Reklama

Najlepszy polski film!

Obraz "Essential Killing" Jerzego Skolimowskiego zdobył Złote Lwy podczas 36. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.

Film Skolimowskiego wyróżniono też za najlepszą reżyserię, zdjęcia (Adam Sikora), muzykę (Paweł Mykietyn) oraz montaż (Réka Lemhényi i Maciej Pawliński).

Wielkim zaskoczeniem jest brak nagród dla "Róży" Wojciecha Smarzowskiego (wyróżniono jedynie grającego główną rolę w tym obrazie Marcina Dorocińskiego), która uznawana była za faworyta do zwycięstwa w co najmniej kilku kategoriach. Film otrzymał w piątek, 10 czerwca, na tak zwanej "małej gali", m.in. nagrodę dziennikarzy i publiczności ("Złotego Klakiera" dla najdłużej oklaskiwanej produkcji festiwalu).

Reklama

Galę rozdania nagród 36. FPFF poprzedził pokaz filmu "Świteź" Kamila Polaka. Obraz to adaptacja romantycznej ballady Adama Mickiewicza pod tym samym tytułem. Opowiada historię tajemniczego jeziora, na dnie którego leży zaklęte średniowieczne miasto. To apokaliptyczna opowieść o zniszczeniu, cudach, odwiecznej walce dobra ze złem, wierze i nadziei.

Gdyńska projekcja filmu odbyła się przy akompaniamencie muzyki na żywo w wykonaniu Muzyków Filharmonii Bałtyckiej, Chóru Akademickiego Uniwersytetu Warszawskiego oraz solistki Małgorzaty Pańko pod batutą Iriny Bogdanovic.

W tym roku prowadzącym, a zarazem reżyserem i autorem scenariusza gali, był Maciej Stuhr, który starał się nadać jej rozrywkowy charakter.

Pierwszą nagrodę wręczył dyrektor artystyczny imprezy, Michał Chaciński, który podziękował filmowcom za dobry rok w polskim kinie. Statuetkę z jego rąk otrzymał zwycięzca Konkursu Młodego Kina, Magnus von Horn, za film "Bez śniegu".

- Jestem Szwedem, ale bardzo lubię Polskę, co jest dobrym znakiem, żeby pozostać w waszym kraju - powiedział młody reżyser.

Następnie na scenie pojawił się przewodniczący jury Konkursu Głównego, Paweł Pawlikowski, który zapewnił, że mimo tego, iż grono jurorskie było w tym roku bardzo liczne, bo składające się z 9. osób, to udało mu się dojść do porozumienia.

Reżyser "Lata miłości" wręczył nagrodę za debiut aktorski. Otrzymała ją Katarzyna Zawadzka za obraz Barbary Sass - "W imieniu diabła".

- Chciałabym bardzo serdecznie podziękować, zwłaszcza pani Basi, za to, że powierzyła mi tę rolę. Jestem ogromnie wzruszona - wyznała laureatka.

Kolejną statuetkę wręczyła Ludmiła Cwikowa, także zasiadająca w jury. Za charakteryzację wyróżnienie z jej rąk odebrał Janusz Kaleja za film Bartosza Konopki "Lęk wysokości".

- Bardzo dziękuję wszystkim, których spotkałem na swojej drodze, bo to dzięki nim tu dzisiaj stoję - powiedział charakteryzator.

Cwikowa wręczyła także nagrodę za dźwięk. Ex-aequo zdobyli ją Lech Majewski i Zbigniew Malecki za "Młyn i Krzyż" oraz Bartosz Putkiewicz za "Salę samobójców".

Maleckiego ani Majewskiego nie było na gali. Ten pierwszy realizuje obecnie inny projekt, natomiast ten drugi udał się na inny festiwal, bo jak wytłumaczono, nie spodziewał się nagrody w Gdyni.

- Ja się spodziewałem, dlatego nie wyjechałem na inny konkurs - zażartował Bartosz Putkiewicz.

Kolejną statuetkę wręczył pisarz i scenarzysta, członek jury, Robert McMinn. Nagrodził montażystów obrazu "Essential Killing" - Rékę Lemhényi i Macieja Pawlińskiego.

- Chciałem podziękować wszystkim, którzy pracowali przy tym filmie. Także w imieniu Reki, którego nie ma na gali - stwierdził Pawliński.

Nagrodę za debiut reżyserski wręczyli prezydent Gdyni, Wojciech Szczurek i Dyrektor Europejskiej Akademii Filmowej, Marion Doering . Otrzymali ją ex-aequo Greg Zglinski za "Wymyk" i Bartosz Konopka za "Lęk wysokości".

