Reklama

Dumbledora grało dwóch różnych aktorów? Zobacz, co działo się za kulisami! 

Kiedy Richard Harris wcielił się w rolę Albusa Dumbledore’a, nikt nie przypuszczał, że będzie to jego ostatnia wielka kreacja. Choroba zmieniła bieg wydarzeń, a jego miejsce zajął Michael Gambon, który nadał postaci zupełnie nowy wymiar.

Choć postać Albusa Dumbledore’a z czasem zyskała niepowtarzalny wizerunek, jej filmowa podróż zaczęła się z pewnym twistem obsadowym. To irlandzki aktor Richard Harris jako pierwszy ożywił tę ikoniczną postać na ekranie, wprowadzając Dumbledore’a do serii "Harry Potter" z niezaprzeczalnym autorytetem i urokiem. Wydawało się, że Harris pozostanie z fanami przez cały czas trwania sagi, jednak zdrowie aktora wkrótce wystawiło jego obecność w filmie na próbę.

Richard Harris - pierwszy Dumbledore w świecie Harry'ego Pottera

W pierwszych dwóch filmach, "Harry Potter i Kamień Filozoficzny" oraz "Harry Potter i Komnata Tajemnic", w rolę tego mądrego czarodzieja wcielił się irlandzki aktor Richard Harris. Wybór Harris był celowy - jego imponująca postawa i aktorska charyzma idealnie pasowały do roli. Jednak Harris nie od razu zdecydował się przyjąć tę rolę. Wahał się, bo jego zdrowie było już wówczas w delikatnym stanie. Ostatecznie podjął decyzję dzięki swojej wnuczce, która nie mogła oprzeć się czarowi postaci Dumbledore’a i przekonała dziadka, by podjął wyzwanie

Reklama

Niestety, przed premierą drugiego filmu Harris trafił do szpitala, gdzie zdiagnozowano u niego chłoniaka Hodgkina. Pomimo swojej choroby i dużego osłabienia, aktor pozostawał optymistyczny i nawet zasugerował reżyserowi trzeciej części, Alfonso Cuarónowi, by nie szukał nowego odtwórcy Dumbledore’a. Jednakże, kilka miesięcy później, Harris zmarł, co pozostawiło produkcję filmową z trudnym zadaniem - znalezieniem nowego aktora, który sprosta tej wymagającej roli.

Michael Gambon jako nowy Dumbledore w "Harry Potter i Zakon Feniksa"

Po odejściu Richarda Harrisa, producenci i reżyserzy intensywnie szukali zastępcy. Jednym z poważnych kandydatów był Christopher Lee, znany między innymi z roli Sarumana w "Władcy Pierścieni", lecz jego zobowiązania czasowe uniemożliwiły przyjęcie roli. Również Ian McKellen mógł zostać nowym Dumbledore’em, jednak jego relacja z Harrisem była napięta, co spowodowało, że nie czuł się komfortowo z tą propozycją. Po wielu rozważaniach zdecydowano się na innego irlandzkiego aktora - Michaela Gambona, który wprowadził zupełnie nową energię do postaci Dumbledore’a.

Gambon, który zagrał Dumbledore’a w sześciu kolejnych filmach, szybko zyskał sympatię fanów. Co ciekawe, już na początku postanowił, że nie będzie kopiował sposobu gry Harrisa. Przyjął inne podejście do roli - jego Dumbledore jest bardziej surowy i energiczny, pełen determinacji w walce przeciwko Voldemortowi. Ta zmiana w interpretacji początkowo zaskoczyła niektórych fanów, lecz wkrótce zrozumieli, że różne podejścia obu aktorów wzbogacają postać tego czarodzieja, czyniąc ją bardziej złożoną.

Dlaczego Michael Gambon nie pojawił się w jubileuszowym odcinku "Return to Hogwarts"?

Kiedy obchodzono 20-lecie pierwszego filmu, wielu fanów zauważyło brak Michaela Gambona podczas specjalnego odcinka "Powrót do Hogwartu". Niestety, powodem była słaba kondycja zdrowotna aktora, który już w 2015 roku otwarcie przyznał, że cierpi na problemy z pamięcią, co znacząco wpływało na jego zdolność do gry aktorskiej. Choć oficjalnie nigdy nie podano przyczyny jego nieobecności, zdrowie mogło odegrać kluczową rolę. Niestety, 27 września 2023 roku Gambon zmarł w Witham, w Wielkiej Brytanii, pozostawiając po sobie wspomnienie o niezwykłej interpretacji postaci Dumbledore’a, która na zawsze wpisała się w serca fanów.

Jude Law jako młody Dumbledore w serii "Fantastyczne zwierzęta"

Choć Michael Gambon z sukcesem dokończył rolę Dumbledore’a w filmach o Harrym Potterze, młodsza wersja postaci powróciła na ekran dzięki Jude’owi Law. Seria "Fantastyczne zwierzęta" przenosi widzów do lat 20. XX wieku, gdzie Albus Dumbledore, jeszcze przed zostaniem dyrektorem Hogwartu, zmaga się z wewnętrznymi konfliktami oraz relacją z Gellertem Grindelwaldem, jednym z najniebezpieczniejszych czarnoksiężników. Sceny z udziałem Jude’a Law są świetnym sposobem na zgłębienie przeszłości Dumbledore’a, a także pokazanie jego człowieczeństwa i wewnętrznych rozterek. Fani docenili tę wersję bohatera za to, że po raz pierwszy na ekranie przedstawiono wątek romantyczny Dumbledore’a oraz jego miłość do Grindelwalda.

Zobacz też:

Kolejność oglądania filmów o Harrym Potterze - wszystko, co musisz wiedzieć

"Harry Potter": To będzie najdroższa produkcja HBO? Budżet większy niż przy "Rodzie smoka"

"Fantastyczne Zwierzęta": Odkryj, gdzie obejrzeć całą serię z uniwersum Harry'ego Pottera!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Harry Potter
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy