Kultowy dom z "Nigdy w życiu" przepadł? Oto cała prawda
Pamiętacie dom Judyty z "Nigdy w życiu"? Po latach wyszło na jaw, co się z nim stało – prawda może rozczarować fanów kultowej komedii romantycznej. Budynek, który stał się symbolem nowego początku bohaterki, zniknął, a jego historia zaskoczyła nawet największych miłośników filmu.
"Nigdy w życiu" to jedna z najbardziej kultowych polskich komedii romantycznych, która od premiery w 2004 roku zdobyła serca widzów. Dom Judyty stał się symbolem nowego początku, ale co stało się z nim po zakończeniu zdjęć? Prawda na temat budynku, który odegrał kluczową rolę w filmie, wyszła na jaw po latach.
Minęły już dwie dekady od premiery "Nigdy w życiu", a produkcja wciąż cieszy się ogromną popularnością. W pierwszym tygodniu wyświetlania do kin przyciągnęła ponad 230 tysięcy widzów, a losy głównej bohaterki, granej przez Danutę Stenkę, do dziś budzą emocje.
Film opowiada historię Judyty, 37-letniej rozwódki, która po zakończeniu małżeństwa postanawia zacząć wszystko od nowa. Kupuje działkę na wsi, buduje dom z drewnianych bali i próbuje ułożyć sobie życie na nowo. Scenariusz oparty na powieści Katarzyny Grocholi doskonale oddał realia i emocje wielu kobiet, które utożsamiały się z bohaterką.
Jednym z najbardziej zapamiętanych elementów filmu jest drewniany dom, który bohaterka postawiła w malowniczym otoczeniu. Wielu fanów zastanawiało się, czy budynek nadal istnieje.
Jak się okazuje, dom został zbudowany specjalnie na potrzeby filmu i znajdował się w Goławicach koło Pomiechówka. Co więcej, ekipa filmowa faktycznie go postawiła - od fundamentów aż po dach.
Ostatecznie jednak po zakończeniu zdjęć budynek został rozebrany. W jednym z wywiadów aktorki przyznały, że sceny budowy były kręcone w rzeczywistej kolejności, co nadawało realizmu całej produkcji.
"Ten dom rzeczywiście powstał na naszych oczach w filmie. Nagrywali to w Pomiechówku na Mazowszu, konkretnie we wsi Goławice nad rzeką Wkrą" - potwierdzili twórcy.
Dziś trudno wyobrazić sobie "Nigdy w życiu" bez Danuty Stenki, ale okazuje się, że początkowo producenci mieli zupełnie inną wizję tej roli. Katarzyna Grochola, autorka powieści, od początku widziała w tej roli Stenkę, jednak twórcy filmu długo się wahali.
"Kasia Grochola, kiedy pojawił się ten projekt, wielokrotnie proponowała moją kandydaturę producentowi i reżyserowi. Pytała mnie, czy już ktoś do mnie dzwonił, ale długo nie byli zainteresowani" - zdradziła aktorka w rozmowie z Jastrząb Post.
Wśród potencjalnych kandydatek do roli Judyty wymieniano Małgorzatę Foremniak, Agnieszkę Krukównę, Annę Radwan, Dorotę Segdę, Annę Samusionek i Dominikę Ostałowską.
Dlaczego ostatecznie wybór padł na Stenkę? Twórcy zorientowali się, że młodsze aktorki wypadają niewiarygodnie w roli matki nastolatki.
"Później okazało się, że wybierano dziewczyny o dekadę młodsze, ale w zderzeniu z filmową córką wyglądały jak siostry. Dopiero wtedy zaczęto szukać aktorki w mojej grupie wiekowej" - wspominała Stenka.
Choć od premiery minęło 20 lat, film wciąż cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Oglądany zarówno przez wiernych fanów, jak i kolejne pokolenia, udowadnia, że dobrze napisana komedia romantyczna nigdy się nie starzeje.
A choć dom Judyty nie przetrwał próby czasu, jego historia wciąż żyje w pamięci widzów.
Zobacz też: Oto uczestnicy siódmej edycji "Sanatorium miłości"! To będzie wyjątkowa odsłona