- Dziękuję za nagrodę za kolejny debiut - powiedział Zglinski (wyróżnienie przyznawane jest za debiut i drugi obraz).

- Dziękuję za ciepłe przyjęcie tego filmu - wyznał Konopka, który podziękował też wszystkim współpracownikom, a także swojemu tacie, który - jak wyjaśnił - 'sprawował specjalną opiekę nad jego obrazem z góry'.

Następną nagrodę w kategorii drugoplanowa rola męska otrzymał Marian Dziędziel za obraz Rafaela Lewandowskiego "Kret". Wręczyli mu ją Maciej Stuhr, Robert Więckiewicz i Marcin Dorociński.

Aktor otrzymał wspaniałą i długą owację. - Dziękuję wam wszystkim za serdeczności okazywane mi przez cały festiwal - powiedział Dziędziel i podziękował całej ekipie "Kreta", a także trzem innym reżyserom, u których wystąpił w ostatnim czasie, a których obrazy można było oglądać na tej imprezie: Barbarze Sass, Wojciechowi Smarzowskiemu i Gregowi Zglinskiemu.

Później na scenie pojawiła się Magdalena Cielecka, która w kategorii najlepsza drugoplanowa rola kobieca nagrodziła Gabrielę Muskałę za "Wymyk".

- Dzisiaj mam urodziny - to piękny prezent - zdradziła artystka, po czym podziękowała całej ekipie produkcji Zglinskiego.

Następne statuetki wręczył kolejny członek jury, Andrzej Haliński. W kategorii kostiumy nagrodził Dorotę Roqueplo za obrazy "Sala samobójców" i "Młyn i Krzyż".

- Strasznie dziękuję. Jestem wzruszona - powiedziała laureatka i podziękowała reżyserom obu filmów, Lechowi Majewskiemu i Janowi Komasie.

Haliński nagrodził też najlepszych scenografów. Statuetkę z jego rąk odebrali Katarzyna Sobańska i Marcel Sławiński za "Młyn i Krzyż".

- Dziękujemy jury i Brueglowi - powiedzieli laureaci.

Pisarz Walter Kirn, kolejny członek jury, miał szansę przeczytać po polsku werdykt dotyczący najlepszych scenarzystów. Wygrali Greg Zglinski i Janusz Margański za "Wymyk".

- Dziękujemy wszystkim, którzy z nami przy tym filmie pracowali - stwierdzili laureaci.

Kolejna kategoria i kolejny członek jury - Leszek Możdżer. Statuetka za najlepszą muzykę trafiła do rąk Pawła Mykietyna za "Essential Killing".

- Chciałbym przede wszystkim podziękować Jerzemu Skolimowskiego i moim współpracownikom - powiedział laureat.

Możdżer wręczył także nagrodę za najlepsze zdjęcia. Jej laureatem został Adam Sikora, kolejny z twórców "Essential Killing", którego nie było jednak na gali.

W kategorii najlepsza rola kobieca statuetkę wręczyła Maja Ostaszewska, także zasiadająca w jury. Nagrodziła Romę Gąsiorowską za "Ki" Leszka Dawida.

- Filmu jeszcze nie widziałam - wyznała artystka, wyraźnie rozbawiona. - Jestem wdzięczna głównie z tego powodu, że w tym roku w konkursie mogłam pokazać siebie z różnych stron, a dotąd słyszałam, że jestem aktorką jednej roli. - Jestem w tak zwanym afekcie - dodała.

Ostaszewska wręczyła także statuetkę najlepszemu aktorowi. Został nim Marcin Dorociński za "Różę" Wojciecha Smarzowskiego.

- Dziękuję wszystkim, z którymi miałem okazje pracować przy filmach 'Róża' i 'Lęk wysokości'. Dziękuje obu twórcom, Wojtkowi Smarzowskiemu i Bartkowi Konopce oraz wszystkim aktorom ze wspomnianych produkcji - powiedział artysta.

Następnie przypomniano w skrócie poprzednie 35. festiwali w Gdyni, po czym na scenie pojawił się kolejny juror, Mariusz Treliński.

Za najlepszą reżyserię wręczył statuetkę Jerzemu Skolimowskiemu, reżyserowi "Essential Killing".

- Dziękuję jurorom, a tę nagrodę chciałbym dzielić ze swoją ekipą, zwłaszcza operatorem, Adamem Sikorą, kompozytorem, Pawłem Mykietynem i współscenarzystką oraz współproducentką, Ewą Piaskowską. Chciałbym też podziękować wszystkim aktorom, poza jednym, a także Polskiemu Instytutowi Sztuki Filmowej - wyznał reżyser.

