Reklama

Paris Hilton napastowana przez Harveya Weinsteina. Przyznała to po latach

W zakończonym niedawno procesie odbywającym się przed sądem w Los Angeles niesławny producent Harvey Weinstein został skazany na 16 lat pozbawienia wolności za gwałty i seksualną napaść. Jak się teraz okazuje, jedną z jego ofiar mogła być Paris Hilton. Gwiazda wyznała to w wywiadzie udzielonym brytyjskiemu wydaniu magazynu "Glamour".

W zakończonym niedawno procesie odbywającym się przed sądem w Los Angeles niesławny producent Harvey Weinstein został skazany na 16 lat pozbawienia wolności za gwałty i seksualną napaść. Jak się teraz okazuje, jedną z jego ofiar mogła być Paris Hilton. Gwiazda wyznała to w wywiadzie udzielonym brytyjskiemu wydaniu magazynu "Glamour".
Paris Hilton /Jeff Vespa /Getty Images

Do incydentu opisywanego przez Paris Hilton miało dojść w 2000 roku podczas festiwalu filmowego w Cannes. Celebrytka miała wówczas zaledwie 19 lat i uczestniczyła w specjalnej gali organizowanej przez Harveya Weinsteina. Po raz pierwszy spotkała się z nim jednak dzień wcześniej.

"Byłam na obiedzie z moją dziewczyną, gdy podszedł do mnie i zapytał, czy chcę zostać aktorką. Odpowiedziałam, że tak, bardzo chcę zagrać w filmie. Byłam nastolatką, więc mi zaimponował. Powiedział, żebym poszła do jego pokoju i poczytała z nim scenariusze. Nie chciałam tam iść, więc nie poszłam" - wspomina Hilton.

Reklama

Paris Hilton: Harvey Weinstein był agresywny. Wystraszył mnie

Zachowanie Paris nie spodobało się Weinsteinowi, który następnego dnia podczas gali miał zacząć zachowywać się wobec niej agresywnie. "Poszłam do łazienki, a on poszedł za mną. Próbował otworzyć drzwi, dobijał się do nich. Powiedziałam, że jestem w kabinie i nie rozumiem, czemu chce do mnie wejść. Nie otworzyłam. Przyszli ochroniarze i dosłownie wywlekli go, a on się na mnie wydzierał. Wrzeszczał, że to jego impreza. Bardzo mnie wystraszył" - opowiada dalej celebrytka.

Hilton potwierdza, że słyszała o wybuchowym charakterze producenta, zanim spotkała się z nim w Cannes. "Słyszałam o tym. Był tak wpływowy w Hollywood, że wszyscy się go bali. Nie chciałam potem nawet mówić o tym zdarzeniu, żeby ludzie nie byli na mnie źli, że mówię o czymś takim. Przecież każdy o tym wiedział. Był jaki był, a wszyscy przymykali na to oko" - twierdzi Hilton.

Rewelacjom celebrytki zaprzeczył rzecznik prasowy Weinsteina. "Coś takiego nigdy się nie wydarzyło. Nigdy na nią nie krzyczał. Zawsze traktował Paris Hilton z najwyższym szacunkiem i życzliwością. Zawsze wierzył w to, że mają serdeczne relacje. Niestety, Paris Hilton próbuje wykorzystać modny temat, używając nazwiska Weinsteina w tej zmyślonej historii. Wielka szkoda, że to wygodny i popularny temat, na który można powiedzieć cokolwiek bez poparcia faktami" - przekazał w oświadczeniu dla portalu "Variety".

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Paris Hilton | Harvey Weinstein
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy