7 dni życia

Stary dom na skraju bagien gdzieś w północnej Europie. Młoda kobieta otrzymuje wiadomości o nadchodzącej szybko śmierci. Kiedy granica pomiędzy jawą a koszmarnym snem zanika, nie wiesz, komu możesz zaufać. Młode małżeństwo, Ellen i Martin Shaw, przeprowadza się do starego opuszczonego domu na skraju bagniska. Małżonkowie mają nadzieję, że nowe otoczenie złagodzi żal po tragicznej śmierci ich syna i pozwoli rozpocząć nowe życie. Oczarowani piękną okolicą, czują jak przeszłość zostaje coraz dalej za nimi. Ellen urządza dom, a Martin, który jest pisarzem, rzuca się wir wytężonej pracy. Wkrótce jednak wszystko zaczyna się zmieniać. Ellen prześladują wizje jej rychłej śmierci, a Martin traci stopniowo kontakt z rzeczywistością, rośnie w nim wrogość i obłęd. W zakładzie dla umysłowo chorych przebywa poprzedni właściciel domu, Frank Kosinski, którego odnajduje Ellen. W swojej celi zgromadził wielkie archiwum na temat historii regionu. Wśród dokumentów znajduje się średniowieczny manuskrypt, który jest dowodem na to, że na terenie posiadłości Ellen i Martina wiele setek lat temu popełniono straszliwe zbrodnie. Ellen teraz już wie, że jeśli chce odkryć prawdę, musi przestać wierzyć swoim oczom i swojemu sercu. Jedyne co jej zostało, to jej strach. On ją poprowadzi... Niepokojące piękno mokradeł zawsze inspirowało ludzką wyobraźnię. Zrodziło ono wiele mitów i legend, a lęk przed mieszkańcami bagien, duchami i diabłami, był wspólny całej Europie. W niektórych jej północnych rejonach jeszcze przed czasami średniowiecza bagna stanowiły miejsce egzekucji więźniów. Był to okrutny obyczaj - więźniów, najczęściej skazanych za morderstwo, wrzucano żywych do grzęzawiska, aby w męczarniach dokonali żywota. Niewiele pozostało śladów dokumentujących ten sposób wykonywania wyroku, choć historycy twierdzą, że są miejsca, gdzie takich egzekucji wykonano setki. Jest jednak dom na skraju bagien, które kiedyś były świadkiem ludzkiego okrucieństwa. Czy niewyjaśnione rzeczy, jakie się w nim wydarzają, to tylko chora wyobraźnia? Przywidzenie? A może coś naprawdę czai się w mroku, coś co nas obserwuje i zna nasze sekrety. Coś co zaciska pętlę coraz mocniej...