Jim i Kat są młodym i zupełnie przeciętnym małżeństwem żyjącym w Tajpej na Tajwanie. Niemal każdego dnia spędzają kilka przyjemnych chwil w ciepłym jeszcze łóżku, omawiają najbliższe plany i karmią rybki w akwarium. Nic nie wskazuje na nadchodzące zmiany – miły sąsiad nadal zajmuje się swoim uroczym ogródkiem na balkonie, a w telewizji znów wspominają o globalnej pandemii niegroźnego wirusa. Wirusy jednak mają to do siebie, że mutują z zaskoczenia (szczególnie w filmach i po zakończeniu sezonu letniego). Alvin nieoczekiwanie przekształca się w koszmarną zarazę zmieniającą ludzi w krwiożercze i bezwzględne bestie, które całkowicie oddają się swoim najniższym instynktom. Ta pandemia nadciąga tylko jedną falą, by zalać całe miasto stertami rozwleczonych jelit, oderwanymi kończynami oraz aktami przemocy, które nie śniły się najstarszym twórcom filmów o zombie… Jim i Kat zostają rozdzieleni codziennymi obowiązkami. On w pobliskiej jadłodajni widzi jak obleśna staruszka masakruje twarz kucharza. Ona podczas podróży metrem jest świadkinią rzezi tak krwawej, że podda ona w wątpliwość naszą wiedzę na temat zawartości ludzkiego organizmu. Jim i Kat próbują odnaleźć się w tym szaleństwie. Czy jednak miłość zwycięży, skoro całe miasto wygląda jak okładka albumu Cannibal Corpse?