"Milczenie Julie" zaskakuje głębią przekazu. Intymna opowieść wyreżyserowana przez Leonarda van Dijla porusza istotny temat przekraczania granic i przemocy seksualnej w świecie sportu. Robi to w sposób delikatny, skupiając się na emocjach dorastającej bohaterki.
- Julie jest gwiazdą ekskluzywnej akademii tenisowej. Kiedy jej trener zostaje zawieszony, a następnie w trybie natychmiastowym zwolniony z obowiązków, wszyscy w klubie proszeni są o złożenie zeznań, aby wyjaśnić, co się stało. Julie postanawia jednak wbrew wszystkim i wszystkiemu milczeć. Otoczenie kwestionuje jednak jej decyzję.
- Film "Milczenie Julie" od 10 stycznia na ekranach polskich kin. Zobacz zwiastun!
Od pierwszych scen wprowadzeni jesteśmy w świat młodej, utalentowanej tenisistki, Julie (w tej roli Tessa Van den Broeck). Jej życie wywraca się do góry nogami, gdy samobójstwo popełnia jedna z koleżanek. Pojawiają się pogłoski o trudnej sytuacji dziewczyny i depresji, która mogła doprowadzić do tragedii. Oskarżenia wobec trenera Jeremy’ego zmuszają Julie do podjęcia decyzji: milczeć czy mówić?
Mimo ciążących na mężczyźnie oskarżeń wciąż pozostaje z nim w kontakcie. Jej wybór milczenia wydaje się bezpieczny nie tylko dla niej, ale też otoczenia. Kort tenisowy to miejsce, w którym Julie ściera się sama ze sobą.
Przez cały film obserwujemy dorastającą bohaterkę, która mierzy się z tragicznym konfliktem, ponieważ wie więcej niż inni, ale boi się wyrazić to słowami. Film zadaje fundamentalne pytania o milczenie kobiet w obliczu przemocy, a także o konsekwencje, jakie niesie ze sobą brak działania w trudnych sytuacjach. To też opowieść o wykorzystywaniu władzy, tutaj na przykładzie sportu.
Doskonale w kontekst przesłania filmu wpisują się słowa Edgara Allana Poe: "To, co widzimy, i kim się zdajemy, jest snem jedynie, snem śnionym we śnie". Cytat Poe'a wskazuje na ulotność i subiektywność ludzkiej percepcji. W filmie widzimy, jak Julie zmaga się z presją społeczną. Jej doświadczenia są często postrzegane przez pryzmat strachu, co sprawia, że rzeczywistość staje się dla niej surrealistyczna. Można powiedzieć, że jej życie jest "snem", w którym walczy o odnalezienie prawdy. Co więcej, "Milczenie Julie" można interpretować jako próbę ucieczki od bolesnej rzeczywistości. W kontekście cytatu Poe'a, jej milczenie jest "snem", w którym unika konfrontacji z traumą. To odzwierciedla szerszy temat poruszony w filmie - jak trauma może prowadzić do izolacji i niemożności wyrażenia siebie.
Julie żyje w stanie zawieszenia między rzeczywistością a iluzją, co potęguje jej wewnętrzny konflikt. "Milczenie Julie" ukazuje również dążenie dziewczyny do odkrycia prawdy o sobie i o tym, co się wydarzyło. To, co wydaje się jej prawdziwe, może być jedynie złudzeniem. W miarę rozwoju fabuły, Julie zaczyna rozumieć, że musi stawić czoła swoim lękom i wyjść ze "snu", aby odzyskać kontrolę nad swoim życiem.
W "Milczeniu Julie" reżyser wykorzystuje minimalistyczne środki wyrazu, skupiając się na emocjach postaci i ich wewnętrznych zmaganiach. Van Dijl unika dramatyzmu, ukazuje świat Julie z szacunkiem, dzięki temu film jest głęboko poruszający. Twórcy, budując narrację filmu, sięgnęli do starożytnych greckich dramatów i podążali za strukturą "Antygony" Sofoklesa. Istotne treści przekazywane są tu w niuansach, małych gestach, pojedynczych zdaniach, dlatego to dojrzała historia, zarówno na poziomie treści, jak i formy.
Kamera jest blisko Julie, obserwuje jej twarz, ukazuje też najdrobniejsze niuanse opowieści. Van Dijl korzysta z subtelnej warstwy dźwiękowej, która wzmacnia poetycką aurę filmu. Powolny rytm akcji pozwala zanurzyć się w rozedrganych emocjach Julie. Wyróżniony w canneńskim Tygodniu Krytyki debiut Leonarda van Dijla zasługuje na rozgłos.
8/10
"Milczenie Julie" (Julie zwijgt), reż. Leonardo Van Dijl, Belgia/Szwecja 2024, dystrybucja: Stowarzyszenie Nowe Horyzonty, premiera kinowa: 10 stycznia 2025 roku.