Reklama

Tom Hardy: Nadchodzi jego czas

Tom Hardy nie ma szczęścia po polskich ekranów. Dwie największe kreacje w dotychczasowej filmografii najbardziej obiecującego brytyjskiego aktora - "Bronson" (2008) Nicolasa Windiga Refna oraz "Warrior" (2011) w reżyserii Davida O'Connora - nie doczekały się w Polsce kinowych premier. Aktorską klasę Hardy'ego mogliśmy więc ocenić wyłącznie na podstawie drugoplanowych kreacji: w "Incepcji" Christophera Nolana oraz "Szpiegu" Thomasa Alfredsona.

materiały dystrybutora
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy