Ashley Albright (LINDSAY LOHAN) jest najszczęśliwszą kobietą świata, której wszystko, co dobre w życiu, przychodzi zdecydowanie zbyt łatwo. Może, na przykład, przypadkowo znaleźć los na loterię i trafić główną wygraną. A w Nowym Jorku, najbardziej zatłoczonym mieście świata, Ashley nigdy nie czeka na taksówkę. Do tego ma wspaniałą pracę w prestiżowej firmie PR. Wszystko idzie po myśli Ashley. A teraz staje przed wielką szansą na przyspieszenie swej kariery: przygotowuje bal maskowy w biznesowym centrum Manhattanu dla płytowego potentata Damona Phillipsa (Faizon Love) i jego wytwórni.
W przeciwieństwie do niej Jake (CHRIS PINE) przyciąga pecha jak magnes. Wiatr zawsze wieje mu w oczy, a spodnie wyglądają tak jakby zaraz miały opaść. Pracuje jako czyściciel toalet w kręgielni. Ale nawet ciężkie bombardowanie przeciwnościami nie pozbawi Jake’a marzeń. Jest przekonany, że jego los odmieni się w chwili odkrycia grupy rockowej McFly. Gdyby Jake’owi udało się przechytrzyć pecha choćby na jedną noc, wślizgnąłby się na bal maskowy i wręczył Damonowi Phillipsowi płytę demo z nagraniami McFly.
Tej nocy marzeń, które mogą się spełnić bądź upaść, los styka Ashley i Jake’a na parkiecie. Nieoczekiwanie łączą usta w pocałunku, a ten pocałunek prawa, że ich szczęście zamienia się miejscami.
Nagle Ashley rozdziera sukienkę i łamie obcas, jej szczęście gdzieś uleciało. Natomiast Jake próbując przed wyjściem dopaść Phillipsa, ratuje producentowi życie, dostając od losu szansę na spełnienie wszystkich swoich marzeń.
Zaś Ashley próbując gwałtownie odzyskać to, co się jej – tak przynajmniej sądziła – należało, nie tylko odkrywa, że nie tyle liczy się powodzenie, ile umiejętność jego wykorzystania, ale i zaczyna rozumieć, że klucz do jej szczęścia pozostaje w rękach faceta, odpowiedzialnego za odmianę jej losu.
Lindsay Lohan zwróciła na siebie uwagę całego świata, dorostajac przed kamerą – od jej debiutu w podwójne roli w filmie „Nie wierzcie blondynkom” do życzliwie przyjętych komedii „Zakręcony piątek” i „Wredne dziewczyny”. CAŁE SZCZĘŚCIE Ashley Albright to pierwsza dorosła rola młodej aktorki. „To wspaniała historia o dojrzewaniu - myślę, że okaże się dla mnie doskonałym łącznikiem między rolami dziecięcymi i dorosłymi” – uważa Lohan.
„Podoba mi się, że Ashley chodzi z podniesioną głową i ma w sobie tyle determinacji – kontynuuje Lohan. – Nigdy jednak niczego nie doświadczyła, nie wie co to znaczy o coś się starać i to doświadczenie powinno nauczyć ją, na czym polega życie”.
„Lindsay ma w sobie tyle ciepła i taką powierzchowność, że nikt nie będzie jej zazdrościł tego początkowego szczęścia – mówi scenarzystka Amy B. Harris. – Kiedy jednak szczęście opuszcza Ashley i wszystko wokół niej zaczyna się walić, Lindsay uderza w komediową nutę ani na chwilę nie tracąc wrażliwości”.
Reżyser Donald Petrie uznał kreacje Lohan w „Zakręconym piątku” i „Wrednych dziewczynach” jako objawienie się talentu w pełnej krasie. „Lindsay ma wielki talent komediowy – mówi. – Jej zdolności do grania komedii są tak naturalne, że pozostając zabawna przed kamerą, sama świetnie się bawi”.
Petrie reżyserował już liczne aktorki w przełomowych dla ich kariery rolach komediowych, by wspomnieć tylko Kate Hudson w „Jak stracić chłopaka w 10 dni”, Sandrę Bullock w „Miss agent” czy Julię Roberts w „Mystic Pizza”. „Kocham te filmy - przyznaje Lohan. – Kocham komedię i naprawdę chciałam pracować z Donaldem przy tym filmie”.
Jednak granie komedii okazało się nieco trudniejsze niż Lohan sobie wyobrażała. „Po prostu, nie zdajesz sobie sprawy, jak to może być trudne dopóki nie spróbujesz – mówi. – Czytasz scenariusz i myślisz „Fajnie byłoby to zagrać”, ale kiedy przychodzi do występu przed kamerą, widzisz jakie to trudne. Ale prawdziwa satysfakcja przychodzi w chwili, kiedy decydujesz się pójść na całość. To rodzaj oczyszczającej terapii”.
Także ekranowy partner Lohan, Chris Pine, podziela podziw dla komediowych zdolności Petrie’ego. „Kiedy Donald zaczyna reżyserować, czujesz, że wie co robi”.
Pine („Pamiętnik księżniczki 2: Królewskie zaręczyny”) gra Jake’a, który pracuje w kręgielni, marząc, że pewnego dnia zostanie producentem płytowym. „Jake to facet z małego miasta, który wylądował w Nowym Jorku i płynie pod prąd, by wbrew wszystkiemu osiągnąć sukces” – mówi Pine.
“Jake to nieszczęśliwy kawał takie żłoba, który – to się czuje – nigdy nie obraża się na swój los – dodaje koproducentka Marjorie Shik.
Pine zwrócił uwagę filmowców podczas zdjęć próbnych, podczas których zdecydowanie się wyróżniał. „Donald dostrzegł w oczach Chrisa coś, co świadczyło o jego cieple i wrażliwości – wspomina Arnold Rifkin. – No i rzeczywiście, jego podejście do roli było cudowne”.
„Sądzę, że zaletą Jake’a jest szczerość i optymizm” – mówi Pine. Relacje Jake’a z dziesięcioletnią Katy (Makenzie Vega, mała Nancy z „Sin City – miasta grzechu”) zjednują mu sympatię widza. „Jake przyjmuje swoją niezbyt fortunną sytuację życiową bez narzekań – mówi Rifkin. – Opiekuje się swoją kuzynką i sąsiadką Katy, pomaga odrabiać jej lekcje. Nie wścieka się, nie szuka szczęścia, nie ma pomysłu na życie, kieruje się prawem Murphy’ego”.
„Katy to jego najlepsza przyjaciółka – mówi Pine. – Jedyna przyjaciółka, bo tacy pechowcy jak Jake nie mają przyjaciół wśród rówieśników. Nie miałem kłopotu w oddaniu na ekranie tych relacji, bo mam wspaniałą siostrę w jej wieku i często zdarzało się, że mówiłem do niej Katie”.
Missi Pyle, najlepiej znana z filmów Tima Burtona „Charlie i fabryka czekolady” i „Duża ryba” oraz przebojowej komedii „Zabawy z piłką”, gra szefową Ashley, Peggy Branden z firmy PR-owskiej Branden & Co. Musi ona mieć pewność, że wszystko się udało podczas balu maskowego, jaki organizuje Ashley na zlecenie producenta płytowego Damona Phillipsa, granego przez Faizona Love (jeden z pomocników Świętego Mikołaja w „Elfie”). Na balu znaleźli się wszyscy nowojorscy wielcy. Ale jest także Jake, który zaryzykuje wszystko, by płyta zespołu McFly trafiła we właściwe ręce.
„Aby dostać się na bal, Jake musi przekonać otoczenie, że jest tancerzem – mówi Pine. – Ani Jake, ani ja nie mamy do tego predyspozycji, więc dowiedzenie tego było koszmarem”. Ale wszystko zmienia się w chwili, kiedy Jake zostaje wypchnięty na parkiet z Ashley. Chwilę wcześniej Ashley została ostrzeżona przez wróżkę, Madame Z (Tovah Feldshuh), że ci, którzy nie szanują swego szczęścia, mogą je utracić na zawsze. Ashley lekceważy tę radę i dołącza do Jake’a.
„Dla niej to żart – mówi Shik. – Myśli sobie „Dobra, zatańczę z tym facetem, czemu nie?”. Dla niej to tyle co nic, ale dla Jake’a to wielka sprawa, bowiem odrzucano go tyle razy. Tak czy inaczej tańczą razem i dochodzi do pocałunku”.
„W tym momencie zamieniamy się na szczęścia – dodaje Pine. – Mój pech przechodzi do niej, a jej fortuna przechodzi na mnie i w jednej chwili przestaję być ofiarą losu”.
Mimo zauroczenia Ashley Jake musi przede wszystkim wykorzystać szansę dostania się do Damona Phillipsa. „Za wszelką cenę chciałby zostać z dziewczyną, w której pewnie się zakochał – mówi Pine – ale musi przekazać płytę McFly i w rezultacie ratuje Damonowi życie. Następnego dnia ma własne biuro i podpisuje kontrakt z zespołem – tylko dlatego, że pocałował Ashley. Jake czuje się głupio, bowiem nic nie poszło tak jak miało pójść”.
Najlepszym przyjaciółkom Ashley, Danie i Maggie, granym przez Bree Turner („Dziewczyny z drużyny 2”) i Samaire Armstrong („Ekipa”), także jest głupio. „Dana jest nieco starsza – mówi Turner – i zdążyła już nieco popracować, więc teraz dziwi się „Zaczekaj! Masz wszystko, na co ja muszę ciężko pracować i co powinno należeć do mnie”. To nie pretensja, ale raczej żal do losu, że nie ma się tyle szczęścia co Ashley, której wszystko lekko przychodzi”.
Samaire Armstrong gra Maggie, która mimo różnic charakterów podtrzymuje znajomość między koleżankami. „Wierzy w więź między wszystkimi swoimi koleżankami i bardzo o nią dba – mówi Armstrong. – Zajmuje się muzyką, ale gotowa byłaby wyrzec się sukcesu, gdyby to miało położyć cień na jej przyjaźniach”.
„Jest pewna dynamika między tą trójką – przyznaje Turner. – Ashley jest najbardziej obrotna, Maggie jest kwintesencją słodyczy, ja zaś kwintesencją czegoś wręcz przeciwnego – determinacji”.
Peggy Braden, bywałą w świecie szefową Ashley gra Missi Pyle. Peggy, zdaniem Pyle, jest nieco wredna, ale zabawna. Lohan jednak dodaje: „W scenariusz wygląda jak buldog – zimna i bez serca. Ale Missi przydała jej nieco wrażliwości, przez co postać stałą się jeszcze zabawniejsza”.
„Peggy jest osobą głęboko zranioną – mówi Pyle. – Nosi ciasne buty, a wszystko co robi, musi być poważne i uporządkowane”. Kiedy Ashley umawia ją na randkę z sąsiadem Antonio (granym przez Carlosa Ponce’a – latynoskiego piosenkarza i aktora), wewnętrzne opory Peggy puszczają. „Wszyscy są zaskoczeni, bowiem Peggy była tak spięta, zaś Antonio wyglądał na takiego lekkoducha, że to nie powinno się udać” – mówi Pyle.
Zespół, którym zainteresował się Jack, to autentyczny zespół z Wielkiej Brytanii, który nazywa się McFly. Mając dwa wielkie przeboje w Anglii McFly (w składzie Tom Fletcher, Danny Jones, Dougie Poynter and Harry Judd) zwrócił uwagę filmowców dzięki konsultantce muzycznej Lisie Brown. „Petrie miał szczęśliwą rękę przy wyborze piosenek – mówi Shik. – Chciał, aby ich wielki przebój „Five Colors in Her Hair” stał się melodią przewodnią filmu”.
Kiedy gwiazda Jake’a i McFly zaczyna błyszczeć, gwiazda Ashley gaśnie. Straciwszy wszytsko, musi się wprowadzić do Dany i Maggie. Ale jej pechem interesuje się jeszcze ktoś. Nie zdając sobie sprawy, że to dziewczyna, którą pocałował na balu, Jake roztacza opiekę nad nieszczęśliwą Ashley i załatwia jej swoją dawną pracę w kręgielni.
„Spotyka się z Ashley drugi raz, kiedy dostrzega ją w barze – wyjaśnia Pine. – Biedna dziewczyna chce napić się kawy, ale jej na to nie stać. To jedna z tych chwil współczucia, kiedy widzisz kogoś w sytuacji, której sam doświadczyłeś. Jake chce jej pomóc jak tylko potrafi. A ona nie kryje swojej wdzięczności”.
Kiedy Ashley poznaje prawdę o swoim losie, musi w końcu odkryć, że facet, któremu oddała swoje szczęście, jest tym chłopakiem, w którym się zakochała. „Ashley uznała swoje szczęście za okoliczność tak naturalną, że nie zdawała sobie sprawy z tego, ile wcześniej zyskała – mówi Lohan. – Teraz musi stawić czoło przeciwnościom, a pracując w kręgielni przekonuje się, ile trzeba się narobić, aby na coś zapracować. I jeszcze w tym wszystkim odnajduje prawdziwe uczucie”.
„Czasami bywa tak, że szczęście daje nam coś, czego nie szukamy” – mówi współscenarzystka I. Marlene King.
