Niania i wielkie bum

Kolejne przygody Niani Mc Phee. Pani Green jest na skraju załamania nerwowego. Trójka jej dzieci - Norman, Megsie i Vincent - stale toczy ze sobą boje, mąż Rory jest z dala od domu w wojennej zawierusze - ostatnia wiadomość od niego przyszła miesiące temu, a szwagier Phil wywiera na nią presję, żeby sprzedać rodzinną farmę. Jakby tego było mało, na farmę zostaje przysłane kuzynostwo z Londynu, wychowane w wyższych sferach i zarozumiałe - Celia i Cyril Gray. Nie wiadomo nawet właściwie jak długo mają zamiar tu zostać. Kiedy jeszcze sprawujący w osadzie pieczę nad porządkiem Pan Docherty stale ostrzega Panią Green przed możliwością wystąpienia w każdej chwili ataku bombowego z nieba, dla niej staje się to wszystko trudne do zniesienia. Pomimo, że sama nie zdaje sobie jeszcze z tego sprawy, osobą, której potrzebuje jest nie kto inny ale Niania McPhee. Sytuacja Pani Green z czasem staje się jeszcze gorsza niż mogłoby się wydawać. Phil stale powtarza, że ma na farmę kupca, który jest w stanie zaoferować dobrą cenę. Tak naprawdę chce tym samym pokryć swoje hazardowe długi, które musi spłacić w najbliższym czasie szemranemu typowi - Panu Biggles. Biggles nasłał już na Phila dwie podejrzane paniusie - Pannę Topsey i Pannę Turvey, których zadaniem jest zastraszyć go, zaszantażować niespłaconymi długami i zmusić do odebrania farmy Pani Green. Jeśli Biggles dopnie swego, rodzina Greenów straci wszystko. Na farmie, w momencie pojawienia się Celii i Cyrila zaczyna się prawdziwa zawierucha. Wychowane w wyższych sferach, bogate, rozpieszczone dzieciaki z miasta i ich kuzynostwo z farmy od pierwszego wejrzenia szczerze się nienawidzą. Ich wzajemna niechęć wkrótce przeradza się w regularną wojnę. Pani Green, której chwilowo nie było w domu po powrocie zastaje totalny chaos. Na próżno własnymi siłami próbuje położyć kres walkom dzieciaków. Kiedy już wydaje się, że nic nie jest w stanie przywrócić na farmie spokoju ... rozlega się pukanie do drzwi. Za drzwiami stoi postać o niepokojącej urodzie - Niania McPhee. Niani McPhee wystarczy zaledwie jeden rzut oka, żeby się zorientować, że toczące ze sobą zażarte boje kuzynostwo naprawdę jej potrzebuje. Powtarza swoją znaną maksymę: "Kiedy mnie potrzebujecie, ale tak naprawdę nie chcecie, to właśnie wtedy muszę z wami zostać. Kiedy chcecie, żebym została, ale już mnie nie potrzebujecie - wtedy muszę odejść." Występując ze swoim nieodłącznym rekwizytem - sękatym kijem, robi z niego użytek. Uderzając nim o podłogę sprawia, że dzieci zamiast bić siebie nawzajem, agresję wyładowują na sobie samych! Ostatecznie podopieczni Niani poddają się jej żądaniom, żeby przestały wyładowywać się na sobie nawzajem i przeprosiły się grzecznie. Lekcja pierwsza - koniec agresji i bicia, zostaje zakończona sukcesem. Tego samego dnia, wieczorem Niania McPhee udziela kolejnej lekcji swoich żelaznych zasad. Kiedy dzieciaki zaczynają się kłócić i stwierdzają, że za żadne skarby nie będą dzielić swojego łóżka z kimś innym - wolałyby już raczej widzieć tam owcę, krowę lub słonia, zwiastujący magiczne rozwiązania sękaty kij idzie znowu w ruch. Za jego sprawą dzieci są zmuszone zmieścić się nie tylko same, ale