Spokojne życie mieszkańców tego kąta Podlasia zakłócały tylko przybycia obcych. Czasem obcy stawał się swoim, jak Marusia, Bocian czy Marian, czasem - obcy znikał, wygnany przez lokalną społeczność, która nie chciała burzenia swojego świata. Tak jest i tym razem. Marina, atrakcyjna, dojrzała i samotna instruktorka przybywa do Królowego Mostu, by zapoznać miejscową policję z tajnikami obsługi komputera. Wreszcie można wyciągnąć z szafy laptopa, którego przesłali z centrali, a który dotychczas spokojnie oczekiwał na swój los w sejfie. Zza wielkiej wody,
w białym kabriolecie, przybywa Amerykanin, a tak naprawdę - Staś Niemotko, po 20 latach emigracji wracający na ojcowiznę. Niestety - miasteczko niby nic się nie zmieniło, ludzie ci sami, ale z ojcowizny pozostały same zgliszcza.