Reklama

"Pasja" doczeka się kontynuacji. Gibson ma już ambitny plan

Mel Gibson wielokrotnie mówił o realizacji kontynuacji "Pasji" z 2004 roku i poświęcił projektowi wiele czasu. Choć przedstawienie jego wizji będzie wymagało ogromnego wysiłku, mężczyzna marzy, by właśnie to był jego kolejny film. Jak twierdzi: "trzeba podejmować wyzwania".

Mel Gibson o "Pasji 2": "muszę spróbować"

Mel Gibson poświęcił wiele czasu tworzeniem wizji na temat kontynuacji głośnej "Pasji". Prace nad scenariuszem trwały ponad siedem lat, a w procesie twórczym wspierał go brat oraz Randall Wallace, z którym współpracował już m.in. przy filmie "Braveheart - Waleczne Serce". 

Gibson był niedawno gościem podcastu Joego Rogana. Podczas rozmowy zdradził, że chciałby, by prace nad filmem "The Resurrection of the Christ" ruszyły w przyszłym roku. Do produkcji miałby powrócić także odtwórca głównej roli, Jim Caviezel.

"Sztuka polega na tym, by historia nie była tandetna ani zbyt oczywista. Mamy pomysły, jak to zrobić, jak przedstawić i sfilmować te wydarzenia, aby wywołać u ludzi emocje. Długo o tym myślałem" - mówił. 

Reklama

Artysta jest świadomy, że podejście do tego projektu będzie sporym wyzwaniem. To go jednak tym bardziej motywuje do działania:

"To nie będzie proste, będzie za to wymagało mnóstwa planowania i nie jestem do końca pewien, czy mogę to zrobić. Szczerze mówiąc, to super ambitne. Ale muszę spróbować, trzeba podejmować wyzwania, prawda?"

"3000 metrów nad ziemią": najnowszy film Mela Gibsona już niedługo w kinach

Choć na kontynuację "Pasji" trzeba będzie jeszcze trochę poczekać, już niedługo do kin trafi najnowsze dzieło Gibsona. "3000 metrów nad ziemią" zapowiadany jest jako trzymający w nieustającym napięciu thriller, który poruszy nie tylko widzów z lękiem wysokości. Główne role grają dwukrotnie nominowany do Oscara za "Fightera" i "Infiltrację" Mark Wahlberg oraz Michelle Dockery, nominowana do Złotego Globa za kreację w serialu "Dowtown Abbey".

Agentka Harris ma za zadanie dostarczyć bezcennego świadka na proces bossa mafii. Najszybszym i jak się wydaje najbezpieczniejszym sposobem jest podróż małym samolotem nad górami Alaski. Na pokładzie awionetki są tylko trzy osoby: Harris (Michelle Dockery), skuty kajdankami świadek (Topher Grace) i pilot Daryl Booth (Mark Wahlberg). Gdy wszystko wskazuje na to, że będzie to misja łatwa, lekka i przyjemna, gdzieś nad skutym lodem pustkowiem, okazuje się, że nie wszyscy obecni na pokładzie są tymi, za których się podają.

"3000 metrów nad ziemią" trafi do polskich kin już 31 stycznia.

Zobacz też: Nowy film twórcy oscarowego "Parasite" w Konkursie Głównym festiwalu w Berlinie

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy