ZDJĘCIA | Poniedziałek, 7 września 2020 (12:34)
"W tym filmie jest jakaś przestroga. Życie mojego bohatera nie jest dobrym życiem, to egoista, który zmarnował miłość, zmarnował wiele dobra, który cynizmem bronił się przed angażowaniem, który zredukował sferę swych stosunków z ludźmi do relacji tylko zawodowych. Ale coś w ostatniej chwili się przełamuje i jest wyrazem nadziei, że wszystko można zawsze jeszcze do ostatniej chwili ratować" - powiedział przed laty Krzysztof Zanussi w rozmowie z Interią o swym filmie "Życie jako śmiertelna choroba przenoszona droga płciową". Mija 20 lat od premiery wielokrotnie nagradzanej w kraju i za granicą produkcji. A wszystko zaczęło się od napisu na murze.
1 / 8
W swoim filmie Krzysztof Zanussi próbował ponownie szukać odpowiedzi na pytania najważniejsze, o sens życia i śmierci. Dotknął również problemu eutanazji. Głównym bohaterem opowieści jest Tomasz Berg, lekarz chory na raka. Bliskość końca wyzwala w nim pragnienie, by bezkarnie spróbować wszystkiego, czego w życiu unikał i jednocześnie bezwzględnie manipulować innymi ludźmi. Postać tę przejmująco zagrał Zbigniew Zapasiewicz.
Źródło: Agencja FORUM