"Przesłuchanie": 35 lat temu premierę miał najbardziej antykomunistyczny film w historii PRL
13 grudnia 2024 mija trzydzieści pięć lat od premiery głośnego "Przesłuchania" Ryszarda Bugajskiego. "Mój film jest manifestem człowieka, który chce być wolny, bez względu na cenę" - mówił reżyser o swojej najsłynniejszej produkcji.
"Przesłuchanie" nakręcono w 1982 roku, ale na premierę musiało czekać aż siedem lat. Film został bowiem uznany przez ówczesne władze jako "najbardziej antykomunistyczny w historii PRL".
Produkcja, w której główne role zagrali Krystyna Janda, Janusz Gajos i Adam Ferency, demaskuje brutalne metody śledcze komunistycznej bezpieki. To rozgrywająca się w pierwszej połowie lat 50. historia młodej kobiety, która zostaje aresztowana i osadzona w więzieniu. To studium człowieka postawionego w obliczu tyranii stalinizmu.
Główną bohaterką filmu jest Antonina Dziwisz (Krystyna Janda), młoda piosenkarka i artystka kabaretowa, która jeździ po kraju z zespołem i występuje przed robotniczo-chłopską publicznością. Podczas jednego z koncertów, pokłóciwszy się z mężem Konstantym (Olgierd Łukaszewicz), zostaje upita w restauracji przez dwóch mężczyzn, a następnie przewieziona do więzienia. SB żąda od niej zeznań obciążających kolegę z zespołu. Zaczyna się długotrwałe, beznadziejne przesłuchanie. Antonina zostaje poddana torturom fizycznym i psychicznym. W ciągu długich miesięcy okrutnego śledztwa trwa zmaganie oprawców z ofiarą, walczącą o swoje człowieczeństwo.
Ryszard Bugajski na pomysł nakręcenia "Przesłuchania" wpadł w związku z kryzysem politycznym w PRL-u w roku 1980. "Kiedy nastąpił szokujący przewrót 1980 roku, kiedy powstała Solidarność, pomyślałem: 'A nuż to jest ten moment'" - wspominał Bugajski. Jak dodał, scenariusz do "Przesłuchania" został pozytywnie oceniony przez Andrzeja Wajdę, ówczesnego kierownika Zespołu Filmowego "X", w którym zatrudniony był Bugajski.
"To kierownicy artystyczni poszczególnych zespołów filmowych decydowali wówczas, jakie scenariusze wysłać do ministerstwa kultury" - wspominał reżyser, dodając, że zgoda na powstanie filmu została wydana po kilku miesiącach. "To był już rok 1981, Solidarność była dość silna. Były duże naciski (...). Wajda był reżyserem, który zrobił 'Człowieka z żelaza', więc wydaję mi się, że władza bała się konfrontacji z nim, a tym samym z Solidarnością" - tłumaczył filmowiec. W jego opinii, komuniści zezwolili na nakręcenie "Przesłuchania" także ze względu na fakt przygotowań do wprowadzenia stanu wojennego.
Po powstaniu filmu - tłumaczył Bugajski - władze uznały go za niezgodny z faktami, wymierzony w system komunistyczny. "Przyznano tym samym, że istotą komunizmu są tortury i zbrodnie - to oczywiście była osobista satysfakcja dla mnie" - zaznaczył reżyser.
Jak dodał, w latach 90. film skrytykował także gen. Wojciech Jaruzelski. "Owszem, film interesujący, ale całkowicie fałszywy" - cytował słowa generała o "Przesłuchaniu" Bugajski. Wyjaśnił, że później Jaruzelski przyznał mu osobiście, że obraz bezpieki przedstawiony w filmie był prawdziwy.
Po nakręceniu "Przesłuchania" reżyser został dyscyplinarnie zwolniony z pracy, a Zespół Filmowy "X" - rozwiązany. Szykanowany przez władze Bugajski w 1985 roku wyjechał do Kanady, gdzie nakręcił m.in. film opowiadający o Indianach - "Wyraźny motyw" ("Clearcut").
Do Polski artysta wrócił dopiero w połowie lat 90. Realizował obrazy dokumentalne (m.in. "Urban tak i nie" z 1997 r.), spektakle telewizyjne (m.in. "Okruchy czułości" z 2000 r., "Śmierć rotmistrza Pileckiego" z 2006 r.) oraz filmy fabularne ("Generał Nil" z 2009 r., "Układ zamknięty" z 2013 r., "Zaćma" z 2016 r.). Zmarł w czerwcu 2019 roku w wieku 76 lat.
"Przesłuchanie" dostało się do konkursu głównego na festiwalu w Cannes w 1990 roku. Za kreację w filmie Bugajskiego Krystyna Janda odebrała statuetkę dla najlepszej aktorki. Film był również nagradzany w latach 1989-1990 na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych: podczas 14. edycji w 1989 roku otrzymał nagrodę dziennikarzy i publiczności, a rok później - nagrodę specjalną jury oraz nagrody aktorskie dla Krystyny Jandy, Janusza Gajosa i Anny Romantowskiej. Ta pierwsza bezsprzecznie stworzyła w "Przesłuchaniu" jedną z najlepszych kreacji w całej swojej karierze