CAŁE SZCZĘŚCIE było kręcone w Nowym Orleanie (zanim tragiczny huragan zniszczył miasto), a następnie ekipa przeniosła się na Manhattan, gdzie dokręcono sceny plenerowe.
Filmowcy szukali wnętrz, które mogłyby oddać styl i dynamikę Nowego Jorku. Na siedzibę Branden & Co, firmy, której pracuje Ashley, wybrano wysoki biurowiec przy Pydras Street w dzielnicy biznesowej. Scenograf Ray Kluga odwiedził kilka znanych firm PR, aby poznać otoczenie, w jakim mogłaby pracować Ashley.
Aby stworzyć wnętrze Rock ‘N’ Bowl – kręgielni, gdzie pracuje Jake i gra grupa McFly, twórcy zwiedzili Mid-City Lanes Rock ‘N’ Bowl w Nowym Orleanie. Jest tam wiele możliwości zaaranżowania wnętrza, o czym przekonała się także Ashley, kiedy w wyniku zwrotu fortuny, uzbrojona w szczotkę i maskę przeciwgazową, podjęła tam pracę czyściciela toalet.
Ashley i jej szefowa, Peggy Braden, w wyniku odmiany losu Ashley trafiają do aresztu. Filmowcy, potrzebujący autentycznego wnętrza, znaleźli je w Jefferson Parish Correctional Facility, nieopodal Nowego Orleanu. Urzędnicy stanowi udostępnili ekipie fragment czynnego więzienia dla podniesienia autentyczności filmowej fabuły. Z kolei historyczny State Palace Theatre z francuskiej dzielnicy zastąpił wnętrze sali koncertowej Apollo Hammersmith w Londynie, gdzie sfilmowano koncert McFly z udziałem tysięcy słuchaczy, rekrutujących się spośród nowoorleańskiej młodzieży.
Najtrudniejszym zadaniem dla Klugi było wykreowanie balu maskowego, w trakcie którego doszło do kluczowego dla fabuły pocałunku Ashley i Jake’a. Impreza powinna wyrażać styl Ashley, która musi sprostać oczekiwaniom swej szefowej i zaspokoić gusta najbardziej wymagających nowojorskich osobistości. Na bal Kluga i Petrie wybrali wnętrze Beaux Arts, części historycznego budynku Banku FNBC w Nowym Orleanie, które doskonale zastąpiło New York Palace.
Kluga odmienił monumentalne wnętrze z marmurowymi kolumnami i wielkimi kandelabrami nasycając je całe mnóstwem kolorów. „Mój pomysł polegał na wykorzystaniu lśniących odcieni kamieni szlachetnych – mówi Kluga – w przeciwieństwie do większości nocnych klubów na Manhattanie – gładkich i szarych. Ponieważ robimy bal maskowy, chciałem użyć mocnych, zdecydowanych kolorów. Film zaczyna się lekko, od bieli i barw naturalnych. Ale kiedy wreszcie docierasz na tę magiczną imprezę, kolory zaczynają skakać. Zaczyna się ekscytująca eksplozja odcieni”.
Pomysłem Ashley na maskaradę była atmosfera, gdzie wszystko może się zdarzyć. Wielkie wnętrze było podzielone na sektory – miejsce dla VIP-ów, sektor dla producentów, gdzie będą mogli zaprezentować swoje gwiazdy i specjalne miejsce na wielki ekran z najnowszymi wideoklipami. „Stworzyliśmy wiele zakamarków ukrytych za zasłonami, aby widz odkrył, co się tam dzieje po kątach – opisuje Kluga. – Cały sprzęt został tak oświetlony, aby ludzie uczestniczący w bankiecie byli sztucznie podświetleni”.
Aby wypełnić to wspaniałe wnętrze kostiumolog Gary Jones musiał wykreować odpowiednio zabójcze towarzystwo dla Lohan, która podczas balu osiągnęła niemal szczyt swoich możliwości. Reżyser domagał się, by spod maski widoczne były oczy aktorki. „Musieliśmy znaleźć więc taki sposób, aby maska nie zakrywała ani nawet nie przysłaniała jej oczu, aż niemal nie zrezygnowaliśmy z maski” – zdradza Jones. Ostatecznie zaprojektował maseczkę, wykorzystując macicę perłową i pióra koguta, a także cienką złotą, srebrną i beżową folię, która przysłania jej suknię od Balenciagi.
Lohan, wielbicielka mody, natychmiast wykorzystała okazję, aby wzbogacić garderobę Ashley o to, co sama lubi nosić, i natychmiast znalazła wspólny język z Jonesem. „Jest wspaniały – mówi. – Pracował ze mną nad wszystkim. Zaczęliśmy zanim jeszcze rozpoczęły się prace nad filmem – po prostu dla zabawy przymierzaliśmy stroje. To fajnie, że mogłam zabrać postać, która tak jak ja interesuje się modą”.
Na początku filmu został ustanowiony charakterystyczny dla Ashley wygląd szczęśliwca. „Oto ta dziewiczo czysta, ubrana na biało osoba, która przechadza się ulicami Nowego Jorku i nawet pyłek na nią nie spadnie – mówi Jones. – W pierwszej scenie filmu nosi biały kaszmirowy płaszcz Versace. Pod spodem prosty kremowy top ze złotą lamówką i wspaniałą miękką jedwabną spódnicę. Do tego białe buty na wysokim obcasie od Valentino, jasna torebka od Valentino i biały kaszmirowy szal uzupełniający resztę. Jest ubrana na biało i taka pozostaje aż do utraty swego szczęścia”.
Aby utrzymać ten dziewiczy wygląd, charakteryzatorka Kimberly Greene zaproponowała dla Ashley makijaż z lat 40. ubiegłego stulecia – z jasnymi wargami i brwiami. „Rzeczywiście urodziła się po szczęśliwą gwiazdą i wszystko, co robi, jest po prostu trafione – opisuje Greene. – Wie, jaki dobrać makijaż, fryzurę i ubiór – wszystko przychodzi jej bardzo łatwo”.
Greene także znalazła sposób, by oczy Lohan były widzialne ale ukryte. Efektem była włoska w stylu, wywodząca się z tradycyjnych masek weneckich maseczka pokryta kryształami od Swarovskiego, ze złotymi obwódkami wokół oczu. „Wszystko wygląda idealnie, jak bez skazy – mówi Greene. – Ale kiedy Ashley gubi swoje szczęście, wszystko staje się brudne. Można wręcz dostrzec fizyczną transformację, która zwiastuje utratę szczęścia”.
Pechowa Ashley nosi źle dobrane ciuchy, które odzwierciedlają niekorzystną odmianę losu. „Zaczyna nosić cudze rzeczy, jakich nie założyłaby będąc tamtą, przebojową i szczęśliwą Ashley – mówi Jones. – Jej „cudzy” wygląd jest mieszaniną trendów i całą paletą barw, przypadkowych ubrań i dżinsów. Jej makijaż i fryzury stały się prostsze, ale i bardziej maturalne”.
Taka Ashley w pewnej chwili przewraca się i zanurza twarz w błocie. „To zabawne, bowiem Donald Petrie lubi zdjęcia z najrozmaitszych ustawień kamery, zwłaszcza zaś z żabiej, błotnej perspektywy – mówi Lohan. – Kręciliśmy tę scenę raz za razem, aż odkryłam, o co chodzi. Po prostu, powinnam zrobić to tak samo, tyle że jeszcze bardziej się ubłocić”. Greene zaproponowała Lohan maskę ubłoconej twarzy zamiast prawdziwego błota, ale aktorka odmówiła. „I tak wyglądam jak zabłocona sierota” – roześmiała się.
W marcu 2005 produkcja przeniosła się do Nowego Jorku, aby filmować plenery, co natychmiast obudziło uwagę polujących na Lohan paparazzich. „Były dni, że mieliśmy na planie 30-40 fotoreprterów – mówi koproducentka Ellen H. Schwartz. – Musieliśmy odgradzać się od nich barierkami, bo inaczej niemożliwe było kręcenie scen”.
Wiele kluczowych scen filmu nakręcono w znanych miejscach miasta, które nadało filmowi światowy wygląd. Zdjęcia powstawały w Central Parku i na Times Square, nie mówiąc o zawsze romantycznym dworcu Grand Central.
Kluczowa scena finałowego koncertu była kręcona w wówczas jeszcze nieukończonej Hard Rock Cafe na Times Square. Na zewnątrz wywieszono bannery z zapowiedzią koncertu, zaś na wielkim ekranie wideo zaczęto wyświetlać promocyjne klipy zespołu McFly. Mimo nocnej pory natychmiast pojawili się brytyjscy turyści, gotowi uwierzyć, że ich ulubiony zespół dotarł wreszcie na amerykańskie listy przebojów.
DONALD PETRIE (Reżyseria)
Donald Petrie jest absolwentem. Pierwsze profesjonalne zlecenie zapewnił mu obejrzany i dobrze oceniony przez Stevena Spielberga...