Estwood wciela się w rolę światowej sławy reżysera filmowego, który pragnie nakręcić film w plenerach Czarnej Afryki. Niestety reżyser jest bardziej zainteresowanym łowieniem słoni dla kłów i strzelaniem na safari, niż kręceniem filmu i robieniem ujęć. Jego egoizm i samolubność, zaślepienie i nieustępliwość w dążeniu do realizacji swoich idei zagraża nie tylko samemu filmowi ale i ludziom pracującym nad nim. "Biały myśliwy, Czarne serce" jest bardzo mocnym uderzeniem w ideał tzw. "macho", Clint prowadzi tu szczerą samokrytykę swoich i podobnych jemu innych twórców Hoolywood.