Reklama

Aaron Kaufman nie żyje. Jego ostatni film wywołał ogromne poruszenie

Jak podał serwis Variety, 17 października 2024 roku zmarł Aaron Kaufman. Miał 51 lat. Był producentem, reżyserem i scenarzystą. Jego ostatnim filmem była zrealizowana razem z Seanem Pennem "Moc", opowiadająca o drodze Wołodymyra Zełenskiego i wydarzeniach z lutego 2022 roku.

Informację o śmierci Kaufmana potwierdził Chad Verdi, szef wytwórni Verdi Productions, która finansowała ostatnie filmy zmarłego. Według jego słów współtwórca "Mocy" odszedł w Las Vegas z powodu ataku serca. 

Aaron Kaufman. Kariera

Kaufman zaczynał jako producent. Współpracował między innymi z Robertem Rodriguezem przy filmach "Maczeta zabija" i "Sin City 2: Damulka warta grzechu". Jego debiutem reżyserskim był "Impuls" z 2016 roku. Opowiadał o czwórce przyjaciół, która zamierza spędzić weekend na rajskiej wyspie. Z powodu tajemniczego właściciela klubu nocnego (Pierce Brosnan) ich pobyt szybko zmienia się w koszmar. 

Reklama

"Moc". Świadectwo pierwszych dni wojny

Następnie zrealizował dokument "Crusaders". "Moc" była jego ostatnim ukończonym projektem. Razem z Seanem Pennem chciał przedstawić sylwetkę Wołodymyra Zełenskiego i jego drogę od komika do prezydenta. Podczas realizacji zdjęć w lutym 2022 roku rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę. "Moc" stała się świadectwem pierwszych dni konfliktu. Kaufman przebywał wtedy razem z Zełenskim w jego bunkrze.

"Moc" miała swoją światową premierę na festiwalu w Berlinie w 2023 roku. "To oczywiste, że stawka konfliktu obejmuje nie tylko Rosję i Ukrainę. Przeciwstawiono się wizji współczesnej demokracji" - mówił po pierwszym pokazie filmu.

W chwili swej śmierci Kaufman pracował nad kilkoma projektami, między innymi dokumencie o hawajskim piosenkarzu Donie Ho i oraz kolejnym o roboczej nazwie "The Jet", przybliżającym osobę byłego kickboksera Benny'ego "Jeta" Urquideza.

Producent osierocił trójkę dzieci. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy