Moskiewski pianista - Płaton Riabinin, spotyka miłość w najgorszym okresie swojego życia, kiedy to wziąwszy na siebie winę żony, musi stawić się przed sądem. W drodze do ojca, utknie na dworcu kolejowym prowincjonalnego miasteczka z winy kelnerki Wiery, w której się zakocha. W rezultacie - Wiera straci narzeczonego, ale znajdzie ukochanego, który jednak będzie musiał niedługo ją opuścić, żeby udać się w daleką podróż do miejsca, gdzie poniesie karę za niepopełnione przestępstwo.
Smutna komedia - takie określenie chyba najbardziej pasuje do "Dworca dla dwojga" - filmu pełnego nastroju i zamyślenia. Riazanow jest mistrzem obserwacji, potrafiącym z błahych szczegółów zbudować sytuacje frapujące i nieodparcie śmieszne. Ludmiła Gurczenko stworzyła tu niezapomnianą kreację, subtelnie ukazując, spowodowaną przez miłość, przemianę krzykliwej kelnerki z dworcowej restauracji w opiekuńczą i pełną oddania kobietę.