zapewnić miejsce wywołanym przez siebie zwierzętom. Lekcja druga - dziel się z innymi również zostaje zakończona sukcesem. Kolejne perypetie wiążą się z zaplanowana przez Phila intrygą. Chcąc zmusić Panią Green do sprzedania farmy, pozwala on uciec cennym dla rodziny prosiakom. W tych okolicznościach Niania wykorzystuje swoje magiczne moce, żeby sprawić, że dzieci nie tylko wspólnymi siłami podejmą poszukiwania zaginionych prosiąt, ale jeszcze będą czerpać z tego przyjemność. Lekcja trzecia - pomagaj innym i pracuj zespołowo okazuje się wyjątkowo skuteczna. Wygląda na to, że za sprawą Niani McPhee relacje między dziećmi zaczynają się układać coraz lepiej. Daje to zdecydowanie więcej spokoju Pani Green, która teraz może się chociaż trochę zrelaksować. Jednak, kiedy sprawy domowe zaczynają wyglądać pomyślnie przychodzi telegram z przerażającą informacją - Pan Green poległ na polu walki. Wszyscy są przygnębieni tą hiobową wieścią. Wszyscy, z wyjątkiem Normana, który ma przeczucie, że jego ojciec nadal żyje. Normanowi z pomocą przychodzi Cyril. Jak mówi chłopiec, jego ojciec, Lord Gray, jest wysoko postawionym urzędnikiem w Ministerstwie Wojny i z pewnością może pomóc w sprawdzeniu, co tak naprawdę przydarzyło się Panu Green. Aby jednak sprawdzić, co się stało chłopcy musza udać się do Londynu. W tej wyprawie nie może zabraknąć Niani McPhee, która tym razem zasiada za sterem motocykla i eskortuje chłopców do stolicy. W tym samym czasie na farmie sytuacja zaczyna się zagęszczać. Nagabywana przez Phila Pani Green jest prawie gotowa podpisać kontrakt sprzedaży farmy. Tym bardziej, że szwagier zjawia się z gotowym do podpisu tekstem umowy i długopisem. Magsie i Celia próbują powstrzymać bieg spraw, ale czasu robi się coraz mniej. Tymczasem, Cyril i Norman docierają do Londynu. W gabinecie Lorda Gray'a Cyril po raz pierwszy stawi czoła swojemu niechętnemu do pomocy ojcu i żąda zbadania sprawy pana Greena. Po namowach Lord Gray dociera do materiałów, które wskazują, że Rory Green nie został zabity lecz jest tylko zaginiony. A do tego nikt z Ministerstwa Wojny nie wysyłał żadnego telegramu na farmę. Do Normana dociera w tym momencie, że to sprawka Wuja Phila, który dla swoich niejasnych interesów wysłał fałszywy telegram. Trzeba zatem czym prędzej wracać na farmę. A tu sprawy mają się nie najlepiej. Pani Green jest już o krok od podpisania umowy sprzedaży farmy. W krytycznej sytuacji Megsie i Celia wzywają na pomoc Nianię McPhee. Z jej pomocą, jak również za sprawą spadającej znienacka bomby udaje się udaremnić plan Phila. Jednak pozostaje problem rozbrojenia leżącej na polu 'wybuchowej niespodzianki'. Któż miałby to teraz zrobić jeśli nie grupa współpracujących ze sobą dzieciaków? Lekcja czwarta - bądź dzielny zostaje zakończona sukcesem. Koniec końców wygląda na to, że sprawy idą ku lepszemu i na farmie zapanuje w końcu spokój. Phil zostaje aresztowany, za sprawą magicznych sztuczek Niani plony zostają zebrane, a dzieci na dobre zaprzyjaźniają się ze sobą. W końcu i dla Pani Green nastały chwile spokoju. Kończy się lekcja piąta - nie upadaj na duchu i zawsze miej nadzieję. Cóż, na Nianię McPhee też nastała już pora. Do zobaczenia!