Reklama

Najlepsze czasy dla fanów horrorów? Te filmy dają nadzieję na dobre kino

Czy nadszedł najlepszy czas dla kina grozy? Coraz rzadziej spotykamy się z filmami, które atakują nas jumpscare’ami z każdej strony, a w zamian otrzymujemy produkcje, które zaskakują nas klimatem i niedopowiedzeniami. W najnowszym odcinku videocastu "InteriaMovie: Pop!" poruszyliśmy temat kina grozy i najnowszych produkcji z tego gatunku.

Horror jest, obok komedii i filmu gangsterskiego, jednym z najstarszych gatunków filmowych. Wizerunki Draculi Beli Lugosiego i potwora Frankensteina Borisa Karloffa przeszły do historii popkultury. Ostatnie lata obfitują w wysokiej jakości produkcje grozy, które wyjątkowo poruszają nasze zmysły. Coraz rzadziej spotykamy się z filmami, które atakują nas jumpscare’ami z każdej strony. Zamiast tego otrzymujemy produkcje, które zaskakują nas klimatem i niedopowiedzeniami. W najnowszym odcinku videocastu "InteriaMovie: Pop!" poruszyliśmy temat kina grozy: które produkcje są naszymi ulubionymi, a o jakich wolelibyśmy zapomnieć? 

Reklama

Gdy zagłębimy się temat horrorów, to okazuje się, że najnowsze produkcje na wielu polach potrafią nas zaskoczyć.  

Od jakiegoś czasu mówi się o prawdziwym renesansie horroru. Niektóre motywu przeszły już do lamusa - nie boimy się morderców, duchów, czy opętań. Twórcy filmów musieli sięgnąć po całkiem nowe opowieści, by zaskoczyć i przerazić widzów. Coraz większy nacisk stawia się na artyzm i tajemnicę, a gęsią skórkę wywołuje gęsta sieć niedopowiedzeń.  

Choć różne pokolenia odmiennie odbierają nowe filmy grozy, to nie da się ukryć, że ogromnym zainteresowaniem cieszą się produkcje, które wręcz ociekają krwią. Przykładem takiej produkcji jest "Terrifier", którego trzecia część niedawno trafiła do kin - 140 tysięcy widzów w weekend otwarcia w polskich kinach! 

Trzecia odsłona horroru "Terrifier" w pierwszy weekend wyświetlania w Ameryce Północnej zarobiła ponad 18 milionów dolarów. Robi to ogromne wrażenie, tym bardziej jeśli weźmie się pod uwagę, że budżet wynosił jedynie 2 miliony. Tytuł od momentu premiery zbiera świetne recenzje widzów i krytyków.  

Nie ma wątpliwości, że największą atrakcją serii i sukcesu ostatniej części jest wyjątkowa postać Art The Clowna, przełomowa kreacja Davida Howarda Thorntona. Bohater został ogłoszony jednym z najbardziej przerażających złoczyńców współczesnego horroru. Klaun łączy swoje mordercze skłonności z groteskowym humorem i pantomimą. ,

Nietypowe horrory

Ale tak jak wspomnieliśmy — horror to nie tylko krew, ale też klimat. Warto wspomnieć o produkcji, która każdym elementem buduje niepokój wśród widzów. Mowa o filmie "Lighthouse" w reżyserii Roberta Eggersa z wyśmienitym duetem aktorskim: Robertem Pattinsonem i Willemem Dafoe.  

Akcja filmu "Lighthouse" ma miejsce na odległej wyspie w Nowej Anglii, w latach dziewięćdziesiątych XIX wieku. Dwaj latarnicy (Willem Dafoe i Robert Pattinson) mierzą się z samotnością i odosobnieniem podczas wielkiego sztormu, który wydaje się nie mieć końca. Zaczyna ogarniać ich szaleństwo, cierpią na halucynacje. Wydawać się może, że krąży nad nimi tajemnicza siła, która sprawia, że są skazani na walkę z własnym umysłem. 

Co jest prawdą, a co tylko snem na jawie? Widz czuje się osaczony przez klaustrofobiczne pomieszczenia i osadzenie akcji filmu na odciętej od świata wyspie. Uczucie to potęguje niestandardowy format obrazu - 4:3.

Nie można też zapomnieć o "Midsommar", które okazało się ogromnym hitem oraz "Hereditary", które zaskakiwały swoją fabułą, nietypowym podejściem do grozy, a przede wszystkim tworzeniem aury niedopowiedzeń i tajemnicy.

Pod koniec dyskusji zastanowiliśmy się, czy kino grozy może nasz jeszcze czymś zaskoczyć i wnioski są naprawdę budujące — era horrorów nie kończy się. Co więcej, możemy oczekiwać kolejnych świetnych i nietuzinkowych produkcji, które przerażą nas jeszcze nie raz. Cóż za wspaniałe czasy, by być fanem horrorów! 

Zachęcamy do zapoznania się z całym materiałem video!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama