Brenda Fricker: gołębiarka z "Kevina" i zdobywczyni Oscara. Jej życie naznaczone smutkiem
Brenda Fricker, niezapomniana gołębiarka z "Kevina samego w Nowym Jorku", skrywa historię pełną bólu i samotności. Choć zdobyła Oscara i podbiła serca widzów, jej życie prywatne było dalekie od hollywoodzkiego szczęścia.
Nie każda gwiazda, którą widzimy na ekranie, miała życie usłane różami. Tak było w przypadku Brendy Fricker, irlandzkiej aktorki, która podbiła serca widzów na całym świecie jako gołębiarka z "Kevina samego w Nowym Jorku". Choć jej filmowa postać wzbudzała ciepło i sympatię, życie prywatne aktorki pełne było wyzwań.
Minęło już ponad 30 lat od premiery filmu "Kevin sam w Nowym Jorku", drugiej części kultowej komedii bożonarodzeniowej. Tym razem Kevin McCallister (w tej roli niezapomniany Macaulay Culkin) nie został sam w domu, ale wplątał się w kolejne kłopoty w sercu amerykańskiej metropolii.
Gdy chłopiec przez pomyłkę wsiada do złego samolotu, ląduje na nowojorskim lotnisku wyposażony w kartę kredytową i nieskończone pokłady pomysłowości. Na jego drodze stają dwaj znani z pierwszej części włamywacze, którzy próbują przeprowadzić skok życia, ale jak to bywa w filmach z Kevinem — nic nie idzie po ich myśli.
Jednym z najważniejszych epizodów tej części jest spotkanie Kevina z gołębiarką, która w filmie pełni rolę symbolicznej opiekunki, pokazując chłopcu wartość empatii i odwagi.
Brenda Fricker w 1992 roku była już doświadczoną aktorką z prestiżową statuetką Oscara na koncie. Statuetkę zdobyła za rolę w poruszającym dramacie "Moja lewa stopa", gdzie wcieliła się w matkę niepełnosprawnego artysty, Christy’ego Browna. W tej produkcji partnerował jej Daniel Day-Lewis, który również otrzymał Oscara za swoją rolę.
Co ciekawe, Fricker wcale nie planowała kariery aktorskiej. Początkowo marzyła o pracy w dziennikarstwie i była nawet asystentką redaktora działu sztuki w "The Irish Times". Dopiero przypadkowy casting zmienił jej życie na zawsze. Mimo że początkowo grywała epizodyczne role, jej talent szybko został dostrzeżony. Udział w serialu "Na sygnale" przyniósł jej rozpoznawalność, a potem przyszły kolejne, coraz bardziej prestiżowe propozycje.
Jednak dla wielu widzów na całym świecie pozostanie na zawsze gołębiarką, którą spotkał Kevin na jednej z nowojorskich ulic.
Chociaż zawodowo odniosła sukces, to życie prywatne Fricker naznaczone było trudnymi doświadczeniami. W jednym z wywiadów wspominała, że jej dzieciństwo nie należało do najłatwiejszych. Trudne relacje rodzinne i brak wsparcia emocjonalnego odcisnęły na niej trwałe piętno.
Aktorka przez wiele lat zmagała się z depresją i izolacją, co z czasem zmusiło ją do ograniczenia aktywności zawodowej. Rozwód z mężem Barrym Daviesem oraz jego późniejsza śmierć jeszcze bardziej pogłębiły poczucie osamotnienia. W jednym z wywiadów przyznała, że od lat każde święta spędza sama w swoim domu, starając się zachować spokój dzięki obecności ukochanego psa i ulubionym programom telewizyjnym.
Mimo smutnych doświadczeń Fricker, filmy o przygodach Kevina na zawsze zapisały się w historii światowego kina. W Polsce każda wigilia jest dowodem na to, że "Kevin sam w domu" stał się nieodłącznym elementem świątecznej atmosfery. W ubiegłym roku film oglądało ponad 7 milionów widzów, co uczyniło go liderem telewizyjnego wieczoru.
Produkcja, choć lekka i zabawna, nieoczekiwanie stała się również pomostem dla poważniejszych tematów. W postaci gołębiarki widzowie odnaleźli nie tylko samotność, ale i nadzieję na lepsze jutro, co było jednym z ważniejszych przesłań filmu.
Zobacz też:
Macaulay Culkin musiał odchorować sukces. Teraz jego brat idzie po Oscara
Mia Farrow: Zostawił gwiazdę dla jej 21-letniej córki. Oni się pobrali, ona żyje w cieniu skandalu
Wanda Romanowska: kocham siebie za tę radość, za ten smutek, za śmiech, za łzy