W 1992 roku lider laburzystów, Tony Blair, jedzie do USA. Wielkie wrażenie robi na nim strategia polityczna, którą do osiągnięcia zamierzonych celów wykorzystuje prezydent Clinton. Za kilka lat panowie spotykają się ponownie. Tym razem Blair jest już premierem Wielkiej Brytanii, ale nadal z podziwem odnosi się do amerykańskiego prezydenta i traktuje go trochę jako swojego mentora, u którego zasięga rad np. w sprawie Północnej Irlandii. Te "specjalne relacje" między dwoma mężami stanu trwają aż do chwili, kiedy brytyjski premier robi coś, co Bill Clinton uznaje za "wbicie noża w plecy"...