Od czasu, kiedy wściekły tłum zmusił rumuńskiego dyktatora Ceausescu do ucieczki śmigłowcem z Bukaresztu minęło 16 lat. W rocznicę tych wydarzeń Virgil Jderescu, gospodarz jednego z programów w lokalnej telewizji w spokojnym miasteczku na wschód od stolicy, zaprasza dwóch gości - byłych rewolucjonistów, by odtworzyć z nimi chwile buntowniczej chwały.
Jeden z gości to Pişcoci; złośliwy staruszek dorabiający do emerytury jako Święty Mikołaj (wcześniej bywał Dziadkiem Mrozem, jednak wraz ze zmianą ustroju musiał zmienić wcielenie). Drugi, Mănescu, nauczyciel historii w miejscowej szkole, właśnie oddał całą wypłatę za długi alkoholowe. Coraz rzadziej trzeźwieje, coraz częściej pakuje się w kłopoty - kiedy się upije, nic nie pamięta. Razem będą wspominać dzień, w którym szturmowali rządowy budynek krzycząc: "Precz z Ceausescu!". Spróbują też odpowiedzieć sobie na pytanie, które prześladuje ich od 16 lat: czy w ich mieście była czy też nie było rewolucji?
Telewidzowie, którzy włączą się do dyskusji (program transmitowany jest na żywo) całkiem zmienią jej sens. Rozmowa potoczy się w dosyć absurdalnym kierunku - nie dość, że każdy dzwoniący będzie mieć swoją wersję ówczesnych wydarzeń, to jeszcze podda w wątpliwość opowieści "bohaterów". Pişcoci i Mănescu wprawdzie będą odpierać zarzuty, jakoby popijali wtedy w barze pochłonięci atmosferą zbliżających się Świąt, ludzie jednak wiedzą "swoje"?
Okraszony czarny humorem film nagrodzony został 2006 roku m.in. Złotą Kamerą oraz Nagrodą Label Europa Cinema na MFF w Cannes.