Reklama

Nie lubię powracać do przeszłości

Marek Kondrat jest jednym z bohaterów tegorocznej edycji festiwalu Dwa Brzegi w Kazimierzu Dolnym. Z artystą, uznanym kilka dni temu przez magazyn "Forbes" za najcenniejszego polskiego aktora, rozmawiał Tomasz Bielenia.

Panie Marku, ogląda pan jeszcze filmy ze swoim udziałem? Kiedy rozmawiamy, trwa właśnie seans "Zaklętych rewirów" Janusza Majewskiego otwierających pańską retrospektywę na Dwóch Brzegach.

Marek Kondrat: - Niechętnie. Ja w ogóle nie lubię powracać do przeszłości. Jestem człowiekiem, dla którego - jak z motta Mrożka, które jest również w książce "Dzień świra" - "najważniejsze jest najbliższe pięć minut, a reszta to wyobraźnia". Więc największą rozpoznawalną miłością jest dla mnie właśnie wyobraźnia, natomiast przeszłość jest już jakąś zapamiętaną rzeczywistością i to w sposób niesłychanie wybiórczy, skonkretyzowany. A oglądanie siebie sprzed lat to jest zajęcie dla entuzjastów, którzy potrafią ze sobą spędzić dużo czasu... Ja nie.

Reklama

Jak pan powiedział, że rzuca aktorstwo, nikt się do pana nie zgłosił i nie zaproponował wydania książki wspomnieniowej?

- W moim zawodzie przywiązanie do czasu to jest fundamentalna sprawa. Ale aktor nie przetrwa w pamięci dlatego, że się o nim wspomina. Świadczą o nim jego role. To jest jedyny rodzaj zapisu. W literaturze jest podobnie, tylko niewiele z tej literatury potrafi przetrwać przez długi czas.

- Wywodzę się z epoki, w której książki pisali pisarze. Dzisiaj piszą wszyscy. Tadeusz Konwicki zapytany, kiedy napisze swoją nową powieść, powiedział - "Jak już wszyscy napiszą swoje". Ja jestem tym trochę speszony. Są oczywiście wytrychy, różne możliwości. Siedzi jakiś pana biegły w piórze kolega, który proponuje: "Niech pan mówi, a ja to będę pisał". Ale to jest nie to samo. Ja nie odczuwam potrzeby ocalania przeszłości.

- Ja bym chciał napisać książkę w stylu Michela Houellebecqa. Mówię o tym, co jest naprawdę walorem literackim, nie tylko wspomnieniem czasu. Całe życie wystrzegałem się spisywania anegdot, a znam ich mnóstwo. Problem w tym, że dzisiaj nie ma już takich postaci, dookoła których rosną anegdoty. Ci ludzie, o których bym zaś najchętniej opowiadał, albo sami to napisali, albo o nich ktoś napisał. Czuję się więc zwolniony z tego obowiązku.

Trochę mi to wygląda na świadome odcięcie się od przeszłości.

- Żyję dziś bardzo wolno. Dobrze na mnie wpływają kontakty z naturą i ludźmi, którzy naturę mają jako coś nadrzędnego, którzy potrafią pokonać demony czasu. Mówię o tych pokoleniach winiarzy, z którymi mam dzisiaj do czynienia, którzy na przykład w 24. pokoleniu siedzą w tym samym miejscu i to jest dla nich ich świat, w którym powtarzalność daje poczucie bezpieczeństwa i dobrego samopoczucia. W tym upatruję dzisiaj swoich radości... O szczęściu nie mówię, bo - podobnie jak miłość - nie mam zielonego pojęcia, co ono oznacza. To jest coś krańcowo innego, niż to co robiłem do tej pory.

Nie przeoczył pan jednak chyba obecności swojego nazwiska na opublikowanej przez magazyn "Forbes" liście najcenniejszych polskich gwiazd show-biznesu?

- O czym pan mówi?

Dla twórców reklam jest pan najcenniejszym celebrytą, tuż po Agnieszce Radwańskiej.

- Jestem konserwatywny pod tym względem, piętnasty rok rozpoczynam współpracę z jedną instytucją, która naprawdę dla ludzi nie ma żadnego sentymentu ani uczuć ludzkich, Jest to zimna korporacja, więc tam się wszystko musi zgadzać. Oni co rok robią badania mojej przydatności i moja osoba cały czas okazuje się dla nich atrakcyjna. To jest kuszące, to daje człowiekowi poczucie wolności. Z drugiej strony wypracowałem już taki rodzaj wzajemności z tą instytucją, że udaje mi się z samego siebie troszkę pośmiać, puścić oko...

Ma pan jakiś wpływ na kształt tych reklam?

- Mam grono tak zwanych "oprawców", którzy piszą mi te reklamy, od siedmiu lat stale ze mną współpracują, próbują "sprzedać" starszego pana. Reklama nie epatuje dzisiaj starszymi ludźmi, aczkolwiek w instytucjach finansowych jest tak, ze ciągłość i trwałość jest dla nich walorem. Jestem więc chyba gwarancją ich sumienności.

Zobacz galerię "Najcenniejsi polscy celebryci"!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Marek Kondrat | Dwa Brzegi | aktor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy