Jazz to improwizacja. Takie też było życie legendarnego Milesa Davisa. Nie miało przy tym nic wspólnego z aksamitnym brzmieniem trąbki, którym zaczarował publiczność na całym świecie. Do dziś uchodzi za niekwestionowaną supergwiazdę jazzu, jednego z najbardziej wpływowych muzyków w historii; to dzięki jego rewolucyjnemu, innowacyjnemu podejściu do instrumentów, rytmu i gry zespołowej powstały odrębne gatunki muzyczne.
W życiu prywatnym mierzył się z uzależnieniem od twardych narkotyków, alkoholu, lekarstw, chorobami, bólem i niekończącymi się depresjami. Ale kiedy stawał na scenie, publiczność zamierała w zachwycie.
Schemat filmowej biografii znanego muzyka jest prosty. W introdukcji trzeba przedstawić dzieciństwo protagonisty i traumę, z którą będzie się on mierzył przez resztę swego życia. Skok o kilkanaście lat i widz jest świadkiem pierwszego sukcesu bohatera - niespodziewanego i jak najbardziej zasłużonego. Zaraz pojawia się jednak alkohol i narkotyki, a z nimi idzie w parze bolesny upadek ze szczytu....
Czytaj więcej