Po nim na scenie pojawił się prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich, Jacek Bromski i wspólnie z Trelińskim nagrodzili Antoniego Krauze za obraz "Czarny Czwartek. Janek Wiśniewski padł" Specjalnym Wyróżnieniem Jury.

- Wiem, że to tylko sen, ale póki śnię, serdecznie dziękuję - stwierdził laureat.

Nagrodę Specjalną Jury otrzymał natomiast Lech Majewski za "Młyn i Krzyż". Statuetkę w imieniu reżysera odebrał producent wykonawczy jego dzieła.

Następnie juror Robert McMinn nagrodził Srebrnymi Lwami "Salę samobójców". Statuetkę odebrali reżyser Jan Komasa i producent Jerzy Kapuściński.

- Chciałem podziękować jury i Michałowi Chacińskiemu za stworzenie tego festiwalu od nowa - stwierdził Komasa.

- Jurek miałeś takie wielkie jaja, że we mnie uwierzyłeś. I wciąż je masz - powiedział reżyser w stronę Kapuścińskiego i podziękował całej ekipie swojego dzieła.

- Dziękuję wszystkim za trzy lata wspólnej pracy - dodał Kapuściński.

Następnie w programie przewidziano wręczenie Platynowych Lwów, ale żadnego z laureatów - Tadeusza Konwickiego i Romana Polańskiego - nie było na festiwalu.

Zaprezentowano jedynie, jak ten pierwszy odbiera statuetkę z rąk m.in. Jacka Bromskiego i Andrzeja Wajdy. Otrzymując statuetkę, Konwicki podziękował wszystkim uczestnikom dorocznego, tradycyjnego festiwalu w Gdyni, na który stan zdrowia nie pozwolił mu dotrzeć.

Złote Lwy z rąk Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Bogdana Zdrojewskiego i przewodniczącego jury, Pawła Pawlikowskiego, otrzymali współproducent "Essential Killing", Ewa Piaskowska oraz reżyser i współproducent tego filmu, Jerzy Skolimowski.

- Dziękuje jurorom, bo mieli w tym roku trudny wybór. 'Essential Killing' rywalizował z wybitnymi filmami. Chylę czoła przed dokonaniami moich młodszych kolegów. Dziękuję także Bogu, który dał mi charakter hazardzisty, by zaryzykować współpracę z Vincentem Gallo - powiedział Jerzy Skolimowski.

Galę zakończyło tradycyjnie wspólne zdjęcie wszystkich laureatów.

Czytaj recenzje wszystkich 12 filmów z Konkursu Głównego!

Zobacz zwiastun zwycięskiego filmu:


Nagrody 36. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni:

Złote Lwy: "Essential Killing" (reż. Jerzy Skolimowski, prod. Jerzy Skolimowski, Ewa Piaskowska),

Srebrne Lwy: "Sala samobójców" (reż. Jan Komasa, prod. Jerzy Kapuściński),

Nagroda Specjalna Jury: "Młyn i Krzyż" (reż. Lech Majewski),

Specjalne Wyróżnienie Jury: "Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł" (reż. Antoni Krauze),

Najlepszy reżyser: Jerzy Skolimowski ("Essential Killing"),

Najlepsza aktorka: Roma Gąsiorowska ("Ki"),

Najlepszy aktor: Marcin Dorociński ("Róża"),

Najlepsza aktorka drugoplanowa: Gabriela Muskała ("Wymyk"),

Najlepszy aktor drugoplanowy: Marian Dziędziel ("Kret"),

Najlepszy debiut reżyserski: Greg Zglinski ("Wymyk") i "Bartosz Konopka ("Lęk wysokości"),

Najlepszy debiut aktorski: Katarzyna Zawadzka ("W imieniu diabła"),

Najlepszy scenariusz: Greg Zglinski ("Wymyk"),

Najlepsza muzyka: Paweł Mykietyn ("Essential Killing"),

Najlepsze zdjęcia: Adam Sikora ("Essential Killing),

Najlepszy montaż: Réka Lemhényi i Maciej Pawliński ("Essential Killing"),

Najlepszy dźwięk: Lech Majewski, Zbigniew Malecki ("Młyn i Krzyż") oraz Bartosz Putkiewicz ("Sala samobójców"),

Najlepsze kostiumy: Dorota Roqueplo ("Młyn i Krzyż", "Sala samobójców"),

Najlepsza scenografia: Katarzyna Sobańska, Marcel Sławiński ("Młyn i Krzyż"),

Najlepsza charakteryzacja: Janusz Kaleja ("Lęk wysokości"),

Platynowe Lwy: Roman Polański, Tadeusz Konwicki.


Krystian Zając, Gdynia

Zobacz nasz raport specjalny GDYNIA 2011!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Lew
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy