"Made in Italy" to historia o miłości i nienawiści widziana oczami Riko, zwykłego faceta, który jest alter ego reżysera - Luciano Ligrabue. On również fascynował się muzyką, ale zrezygnował z tej pasji na rzecz filmu.
Riko pracuje w fabryce przetwarzającej mięso, podobnie jak jego ojciec. Częściej widzi zwierzęta niż ludzi, a życia nie ułatwia mu skomplikowana relacja z Sarą. Zresztą Riko i tak ma szczęście: większość jego kolegów straciła pracę po pięćdziesiątce i w ogóle nie ma źródła utrzymania. Czas wolny spędza z przyjaciółmi, między innymi z Carnevale, ale nie pomaga mu to ukoić duszy skołatanej kryzysami egzystencjalnymi. Pewnego dnia grupa przyjaciół postanawia pojechać do Rzymu, gdzie bierze udział w protestach ulicznych. Riko zostaje ranny w głowę, co powoduje, że chce zmienić swoje życie: zaczyna rozmawiać z żoną, a w pracy dopominać się o swoje.