Tramp Charliego Chaplina w charakterystycznym meloniku, za dużych spodniach, butach założonych na opak i z nieodłączną laseczką jest bohaterem, którego nawet cień nie może być pomylony z nikim innym. Jego legendę zbudowały krótko i średniometrażowe filmy skrzące się gagami i zwariowanymi perypetiami; prawdziwe celuloidowe uczty.
W "Pielgrzymie" Tramp ucieka z więzienia w przebraniu duchownego. Przez pomyłkę zostaje pastorem w parafii, gdzie wsławia się nowatorskim kazaniem o Dawidzie i Goliacie. Niestety zostaje uwikłany w kradzież funduszu kościelnego, dokonaną przez dawnego kolegę z celi. Próbując odzyskać pieniądze, sam zaczyna być ścigany. Niezapomniane jest zakończenie filmu, w którym Tramp idzie okrakiem po linii granicznej USA i Meksyku. Prawdziwy włóczęga nigdzie bowiem nie może znaleźć spokojnego domu.