Wschodnią granicę Polski przekracza autobus pełen drobnych handlarzy zza Buga, udających się na przygraniczny bazar. W lesie autobus zostaje napadnięty przez bandę "reketierów", dowodzonych przez pewnego Ukraińca, kamuflującego się pod pseudonimem "Gruzin". Przestępcy zmuszają handlarzy do złożenia haraczu. Wśród pokrzywdzonych jest młoda dziewczyna Marusia. Choć w porównaniu z innymi traci stosunkowo niewiele, to jako jedyna decyduje się zawiadomić policję. Najbliżej ma do komisariatu w Królowym Moście. Jest głównym świadkiem napadu, miejscowy komisarz postanawia więc na pewien czas zatrzymać ją w miasteczku. Proboszcz, faktycznie osoba numer jeden w okolicy, umieszcza Marusię w domu młodego organisty Witka, ćwiczącego właśnie "Ave Maria" na ślub córki burmistrza. Urocza przybyszka od razu wpada chłopakowi w oko, lecz nieśmiałość uniemożliwia mu rozpoczęcie otwartych zalotów. Kiedy proboszcz odkrywa, że dziewczyna ma piękny głos, postanawia za wszelką cenę zatrzymać ją do dnia ślubu. Nie będzie to jednak łatwe, gdyż Marusia myśli przede wszystkim o odzyskaniu utraconej gotówki. Choć z drugiej strony zarówno miasteczko, jak i Witek coraz bardziej się jej podobają.