Reklama

Powrót wielkich nazwisk

Trzy dni przed oficjalnym ogłoszeniem tytułów, które w tym roku walczyć będą w Cannes o Złotą Palmę, jedno jest pewne - Hollywood na pewno nie powtórzy na Croisette ubiegłorocznego sukcesu. Szykuje się za to powrót wielkich europejskich nazwisk.

Przypomnijmy, że w 2007 roku w konkursie głównym canneńskiego festiwalu znalazły się aż pięć amerykańskich produkcj, w tym: późniejszy laureat Oscara - "To nie jest kraj dla starych ludzi" braci Coen, świetnie przyjęty "Zodiak" Davida Finchera, kryminalni "Królowie nocy" Jamesa Graya, balansujący na granicy kiczu "Death Proof" Quentina Tarantino oraz niezależny "Paranoid park" Gusa van Santa. Poza konkursem wyświetlony został zaś "Ocean's 13" Stevena Soderbergha.

Cannes - ostoja autorskiego kina europejskiego - zaczęło otwierać na komercyjne, wysokobudżetowe produkcje amerykańskie. I choć w tym roku - to wiemy na pewno - do Cannes przyjedzie Steven Spielberg z najnowszym "Indianą Jonesem", spekuluje się też na temat canneńskiej premiery kinowej wersji "Seksu w wielkim mieście", to tegoroczna edycja festiwalu będzie zdecydowanie mniej skoncentrowana na filmach zza Oceanu. Powód? Po prostu komisja selekcyjna nie ma z czego wybierać.

Reklama

Jedynym amerykańskim tytułem, który może być pewny obecności w tegorocznym konkursie jest reżyserski debiut scenarzysty "Zakochanego bez pamięci" - Charliego Kaufmana "Synecdoche, New York" z Philipem Seymourem Hoffmanem w głównej roli. Dyrektor artystyczny festiwalu Thierry Fremaux zapowiedział, że ograniczy liczbę filmów konkursowych z 23 tytułów do 18. O tym, czy znajdzie się wśród nich podwójny projekt Stevena Soderbergha o Che Guevarze - przekonamy się zapewne w ostatniej chwili - reżyser ciągle pracuje nad ostatecznym montażem obydwu filmów.

Zabraknie za to ulubieńca Francuzów - Woody'ego Allena. Jego najnowszy film - hiszpańska produkcja "Vicky Cristina Barcelona" zadebiutuje bowiem na festiwalu w San Sebastian.

Do konkursu powinny wrócić za to nazwiska uznanych europejskich twórców - nowe filmy przygotowali bowiem dwukrotni laureaci Złotej Palmy bracia Dardenne ("The Silence of Lorna"), Wim Wenders ("The Palermo Shooting") oraz turecki reżyser Nuri Bilge Ceylan ("Daydreams").

Ekscytację kinomanów wzbudzą też informacje o najnowszych filmach Irańczyka Abbasa Kiarostamiego (eksperymentalny "Shirin"), argentyńskiego reżysera Lisandro Alonso ("Liverpool"), islandzkiego autora Baltasara Kormakura ("White Night Wedding") oraz greckiego mistrza Theo Angelopoulosa ("The Dust of Time").

Jedynym polskim tytułem, który wymienia się jako kandydata do oficjalnej selekcji jest najnowszy film Jerzego Skolimowskiego "America" na podstawie powieści Susan Sontag, opowiadający historię kariery polskiej aktorki Heleny Modrzejewskiej.

Hollywood obecne będzie na pewno podczas gali zamknięcia festiwalu, kiedy wyświetlony zostanie "What Just Happened" Barry'ego Levinsona z Robertem De Niro.

Tegoroczna, 61. edycja festiwalu w Cannes odbędzie się w dniach 14-27 maja.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Cannes | Hollywood
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy