Danuta Stenka: Aktorka, która nie pozwoliła się zaszufladkować
Ma w sobie elegancję, klasę i urok, ale nigdy nie chciała grać tylko szlachetnych bohaterek. Aktorka teatralna, filmowa, radiowa i dubbingowa od dekad stale udowadnia, że nie ma roli, której by nie podołała. 10 października Danuta Stenka kończy 60 lat, a my wspominamy najciekawsze momenty jej nieoczywistej zawodowej ścieżki!
Danuta Stenka: Aktorka, która nie pozwoliła się zaszufladkować 8
zobacz zdjęcia
Danuta Stenka: Aktorka, która nie pozwoliła się zaszufladkować
Ma w sobie elegancję, klasę i urok, ale nigdy nie chciała grać tylko szlachetnych bohaterek. Aktorka teatralna, filmowa, radiowa i dubbingowa od dekad stale udowadnia, że nie ma roli, której by nie podołała. 10 października Danuta Stenka kończy 60 lat, a my wspominamy najciekawsze momenty jej nieoczywistej zawodowej ścieżki!
1 / 8
Ukończyła Studium Aktorskie przy Teatrze Wybrzeże w Gdańsku, na deskach którego debiutowała w 1982. Od 1984 przez kolejne cztery lata występowała na scenie Teatru Współczesnego w Szczecinie. Następnie przeniosła się do Teatru Nowego w Poznaniu, a w 1991 została aktorką Teatru Dramatycznego w Warszawie. Obecnie jest aktorką warszawskiego Teatru Narodowego.
2 / 8
Jej pierwszą znaczącą rolą filmową była postać Marty Moraczewskiej w "Prowokatorze" (1995) w reżyserii Krzysztofa Langa. Była wówczas uznaną aktorką teatralną. Wcześniej zdążyła wystąpić też w kilku filmach telewizyjnych ("Rozmowy o miłości", "Mama nic", "Jakub").
W 2001 roku zagrała w "Quo vadis" Jerzego Kawalerowicza, w 2002 roku wcieliła się w rolę George Sand w filmie Jerzego Antczaka "Chopin-pragnienie miłości" (na zdjęciu), za którą otrzymała Nagrodę Orła i Złotą Kaczkę.
"Nie uprawiam sportu, ale gimnastykuję się. Bo, niestety, mam tendencję do tycia. Tymczasem kostium teatralny zobowiązuje - raz uszyty musi pasować i za miesiąc, i za rok. Ostatnie przymiarki robi się tuż przed premierą, kiedy z powodu stresu i przepracowania zazwyczaj się chudnie, a spektakl bywa grywany przez lata" - mówi Stenka w rozmowie z autorką książki "Modna Polka" Natalią Hołownią. Aktorka śmieje się, że o ile niektórzy dopasowują kostium do figury, to jej udaje się dopasować figurę do kostiumu. Najbardziej podobały jej się stroje George Sand właśnie w filmie "Chopin - pragnienie miłości".
3 / 8
Lata 2003-2004 były szczególnie korzystne dla aktorki. Zagrała w serialu "Zaginiona" (2003) oraz - przede wszystkim - w bijącej rekordy popularności komedii romantycznej "Nigdy w życiu!" (2004). Mimo ogromnego sukcesu komercyjnego filmu i sympatii publiczności dla bohaterki, aktorka nie zdecydowała się wystąpić w kontynuacji filmu "Ja wam pokażę!"
- Tak się jakoś utarło, że jestem - nazywam to, idąc za tytułem Dostojewskiego - skrzywdzona i poniżona, no właśnie szlachetna, z klasą, ewentualnie jakaś bardzo biedna, może trochę romantyczna też, ale broń Boże na wesoło, broń Boże szwarccharakter - stwierdziła aktorka w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle.
4 / 8
W 2005 roku zagrała jednak rolę dzieciobójczyni w "Pitbullu" Patryka Vegi, rok później pojawiła się w jednej z głównych ról w serialu "Pogoda na piątek".
Źródło: East News
Autor: JOANNA DZWONKOWSKA
5 / 8
Rok 2007 to rola w komedii "Ryś" Stanisława Tyma, oraz udział w filmie Andrzeja Wajdy "Katyń" (na zdjęciu). W 2008 roku zagrała w komedii "Lejdis". W 2009 roku wystąpiła w filmach: "Idealny facet dla mojej dziewczyny", "Dzieci Ireny Sendlerowej", "Randka w ciemno". Rok później zagrała w komedii "Ciacho" i w serialu "1920. Wojna i miłość". Rok 2011 to rola w filmach "Daas" i "Uwikłanie" oraz główna rola w serialu "Instynkt".
6 / 8
W 2014 wcieliła się w Zdzisławę Bytnarową, matkę Jana Bytnara. ps. "Rudy" w ekranizacji powieści Aleksandra Kamińskiego "Kamienie na szaniec". W 2017 roku wystąpiła w roli generałowej w filmie "Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej" (zdjęcie z planu), a także w serialu TVP1 "Wojenne dziewczyny". W 2020 zagrała Zofię Krasucką, matkę Gabi (Vanessa Aleksander) w filmie Jana Komasy "Sala samobójców. Hejter".
- Należę do ludzi, którzy uwielbiają gry zespołowe. To, co robimy, to też jest gra zespołowa. Na sukces filmu czy spektaklu pracują wszyscy. Nie tylko ci, którzy stoją na scenie czy przed kamerą. Cały sztab ludzi pracuje na to. Każdemu z nas, podejrzewam, zależy na tym, żeby finalny efekt był doskonały - stwierdziła w rozmowie z PAP Life Danuta Stenka.
7 / 8
Aktorka zagrała jedną z głównych kobiecych ról w filmie "Klecha", opartym na historii księdza Romana Kotlarza. Film opowiada historię niezwykle brutalnych działań powstałej w 1973 roku tzw. "Grupy D" - ściśle tajnego oddziału specjalnego do walki z Kościołem w IV Departamencie MSW. Stenka wcieliła się w bohaterkę o imieniu Lucyna.
Ostatnie doniesienia medialne wskazują, że film, którego premiera miała mieć miejsce w 2019 roku, trafi do kin najwcześniej w przyszłym roku.
Źródło: AKPA
Autor: Niemiec
8 / 8
Zdaniem Danuty Stenki współczesność jest dla ludzi wyjątkowo wymagająca. Podążanie wytyczoną drogą i osiągnięcie zamierzonych celów wymaga znacznych nakładów sił, niezwykłej determinacji oraz ciągłej walki. Dotyczy to wszystkich ludzi, niezależnie od płci. W świecie aktorskim zjawisko to również jest widoczne, przy czym tu - zdaniem gwiazdy - kobietom jest znacznie trudniej niż mężczyznom. Zwłaszcza aktorkom, które przekroczyły 40 rok życia - nie ma dla nich bowiem propozycji ciekawych ról.
- Kobiety w pewnym momencie wypadają po prostu z gry. Tak się jakoś utrwaliło, co jest bardzo przykre i moim zdaniem niemądre, na co dowodem są filmy czy seriale przychodzące do nas z Zachodu czy zza oceanu - stwierdziła Danuta Stenka w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.
- Może być pomarszczona 50-60-latka, która ma kawał życia za sobą i kawał doświadczenia w sobie, takiego doświadczenia, które jest bezcenne dla scenarzysty, reżysera, dla samego aktora i dla widza, bo to doświadczenie widać w oku, nie tylko na powierzchni ciała - oceniła.