ZDJĘCIA | Czwartek, 22 sierpnia 2019 (13:27)
Przypadek Piotra Woźniaka-Staraka to niestety niejedyny przykład przedwczesnego odejścia znanej postaci ze świata filmu. W ostatnim czasie podobnych tragicznych śmierci nie brakowało. Tego typu zdarzenie to zawsze trudny czas dla rodziny i przyjaciół, ale także dla fanów. Tym bardziej, gdy przychodzi nagle, w momencie, gdy dana osoba zdaje się mieć przed sobą całą karierę. Oto gwiazdy świata filmu, których śmierć zszokowała widzów i media.
1 / 5
22 stycznia 2008 świat obiegła informacja o nagłej śmierci Heatha Ledgera. Znany z "Tajemnicy Brokeback Moutain" 28-letni aktor został znaleziony nieprzytomny przez gospodynię apartamentu, w którym nocował. Na miejsce zostali wezwani ratownicy medyczni, którzy stwierdzili zgon. Przyczyną śmierci okazało się sześć różnych leków na receptę, które aktor przyjmował od dłuższego czasu. Wcześniej uskarżał się na bezsenność, zmęczenie i bóle. W końcu odkładające się w jego organizmie medykamenty spowodowały zatrucie, zapaść i śmierć. Jego odejście wywołało ogromne poruszenie w Hollywood. Ledger był w trakcie zdjęć do "Parnassusa" Terry’ego Gilliama, odgrywał także ważną rolę w marketingu "Mrocznego Rycerza", w którym wcielił się w rolę Jokera. Policja wykluczyła samobójstwo oraz udział osób trzecich. Śmierć została zakwalifikowana jako przypadkowa. Zgodził się z tym ojciec aktora. "Sam przyjmował te leki… Trudno mi to zaakceptować, bo bardzo go kochałem i byłem z niego dumny" – mówił. Dokładnie rok po swojej śmierci Ledger otrzymał pośmiertną nominację do Oscara za rolę Jokera. Miesiąc później jego najbliżsi odebrali w jego imieniu statuetkę za najlepszą rolę drugoplanowa.
Źródło: Getty Images