Thierry od ponad roku nie ma pracy. Gdy zwolniono go z fabryki, postanowił poszukać jej gdzie indziej. Całymi dniami uczestniczy w warsztatach w centrach kwalifikacji, gdzie instruktorzy uczą, jak zrobić odpowiednie wrażenie na pracodawcach. Wieczorami stara się być dobrym mężem i ojcem. Jego życie staje się pasmem niekończących się negocjacji: w banku w sprawie kredytu, z agencjami rekrutującymi pracowników czy w sprawie sprzedaży przyczepy kempingowej. Wszystko się zmienia, gdy Thierry dostaje pracę jako ochroniarz w supermarkecie. Społeczny realizm zostaje zastąpiony współczesnym moralitetem. Odtąd mężczyzna musi dbać o bezpieczeństwo interesów szefów podobnych do tych, którzy wcześniej wyrzucili go z pracy. Ma za zadanie wyłapywać sprawców oszustw i kradzieży zarówno wśród klientów, jak i pracowników. Uczestniczy w przesłuchaniach osób, które sam złapał na gorącym uczynku. Jedną z nich jest starszy człowiek, który ukradł kawałek mięsa. Okazuje się, że nie ma pieniędzy – ani przy sobie, ani w domu, nie ma też żadnego znajomego, do którego mógłby zadzwonić. Kolejne zdarzenia z innymi pracownikami sklepu skłaniają go do buntu.
Główny bohater "Miary człowieka", pięćdziesięciokilkuletni Thierry, od ponad roku bezskutecznie szuka pracy. Całe dnie spędza na zbędnych kursach - przygotowujących go do zawodów, na które i tak nie może aplikować - oraz uwłaczających rozmowach kwalifikacyjnych. Jego codzienność składa się z niekończących się negocjacji: o pracę, o cenę sprzedawanej działki. W każdej z nich Thierry stoi na...
Czytaj więcej