Moore znowu atakuje!
Dokumentalny film "Sicko", w którym amerykański reżyser Michael Moore przypuszcza zjadliwy i humorystyczny atak na amerykański system opieki zdrowotnej, spotkał się w sobotę, 19 maja, z ciepłym przyjęciem na festiwalu w Cannes.
Pokazywany poza głównym konkursem "Sicko" poruszył widownię, która szczelnie wypełniła salę, i zapewne doprowadzi do kontrowersji.
Moore zadaje w nim pytanie, jak to się dzieje, że 50 mln Amerykanów, w tym 9 mln dzieci, żyje bez ubezpieczenia zdrowotnego, a ubezpieczonych wtrącają w nędzę niebotyczne koszty leczenia lub niesłuszna jego odmowa.
Film sięga jeszcze głębiej i daje obraz kraju, gdzie rząd jest bardziej zainteresowany osobistymi zyskami i ochroną wielkiego biznesu niż zapewnieniem opieki obywatelom, z których wielu nie stać na ubezpieczenie zdrowotne.
"Staram się badać większe sprawy i idee, a w tym przypadku tą większą sprawą jest pytanie, kim jesteśmy jako ludzie" - powiedział reżyser po pokazie prasowym. "Dlaczego tak się zachowujemy się, tak postępujemy? Co się z nami stało? To nie jest Ameryka. To nie Ameryka, jaką chciałbym widzieć" - dodał.
Widownia nagrodziła rzęsistymi brawami dwugodzinny dokument.
W jednym z najbardziej kontrowersyjnych epizodów film porównuje opiekę zdrowotną w USA z opieką zdrowotną, jaką otoczeni są islamscy bojownicy w amerykańskim obozie Guantanamo na Kubie.
"Sądzę, że kiedy Amerykanie to zobaczą, nie będą koncentrować się na Kubie czy Fidelu Castro" - powiedział Moore, nawiązując do kontrowersji, jakie wzbudziła jego podróż na Kubę. "Będą powtarzać: Mówisz mi, że zatrzymani z Al-Kaidy mają lepszą opiekę zdrowotną, że ci ludzie, którzy pomagali w atakach z 11 września, mają lepszą opiekę niż my" - dodał.
Poprzedni film Moore'a, nagrodzony w 2004 roku na canneńskim festiwalu Złotą Palmą "Fahrenheit 9/11", był w równym stopniu chwalony co krytykowany.
Również "Sicko" najprawdopodobniej podzieli Amerykanów. Według krytyka gazety "Boston Globe" kubański fragment filmu jest materiałem "zapalnym".
Biorą w nim udział robotnicy, którzy ciężko zachorowali po usuwaniu szkód w Strefie Zero - w ruinach po ataku 11 września 2001 na wieżowce WTC. Moore zabrał ich na Kubę i pokazuje, że kubańska służba zdrowia lepiej i taniej leczy niż amerykańska.
Za wyjazd na Kubę może grozić kara więzienia. Przeciwko reżyserowi toczy się dochodzenie, ponieważ obywateli USA obowiązuje zakaz podróży na Kubę związany z embargiem sprzed 45 lat.
W filmie Moore zwraca także uwagę na amerykańskie koncerny farmaceutyczne, krytykowane za produkowanie drogich specyfików.