Harvey Weinstein z nowymi zarzutami. Producent wciąż przebywa w szpitalu
12 września 2024 roku Harveyowi Weinsteinowi postawiono nowe zarzuty. Były producent nie mógł pojawić się w sądzie, ponieważ od niedzieli przebywa w szpitalu i dochodzi do siebie po operacji serca.
Weinstein został oskarżony i aresztowany w 2018 roku w wyniku zarzutów, które pojawiły się po publikacjach New York Times. W 2020 roku skazano go na 23 lata pozbawienia wolności. W kwietniu 2024 roku sąd zdecydował, że proces Weinsteina nie był sprawiedliwy, a wyrok uchylono. Datę wznowienia wyznaczono na 12 września.
W niedzielę 8 września wieczorem 72-letni były producent zaczął odczuwać bóle w klatce piersiowej. Lekarze ze szpitala Bellevue zdecydowali się przeprowadzić operację, do której doszło w poniedziałek 9 września.
Według portalu Deadline jego stan był krytyczny. Przedstawiciele Weinsteina zaznaczyli 12 września, że ich klient "prawie umarł". Odmówili jednak podania szczegółów dotyczących stanu jego zdrowia.
Z powodu nagłej hospitalizacji były producent nie mógł 12 września stawić się w sądzie. Postawiono mu tam trzy nowe zarzuty. Według Arthura Aidali, jednego z jego adwokatów, chodzi o oskarżenia z 2005, 2006 i 2016 roku. Nie znał jednak ich szczegółów.
Tymczasem Nicole Blumberg z nowojorskiej prokuratury podała, że zostanie złożony wniosek o połączenie wszystkich zarzutów w nowy akt oskarżenia.
Termin kolejnej rozprawy wyznaczono na 18 września 2024 roku.
Weinstein był swego czasu jednym z najpotężniejszych ludzi w Hollywood. Wykazywał się niesamowitym zmysłem w wyszukiwaniu produkcji mogących otrzymać Oscara oraz bezwzględnością w czasie walki o nagrody. Słynął także z wybuchowego temperamentu.
Pracował między innymi przy filmach Quentina Tarantino, pierwszych częściach serii "Krzyk", "Angielskim pacjencie", "Buntowniku z wyboru" i "Gangach Nowego Jorku". Za produkcję "Zakochanego Szekspira" otrzymał Oscara.