Czarnoskóry bokser Rubin "Huragan" Carter (Denzel Washington) i jego młody fan John Artis (Garland Whitt) oskarżeni zostali o potrójne morderstwo w amerykańskim stanie New Jersey w drugiej połowie lat sześćdziesiątych. Mimo braku przekonujących dowodów sąd skazał ich na dożywotnie więzienie. Carter całkowicie zamknął się w sobie, odmawiał kontaktów z innymi, nie odpowiadał na listy i wymógł na żonie, by się z nim rozwiodła. W jego obronie stawały takie sławy jak Muhammad Ali, Ellen Burstyn i Bob Dylan, który unieśmiertelnił go w jednej ze swoich ballad. Protesty opinii publicznej na nic się nie zdały. Carter spędził w więzieniu dwadzieścia lat, a wolność odzyskał dopiero dzięki młodemu idealiście, Lesra Martinowi (Vicellous Reon Shannon) i grupie aktywistów z Kanady, którzy bez reszty poświęcili się jego sprawie.
"Huragan" zrealizował weteran amerykańskiego kina Norman Jewison, twórca m.in. takich filmów jak: "W upalną noc", "Skrzypek na dachu", "Jesus Christ Superstar" i "Wpływ księżyca". W roli głównej oglądamy znakomitego Denzela Washingtona, który za swą kreację otrzymał Złoty Glob i nominowany był do Oscara za najlepszą rolę męską.