Reklama

Śmierć Gene'a Hackmana i jego żony. Biuro szeryfa przyznało się do błędu

Trwa śledztwo w sprawie śmierci Gene'a Hackmana i jego żony Betsy Arakawa, których ciała zostały znalezione w ich domu w Santa Fe 26 lutego 2025 roku. Nowych informacji dotyczących sprawy wyczekują nie tylko fani aktora, ale także bliscy zmarłych. Dzięki nim udało się wyjaśnić błędy popełnione przez policję.

Ciała Hackmana i jego żony odkrył mężczyzna, który miał przeprowadzić prace konserwacyjne w ich domu. Policja znalazła w środku martwego psa, który należał do pary. Pozostałe dwa biegały po ich posesji.

"Drzwi wejściowe były niezabezpieczone. Nie znaleziono żadnych śladów włamania. Funkcjonariusze zauważyli psa biegającego po posesji, innego zdrowego psa w pobliżu zmarłej kobiety i martwego owczarka niemieckiego leżącego w łazience obok niej. Na podłodze były rozsypane tabletki. W innym pomieszczeniu znaleziono zmarłego mężczyznę" - opisało TMZ 26 lutego na podstawie informacji podanych przez policję. Teraz okazało się, że nie wszystko w nich było zgodne z prawdą. 

Reklama

Śmierć Gene'a Hackmana. Biuro szeryfa przyznaje się do błędu

We wstępnym raporcie stwierdzono, że nieżyjącym zwierzęciem był owczarek niemiecki Bear. Jednak Sherry Gaber, przyjaciółka zmarłych oraz kręgarz zwierząt, wskazała, że tak naprawdę była to 12-letnia suczka Zinna, mieszaniec australijskiej rasy Kelpie. Natomiast Bear błąkał się po posesji wraz z Nikitą, trzecim psem Hackmana. 

Przedstawiciele biura szeryfa hrabstwa Santa Fe przyznali się do błędu. "Nasi oficerowie nie pracują z psami na co dzień" – przekazano mediom.

Martwą Zinnę znaleziono w klatce przy łazience, w której zlokalizowano ciało Arakawy. Według Joeya Padilli, którego Santa Fe Tails opiekuje się pozostałymi dwoma psami, nieżyjąca suczka "była bardzo przywiązana do Betsy, z którą miała piękną relację". "Zinna była wielokrotnie oddawanym psem ze schroniska, a pod ręką Betsy zmieniła się w niezwykłą towarzyszkę" - kontynuował.

Gene Hackman nie żyje. Niewyjaśnione okoliczności śmierci

Przypomnijmy, że o śmierci wybitnego aktora Gene'a Hackmana, który od ponad 20 lat przebywał na emeryturze, i jego małżonki Betsy Arakawy poinformował w czwartek szeryf hrabstwa Santa Fe Adan Mendoza. Zapewnił on, że nie ma bezpośrednich dowodów wskazujących na udział w zdarzeniu osób trzecich. Później potwierdzono także, że para nie zmarła z powodu zatrucia toksycznymi oparami z firmy zlokalizowanej niedaleko ich domu, jak sugerowała jedna z córek gwiazdora. 

Redaktorzy serwisu TMZ dotarli jednak do nakazu przeszukania domu Hackmana. W dokumencie napisano, że "śmierć dwójki zmarłych jest na tyle podejrzana, że wymaga dokładnego przeszukania posiadłości i dochodzenia".

Okazało się również, że ciało artysty i jego żony odkryli zatrudnieni przez 95-latka konserwatorzy. Ostatni raz widzieli się oni z właścicielami mniej więcej dwa tygodnie wcześniej. Z danych z rozrusznika serca aktora wynika, że jego serce mogło przestać bić nawet 17 lutego. 

Tajemnicza śmierć Gene’a Hackmana. Relacje bliskich

Daniel i Barbara Lenihanowie, którzy od dekad przyjaźnili się z Hackmanem i Arakawą twierdzą, że 95-letni artysta w ostatnich miesiącach podupadł na zdrowiu i nie wychodził z domu. W rozmowie z People wyznali nawet, że Arakawa tak bała się, że mąż zachoruje na coś poważniejszego, że nosiła maseczkę w miejscach publicznych, by nie przynieść do domu żadnych zarazków. 

Znajomi małżonków przekazali również, że Hackman miał nie mieć kontaktu z najbliższą rodziną. Jego córka z pierwszego małżeństwa Leslie Hackman przyznała dzień po odnalezieniu zwłok, że była "blisko" ze swoim ojcem. Zaraz dodała, że nie rozmawiała z nim od kilku miesięcy. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Gene Hackman
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy