Reklama

24 lata więzienia? Harvey Weinstein skazany za gwałt

Ława przysięgłych uznała w poniedziałek byłego producenta filmowego Harveya Weinsteina w procesie mającym miejsce w Los Angeles winnym gwałtu i innych przestępstw seksualnych. Grozi mu kara do 24 lat więzienia.

Ława przysięgłych uznała w poniedziałek byłego producenta filmowego Harveya Weinsteina w procesie mającym miejsce w Los Angeles winnym gwałtu i innych przestępstw seksualnych. Grozi mu kara do 24 lat więzienia.
Harvey Weinstein /(Alec Tabak/New York Daily News/Tribune News Service /Getty Images

70-letni potężny niegdyś magnat filmowy, skazany za podobne wykroczenia w Nowym Jorku, odbywa już od kilkunastu miesięcy wyrok 23 lat więzienia. W obydwu procesach nie przyznał się do winy.

Harvey Weinstein ponownie skazany

W Los Angeles ława przysięgłych zdecydowała, że Harvey Weinstein jest winny gwałtu, wymuszonego seksu oralnego oraz innego przestępstwa seksualnego, o które obwinia go kobieta nazwana Jane Doe 1.

Jednocześnie ława przysięgłych nie była w stanie osiągnąć porozumienia w sprawie decyzji dotyczącej kilku zarzutów, w tym ze strony dokumentalistki Jennifer Siebel Newsom, żony kalifornijskiego gubernatora Gavina Newsoma, a także byłej włoskiej modelki i aktorki oskarżającej ówczesnego producenta o gwałt.

Reklama

"Jej (Newsom) intensywne i emocjonalne zeznania o tym, że została zgwałcona przez Weinsteina w pokoju hotelowym w 2005 roku, przyniosły najbardziej dramatyczne momenty procesu" - oceniła AP.

Zastępca prokuratora okręgowego Marlene Martinez w końcowym przemówieniu podkreśliła, że najwyższa pora zakończyć rządy terroru Weinsteina.

"Nadszedł czas, aby władca został postawiony przed sądem" - argumentowała.

W opinii obrońców Weinsteina zeznania dwóch z kobiet o spotkaniach z Weinsteinem były kompletnymi kłamstwami. W przypadku pozostałych dwóch, przekonywali, były to w 100 proc. "konsensualne" interakcje. Później jednak zmieniły zdanie.

"Cóż, wściekłość nie oznacza faktu. A łzy nie czynią prawdy" - twierdził adwokat Weinsteina Alan Jackson.

AP zwraca uwagę, że nowojorskiego wyroku na Weinsteina nie uchyliła apelacja, ale sprawa trafi jeszcze w przyszłym roku do stanowego sądu najwyższego. Także wyrok, który zapadnie w następstwie decyzji kalifornijskiej ławy przysięgłych, prawdopodobnie zostanie zaskarżony.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Harvey Weinstein
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy