Jest to opowieść o wielkiej miłości, opowiedziana w sposób zaskakujący. Treść tego filmu wyłamuje się z konwencji sentymentalnych schematów. Jan spotyka Martę. Ich uczucie nie jest dopowiedziane i jednoznaczne. Jest to raczej początek drogi, jaka czeka kobietę i mężczyznę, zanim padnie słowo miłość...
Bohaterowie są blisko siebie, coraz bliżej, oswajają się z realiami swoich odrębnych losów. Ona ma dziecko, on nie umie się odnaleźć w świecie wyścigu o pracę, w świecie - gdzie zarówno brak pieniędzy, jak i ich pomnażanie, jest jedynym celem życia. Jan buntuje się przeciwko takiemu światu wartości. Zbyt dobrze zna swoją dzielnicę i ludzi, opuszczonych przez miasto pędzące do sukcesu, by nie czuć bezsilnego gniewu.
Jan mieszka z matką w małym mieszkanku, w starej kamienicy, jakich w Krakowie wiele. Skończył kulturoznawstwo na UJ, coś tam pisze do jakiejś gazety, w zasadzie jednak nic nie robi. Jest zamknięty w sobie. Napięcie i wrażliwość pokrywa nonszalancją.
Rodząca się miłość do Marty jest jego dyskretną nadzieją na ułożenie się z tym światem...
I nagle w to nostalgiczne życie wkrada się tragedia. Nagła choroba matki burzy dotychczasowe życie syna. U matki rozpoznano raka płuc. Nowa sytuacja wymaga od niego takiej miłości, która przezwycięży cierpienie. To dla niego moment zwrotny. Kierują nim wyrzuty sumienia i rozpacz, że nie dość kochał... Syn udaje, że nie wie, na co matka jest chora (prosi lekarzy, żeby zataili przed nią diagnozę), matka, która wie od początku, udaje przed synem, że nic jej nie jest. Ta gra doprowadzi w końcu do tragedii...
Do tej desperackiej próby pokazania matce, że „wszystko jest w porządku”, Jan wciąga Martę. Rodzące się uczucie między nimi chce zamknąć szybkim ślubem, bo wyczuwa, że Matka polubiła Martę. Usiłuje zrobić „szybkie pieniądze” i brnie w aferę ze sprzedażą kamienicy...
Miłość i świadomość śmierci, której człowiek nie jest w stanie unieść o własnych siłach, są tematem tego filmu.
Ciekawi i wiarygodni bohaterowie, bardzo dobre aktorstwo (zwłaszcza Jadwigi Jankowskiej-Cieślak w roli matki), świetne zdjęcia Michała Englerta i Marka Gajczaka, doskonała muzyka Zygmunta Koniecznego. To ostatni film nakręcony pod artystyczną opieką Wojciecha Jerzego Hasa.
Jury 41. Międzynarodowego Festiwalu Filmów Fabularnych w Salonikach, któremu przewodniczył Jerzy Skolimowski, przyznało „Szczęśliwemu człowiekowi” Nagrodę Specjalną. Film został zaproszony na festiwale w Rotterdamie, Jerozolimie, Goeteborgu, Karlovych Varach.
JADWIGA JANKOWSKA - CIEŚLAK
Aktorka. Ukończyła PWST w Warszawie. W latach 1972-83, 1987-88 i od 1994 aktorka Teatru Dramatycznego w Warszawie. W latach...