbym się znaleźć w podobnej sytuacji" - opowiadał reżyser.

"Ale w swojej opowieści doszli do momentu zbrodni. Zrozumiałem wtedy, że w moim filmie to brutalne morderstwo musi pozostać, musi brzmieć mocnym dysonansem. Inaczej zbyt łatwo można by tych ludzi rozgrzeszyć, a film taki jak 'Dług' nie może iść na kompromisy: widz powinien stanąć przed takim samym trudnym wyborem jak jego bohaterowie" - wyjaśniał Krauze.

"Dług". Najgłośniejszy polski film końcówki lat 90. XX wieku

W rolach głównych bohaterów, Adama i Stefana, Krauze obsadził Roberta Gonerę i Jacka Borcucha. Z kolei w ich prześladowcę, Gerarda, wcielił się Andrzej Chyra. "To był moment, [...] kiedy moje życie zawodowe się bardzo zmieniło, bo wtedy zacząłem rzeczywiście zarabiać na życie jako aktor. [...] Pamiętam ten czas i ten film jako próbę zrobienia czegoś sensownego. Nasze ambicje wtedy nie sięgały wyżej. [...] Może [to przez] ten brak doświadczenia, [...] wszyscy byliśmy jeszcze młodzi, pełni entuzjazmu" - wspominał aktor w 2014 roku w wywiadzie dla Polskiego Radia. 

"Dług" pokazano po raz pierwszy podczas 24. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Publiczność i recenzenci byli wstrząśnięci. Wszyscy zdawali sobie sprawę, że takiej produkcji nie było wcześniej w rodzimym kinie. Werdykt Jury pod przewodnictwem Tadeusza Chmielewskiego nie mógł być inny. "Dług" wyróżniono Złotymi Lwami. Nagrody otrzymali także Juliusz Machulski za produkcję, Andrzej Chyra za pierwszoplanową rolę męską i Michał Urbaniak za muzykę. Film uhonorowano także Nagrodę Dziennikarzy. Ku zaskoczeniu wielu "Dług" nie został polskim kandydatem do Oscara. Zdecydowano się na "Pana Tadeusza" Andrzeja Wajdy. 

Z kolei podczas 2. ceremonii wręczenia Orłów, Polskich Nagród Filmowych, "Dług" wyróżniono w kategorii "najlepszy film". Pokonał między innymi "Ogniem i mieczem" Jerzego Hoffmana i "Pana Tadeusza" Wajdy. Na dziesięć nominacji film Krauzego otrzymał pięć statuetek. Twórcy odebrali jeszcze statuetki za reżyserię, scenariusz oraz role Gonery i Chyry. 

"Dług". Nowa jakość w polskim kinie

"Dług" był jednym z najbardziej komentowanych filmów lat 90. XX wieku. Nawet długo po premierze wciąż jest przedmiotem analizy. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" z okazji jego dwudziestolecia Michał Piepiórka, filmoznawca i krytyk filmowy, zwrócił uwagę, że "Dług" był z jednej strony zanurzony w narracjach obecnych w polskim kinie lat 90., "ale otwierał też gamę nowych tematów". "Z filmów obecnych wówczas na ekranach Krauze wziął figurę gangstera i podejście moralizujące utrzymane w duchu konserwatywnej inteligencji. W porównaniu z popularnym w latach 90. kinem bandyckim 'Dług' jest bardziej realistyczny. Wydaje się odległy od takich filmów jak 'Psy' czy 'Młode wilki'" - wskazywał. Dodał, że film Krauzego nie różni się jednak w ocenie potransformacyjnej rzeczywistości: "bohaterom zagraża nie zły system, ale niemoralna jednostka".

Piepiórka zwrócił także uwagę na Gerarda, antagonistę niespotykanego w tamtych czasach w kinie polskim. W przeciwieństwie do większości filmowych czarnych charakterów nie posiadał on bagażu z czasów poprzedniego ustroju. "O przeszłości Gerarda nie wiemy nic. Przez to można w nim dostrzec symbol agresywnego kapitalizmu, a w 'Długu' - film krytyczny wobec opresyjnych mechanizmów rynkowych, jak kredyt. Tak o transformacji nie mówił wtedy w kinie prawie nikt" - podkreślał krytyk. 

"Dług". Ułaskawienia po premierze filmu

"Dług" sprawił także, że media ponownie zainteresowały się sprawą wyroku z 1997 roku. Pod wpływem opinii publicznej prezydent Aleksander Kwaśniewski zdecydował się w 2005 roku zastosować prawo łaski wobec Sławomira Sikory, jednego ze skazanych. Drugi, Artur Bryliński, został ułaskawiony przez prezydenta Bronisława Komorowskiego w grudniu 2010 roku. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Krauze | Andrzej Chyra | Robert Gonera
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy